Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 26 kwietnia 2024 08:44
ReklamaFilplast

Od początku wojny kursują z darami na Ukrainę. Duch pomagania nie gaśnie

Gdy wybuchła wojna na Ukrainie, oczy wielu mieszkańców powiatu strzeleckiego zalały się łzami współczucia. Pojawił się niepokój o przyszłość. A jednocześnie silna potrzeba niesienia pomocy.
Od początku wojny kursują z darami na Ukrainę. Duch pomagania nie gaśnie

Autor: Archiwum prywatne

W firmie transportowej Zygfryda Skrzypczyka w Szymiszowie w momencie napaści Rosji na Ukrainę zatrudnionych było ok. 75 kierowców pochodzenia ukraińskiego.

- Ci mężczyźni zostawili w swoim kraju rodziny, żony, dzieci. Z ogromnym bólem obserwowaliśmy, jak bardzo boją się o ich los - opowiada współpracownica Viktoria. - Kilka osób od razu zdecydowało, że wraca na Ukrainę walczyć o wolność ojczyzny. Inni postanowili najpierw ściągnąć do Polski najbliższych, by mieć pewność, że będą bezpieczni. Jeden z kierowców dowiedział się, że jego żona z dziećmi przebywają w schronie. Przez tydzień nie można było zamienić z nim słowa, tak bardzo przeżywał tę sytuację. W końcu, gdy udało nam się sprowadzić tę kobietę do Polski, wszyscy płakaliśmy ze wzruszenia, widząc jak wita się z mężem. Ona przyjechała w tym, co miała, nie myła się przez wiele dni, nie jadła, troszczyła się o swoje dzieci... Widok był dramatyczny i zarazem bardzo rozczulający.

- Nie czekając na sygnały od innych, sami wysłaliśmy zapytania do gmin Ujazd i Strzelce Opolskie o możliwość udzielenia pomocy stronie ukraińskiej - mówi wiceprezes firmy, Tomasz Skrzypczyk. - Udostępniliśmy zatankowanego busa z kierowcą i załogą chętną do pomocy.

- Tu u nas, na miejscu, organizowaliśmy życie rodzinom naszych pracowników z Ukrainy - opowiada współpracownik Piotr. - Pomogliśmy w znalezieniu mieszkania. Naszym kierowcom zapewniamy godziwe warunki pracy i wynagrodzenie, więc mogą sobie pozwolić na godne utrzymanie rodzin. Jednocześnie wśród chętnych pracowników ruszyła zbiórka darów na rzecz ukraińskich przyjaciół. Udało się zakupić bandaże i inne potrzebne na froncie rzeczy.

Tony darów

O zakrojonej na wielką skalę akcji pomocowej ze strony samorządów i mieszkańców powiatu już wielokrotnie pisaliśmy.

Przypomnijmy, że między innymi w Strzelcach Opolskich powstał magazyn darów, do którego potrzebne rzeczy przynosili wszyscy mieszkańcy gminy. Zasilały go także transporty z gmin Kolonowskie, Jemielnica i Izbicko. Logistyką przyjmowania, pakowania, a potem wysyłania darów na front zajmowali się wolontariusze - wśród nich strażacy OSP, przedsiębiorcy, urzędnicy z ratusza i ich rodziny, pracownicy oświaty i inne osoby fizyczne. Pomoc przekazało też wiele firm oraz mieszkańcy niemieckiego miasta Soest, a także strzelczanie mieszkający obecnie za granicą.

Najpierw skupiono się na pomocy docierającym do Polski uchodźcom, ale gdy największa fala osób już przybyła, zaczęto wysyłać transporty dla walczących o wolność Ukraińców.

