Kiedyś ogródki działkowe przydzielały zakłady pracy. Nie każdy obdarowany chciał je pielęgnować czy uprawiać ziemię, w efekcie czego wiele działek było zapuszczonych i leżało odłogiem.
- Dziś czasy się zmieniły - przyznaje Waldemar Kamiński, prezes Rodzinnych Ogrodów Działkowych XXX-lecia w Strzelcach Opolskich.
- Na 811 działek, którymi zarządzamy, ponad 300 otrzymało ocenę wzorową w ubiegłorocznym obchodzie komisji (co roku przeprowadzamy swego rodzaju konkurs i ocenę ogrodów), a 250 - notę bardzo dobrą. To naprawdę dużo. To świadczy o staraniach użytkowników. Praktycznie każdy, kto decyduje się nabyć działkę, bardzo o nią dba.
Na terenie Strzelec Opolskich jest ok. 1400 ogrodów działkowych. W tym sezonie nie ma jednak ani jednej działki na sprzedaż w obrębie Rodzinnego Ogrodu Działkowego przy ul. Bocznicowej, Klonowej i Miodowej.
- W ubiegłym roku mieliśmy dwie działki, jeden właściciel zmarł, drudzy byli już w podeszłym wieku. Wystawiliśmy na sprzedaż prawo do ich użytkowania. W tym samym dniu się sprzedały - mówi Krzysztof Pucher, prezes ROD im. 40-lecia w Strzelcach Opolskich.
- Rzadko kto ma problemy ze zbyciem działki rekreacyjnej, chyba że zażąda zaporowej ceny, bo tak naprawdę nie zależy mu na transakcji. Wtedy takie działki mogą długo czekać na nabywcę. Jednak gdy ktoś naprawdę chce sprzedać, to kupca znajdzie raz dwa. Jako zarząd dowiadujemy się zwykle po fakcie, że działka ma innego użytkownika. Wystarczy powiedzieć sąsiadom, znajomym, że chce się zbyć działkę, a chętny, by ją uprawiać, szybko się pojawi.
Na strzeleckiej Rybaczówce łatwiej o swój ogródek, choć wybór jest znacznie mniejszy niż jeszcze dwa lata temu.
- Mamy ok. 14 ogrodów, których właściciele są chętni zbyć je, jeśli znajdzie się kupiec. Ze wszystkimi ofertami można zapoznać się w naszym biurze - zachęca Waldemar Kamiński. - Od dwóch lat obserwujemy popyt na działki. Przyczyniła się do tego pandemia.
- Kiedy ogłoszono zakaz opuszczania mieszkań, zrobiono wyjątek dla osób, które mają swój ogródek działkowy. To spowodowało, że ludzie zaczęli masowo rozglądać się za kupnem działek - dodaje Krzysztof Pucher.
Na Rybaczówce w latach 2020 i 2021 sprzedano ponad 150 ogrodów. Zwykle w ciągu roku bywało po 30 transakcji. Do maja 2022 odnotowano ich już 20.
- Minęły czasy pustostanów. Kiedyś mieliśmy takich zapuszczonych ogródków ponad 60. Kto chciał, mógł brać je w uprawę za darmo. Dziś to niemożliwe. Na rynku działkowym obserwujemy prawdziwą hossę - ocenia prezes Kamiński.
Za działkę o powierzchni 3-4 arów, niezagospodarowaną, „z niczym”, trzeba zapłacić ok. 2 tys. zł. Za ogródek z domkiem, prądem i wodą od 15 do 20 tys. zł. Pamiętajmy, że kupujemy prawo do użytkowania ziemi, a nie ziemię na własność. Kwoty mocno powyżej 20 czy 30 tys. zł są więc przesadzone, chyba że właściciel ma do zaoferowania rzeczywiście porządnie wyposażoną murowaną altanę, w której w sezonie można nocować.
- Na działkach nie wolno mieszkać, ale w sezonie jak najbardziej można przenocować. Mamy wielu użytkowników działek z województwa śląskiego, z Gliwic, Rudy Śląskiej, Rybnika. Ci ludzie przyjeżdżają tu na weekend. Mówią, że w Strzelcach jest czyste powietrze i dobrze im się tu wypoczywa. Mają naprawdę zadbane ogrody. Bywa że latem spędzają w nich tygodniowy urlop - mówi zarządca działek na Rybaczówce.
Kiedyś działki uprawiali głównie emeryci. Od kilku lat można zaobserwować tendencję, że własną oazę zieleni chcą mieć 30-latkowie z małymi dziećmi w wieku przedszkolnym lub szkolnym.
- Wielu z nich traktuje to jako teren rekreacyjny, z ładnym trawnikiem, z drabinkami dla dzieci, rzadziej pojawia się tu jakaś grządka - głównie w celach edukacyjnych dla dzieci. Starsi stawiają na własne uprawy, taka praca sprawia im przyjemność - przyznaje Krzysztof Pucher.
- Jakość warzyw z własnego ogrodu jest nieporównywalna z tymi kupionymi w sklepie - przekonuje Waldemar Kamiński. - Mniej w nich chemii. Dlatego użytkownicy działek, nawet ci, którzy mają na działce trawę, basen i krzewy, znajdują miejsce na grządki z marchewką, cebulą, czosnkiem, sałatą czy pomidorami. Mają swoje jabłonie i śliwy, by cieszyć się smakiem swojskich owoców.
Utrzymanie ogródka działkowego w Strzelcach jest stosunkowo niedrogie w porównaniu z innymi regionami. Kto zdecyduje się zainwestować we własną działkę, będzie ponosił roczny koszt opłaty za użytkowanie terenu oraz wywozu śmieci.
- Mamy opłatę jedną z niższych w kraju. Roczne utrzymanie trzyarowej działki kosztuje 150 zł, a roczny koszt wywozu śmieci to 120 zł, co razem daje 270 zł - podlicza prezes Kamiński. - Myślę, że to nie jest wygórowana kwota za kawałek swojego azylu.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze