Wydarzyło się to w pewną niedzielę, kiedy w przedszkolu nie było nikogo. Kukiełki – kotek Wąsik i słonik Trąbka miały ochotę w coś się pobawić. Postanowiły utworzyć orkiestrę. Zaprosiły do tej zabawy inne kukiełki: żabkę Kumkę, krówkę Muu, pieska Reksia i misia Puszka.
Zwierzątka te nie miały instrumentów, więc grały tak jak umiały. Krówka Muu rytmicznie stukała nóżką, Reksio szczekał, Wąsik miauczał, Kumka rechotała, Puszek klepał się po brzuszku a Trąbka trąbił oraz dyrygował orkiestrze wymachując swoją trąbą. Przedszkolne zabawki usłyszawszy skoczną muzykę od razu wpadły na pomysł, żeby urządzić bal. Sala była jeszcze udekorowana balonami i serpentynami po balu karnawałowym przedszkolaków. Ten bal to był wspaniały pomysł. Tańczyły maskotki z lalami, samochodziki z traktorami i przyczepami, klocki tańczyły w kółeczkach a garnuszki, talerzyki i kubeczki ze sztućcami na półeczkach kredensika. Nawet kredki z pisakami w podskokach sunęły w barwnym korowodzie. Kiedy muzycy zrobili sobie przerwę, lalki urządziły konkurs karaoke. Każdy, kto chciał, mógł się popisać śpiewem. Wesoła impreza trwała do samego rana. A kiedy w poniedziałek rano kukiełki i zabawki usłyszały otwieranie drzwi przedszkola, szybciutko wróciły na półki. Ani pani nauczycielka, ani pani woźna niczego nie zauważyły. Jednak przedszkolaki od razu spostrzegły, że kukiełki i zabawki nie były na swoich miejscach. Dobrze wiedziały gdzie jest miejsce każdej zabawki bo przecież codziennie je układały po zabawie. Nagle kot Wąsik mrugnął okiem do dzieci. Od razu domyśliły się, że kiedy nikogo w przedszkolu nie ma, zabawki ożywają i bawią się tak samo jak one. Na szczęście mimo zmęczenia po tańcach, zabawki bawiły się z dzieciakami tak jak zwykle.
Komentarze