- Dotychczas zorganizowano pięć transportów (łącznie 24 samochody dostawcze) z pomocą humanitarną na Ukrainę. Odbyły się one w dniach: 4, 12 i 19 marca oraz 8 kwietnia i 13 maja - mówi Małgorzata Kornaga z urzędu miejskiego w Strzelcach Opolskich. - Zgodnie z zapotrzebowaniem zgłaszanym każdorazowo przez stronę ukraińską, tj. nasze miasto partnerskie Tyśmienica, transporty obejmowały: żywność, leki i inne artykuły medyczne, odzież, obuwie, chemię gospodarczą i środki higieny osobistej, ogółem ok. 40 ton. Pomoc humanitarna kierowana jest do partnerskiej Tyśmienicy, ale również przekazywana przez Tyśmienicę w rejony działań wojennych, jako wsparcie dla walczących.

Dostawczych samochodów użyczyły firmy: Skrzypczyk Trans, Malex, Wistolm Meble, Transannaberg, Transkom, NowBud, Kostalmet, Pralnia Eko Centrum, Usługi Ogólnobudowlane Joachim Spyra. Pomogli też strażacy z OSP Kadłub, Grodzisko i Strzelce Opolskie. Magazyn udostępniła firma MarioBud, a Dremex pomagał wózkiem widłowym w przeładunku.

Krościenko i Medyka

Konwoje z darami przekraczają przejścia graniczne w Krościenku albo Medyce.

- Z darami dla Ukrainy jechałem już czterokrotnie - opowiada pan Andrzej z firmy Skrzypczyk-Trans, kierowca busa. - Raz w Medyce, trzy razy w Krościenku. Co mnie osobiście zaskoczyło, to bardzo długie odprawy, trwające po dwie godziny. Strażnicy dokładnie sprawdzają, co wieziemy. Nie wszystko jest dopuszczalne. Oczywiście nie wolno przewozić broni, lecz także kamizelek kuloodpornych.

- Co chwilę do naszego busa podchodził inny strażnik i świecił latarką, zaglądając do środka. Bardzo restrykcyjnie kontrolują transport - mówi Viktoria, która również wybrała się na Ukrainę jako wolontariuszka.

- Na przejściach granicznych spotkaliśmy też wiele grup pomocowych, m.in. z Litwy. Wolontariusze jechali do Lwowa jako pomoc medyczna - mówi pan Andrzej. - Nasz konwój nie zapuszczał się w głąb Ukrainy. Zawieźliśmy dary kilka kilometrów od granicy. Tam, na stacji benzynowej, czekał samochód ciężarowy z Tyśmienicy, na który ładowaliśmy towar z kilku naszych busów.

- Wszystkie formalności związane z przeładunkiem ustala gmina Strzelce Opolskie razem z partnerskim miastem Tyśmienica. Dlatego mamy pewność, że przekazujemy dary potrzebującym, a nie np. osobom do tego niepowołanym - zapewnia Tomasz.

- Stacja, do której dojeżdżamy, jest nieczynna, nieoświetlona - opowiada Piotr. - Musimy polegać na reflektorach z naszych samochodów, ponieważ zwykle przeładunek odbywa się w nocy. Raz przekładaliśmy dary w strugach deszczu, wszyscy byli przemoczeni, ale nikt nie narzekał.

Co ciekawe, wolontariusze mogą liczyć na zdalną pomoc swoich kolegów z Polski.

- W siedzibie firmy Skrzypczyk pracują osoby, które monitorują nasz konwój poprzez system GPS - mówi Piotr. - Dzięki temu znają nasze położenie. To daje poczucie bezpieczeństwa. Raz zabrakło nam paliwa i koledzy od razu zorganizowali pomoc.

Oddolna inicjatywa

W Strzelcach Opolskich i okolicach mieszkają osoby, które same założyły grupę wolontariuszy.

- Nie angażowaliśmy się w akcje gminy, ale zorganizowaliśmy pomoc przy udziale szkoły specjalnej Ósemka - mówi pan Dariusz. - Nawiązaliśmy kontakt z burmistrzem Ustrzyk Dolnych. Zbieraliśmy dary wśród ludzi dobrej woli zgodnie z wytycznymi, które dostaliśmy od tamtejszych koordynatorów. Zawoziliśmy je potem na granicę, a z powrotem zabieraliśmy ukraińskie matki z dziećmi do Strzelec, Opola, Katowic, a nawet Wrocławia. Co bardzo mnie poruszyło, to modelowa współpraca służb na granicy: wojsk obrony terytorialnej, strażaków OSP i zawodowych, policji, wolontariuszy, urzędników. Obserwowałem ją, gdy razem z kilkoma kolegami zostaliśmy poproszeni o kilkudniową pomoc organizacyjną na granicy. Pracowaliśmy w magazynie i punkcie recepcyjnym.

Ostatni transport darów zebranych i zakupionych przez wolontariuszy pojechał do Krościenka 5 maja.

- Ludzie proponowali, że wpłacą datki, żebyśmy mogli kupić coś konkretnego. Dawali po 50-200 zł. Stowarzyszenie „Ósemka” zorganizowało kiermasz wielkanocny „Palma dla Ukrainy”, na którym zebrano 3000 zł. Ostatecznie udało się zebrać ok. 8000 zł. Zamówiliśmy u producenta kasze, ryże, makarony, wszystko pojechało na paletach, ważyło ponad 2 tony. Dwie europalety załatwił Krzysztof od DHL, z kolei firma Hubart z Dolnej wielokrotnie użyczała nam busa. Co ważne, za każdym razem gmina Ustrzyki wskazywała, gdzie konkretnie trafi nasza pomoc - m.in. do domów dziecka w miejscowościach Nowowołyńsk i Derno - opowiada pan Dariusz.

Jak mówi, cała grupa jest w gotowości. Gdy tylko pojawi się sygnał, że trzeba jechać na granicę z pomocą, bez wahania wyruszy w trasę...

Chętni do niesienia pomocy są też inni mieszkańcy, firmy. Oby duch pomagania w nas nie zgasł, by płonął dopóki będzie taka potrzeba.

Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!


Podziel się
Oceń

Komentarze
ReklamaSkład Opału
ReklamaHeimat
ReklamaMaxima - grudzień
ReklamaHelios
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaHospicjum2022
ReklamaRe-gat
zachmurzenie małe

Temperatura: 6°CMiasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 16 km/h

Ostatnie komentarze
J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: OSP Fosowskie jest jedyną atrakcją dla dzieci w Fosowskiem.Dziękujemy OSP Fosowskie i życzymy dużo sukcesów.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 11:56Źródło komentarza: Chętnych do Drużyn Pożarniczych nie brakuje J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Pani Baryga, nie ma szkoły podstawowej w Staniszczach Wielkich.Proszę nie wprowadzać w błąd czytelników Strzelca Oplskiego. Proszę się dokładnie dowiedzieć gdzie ta szkoła się znajduje.Data dodania komentarza: 25.03.2024, 18:43Źródło komentarza: Młodzież recytowała poezję po niemiecku J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Jaka praca taka płaca.Data dodania komentarza: 14.03.2024, 10:51Źródło komentarza: Coraz mniej chętnych na radnych. Bo się to nie opłaca S Autor komentarza: AdamTreść komentarza: No ciekawe. Niech pokażą te plany.Data dodania komentarza: 05.03.2024, 12:59Źródło komentarza: Ul. Mickiewicza w Zawadzkiem będzie remontowana jeszcze w tym roku J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Dokładne miejsce pożaru to dzielnica FosowskieData dodania komentarza: 26.02.2024, 18:35Źródło komentarza: Uratował seniora przed ogniem. Dzielnicowy z Kolonowskiego z ważnym odznaczeniem K Autor komentarza: TommyTreść komentarza: Miasto się wyludnia nie przez brak pracy. Miasto się wyludnia bo w tym mieście nie ma co robić po pracy. Tylko markety, apteki i mini galerie handlowe.Data dodania komentarza: 23.02.2024, 19:55Źródło komentarza: Wybory 2024. Jan Wróblewski po 10 latach robi drugie podejście do władzy
Reklama