Nowy sezon strzelecki rozpoczął się już w 4. minucie, gdy piłkę do bramki Sokoła skierował Rafał Mróz. Przy okazji zderzył się on z Dominikiem Mojzą, przez co musiał na chwilę zejść z boiska, by otrzymać pomoc. Jedenaście minut później mogło być już 2:0, gdy sędzia odgwizdał przewinienie w polu karnym gości. Piotr Zeizig sfaulował Janusza Wilczka, za co obejrzał żółtą kartę. Do piłki podszedł Marek Kalla, ale bramkarz Leśnicy zdołał zatrzymać jego strzał. Wynik pozostał zatem bez zmian na kolejne siedem minut. Wtedy bowiem Sokół wyrównał, a pięknego gola bezpośrednio z rzutu wolnego strzelił Krzysztof Szczodrok (1:1). Potem mecz zaczął się od nowa, gospodarze więcej czasu mieli piłkę, zaś przeciwnicy postawili na kontrataki i długie piłki do przodu. Sześćdziesiąt sekund później Piotr Zeizig po raz drugi w krótkim czasie faulował rywala, tym razem nieprzepisowo zatrzymał Marka Kaczmarczyka. Arbiter pokazał mu drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Przez ponad godzinę piłkarze z Leśnicy musieli zatem grać w dziesięciu. W 30. minucie LKS mógł wyjść na prowadzenie, gdy Marek Kalla dośrodkował do Mateusza Kruppy. Ten jednak oddał strzał głową, który minął lewy słupek. Co nie udało się wcześniej, powiodło się w 42. minucie, gdy piłkę do bramki wpakował Mateusz Kruppa (2:1). Piłka minęła całym obwodem linię bramkową, po czym Dominik Mojza wypchnął ją ze swojej bramki. Sędzia jednak wskazał na środek boiska.
W drugiej połowie oglądaliśmy jeszcze więcej goli, bo aż cztery, z czego jeden nie został uznany. Goleada zaczęła się w 52. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Adam Szopa. Dostał on bardzo dobre podanie od Marka Kalli i uderzeniem na dalszy słupek pokonał bramkarza gości (3:1). Już dwie minuty później Dominik Mojza musiał ponownie wyciągać piłkę ze swojej bramki, tym razem po strzale Janusza Wilczka. Sędzia jednak odgwizdał spalonego i ostatecznie gola nie uznał. Zawodnik LKS-u nie przejął się tym i do końcowego gwizdka trafił do siatki Sokoła jeszcze dwukrotnie. Piłkarze z Kadłuba wykorzystali przewagę jednego zawodnika i zdominowali przeciwników, nie pozwalając im na kolejne gole. W 64. minucie Rafał Mróz z lewej strony pola karnego próbował strzelać na dalszy słupek, piłka jednak minęła światło bramki. Cztery minuty później nie było już wątpliwości, że gospodarze zanotowali na swoim koncie kolejne trafienie. Adam Szopa dostał długie podanie, pobiegł z piłką aż do linii końcowej boiska i cofnął ją do Janusza Wilczka. Ten ładnym uderzeniem umieścił futbolówkę w siatce Sokoła (4:1). Sześć minut później dobijał strzał jednego z kolegów i ustalił wynik spotkania na 5:1 dla LKS-u Kadłub. W 85. minucie Leśnica zagrała pierwszą od dłuższego czasu akcję, nie wpłynęła ona jednak na ostatecznie rozstrzygnięcia w tym meczu.
W następnej kolejce Sokół podejmie u siebie Victorię Żyrowa, która w swoim pierwszym meczu pokonała LZS Radawie 2:0. Kadłub z kolei drugi raz z rzędu zagra na własnym boisku, gdzie ugości Odrę Kąty Opolskie.












Komentarze