Przy koronowirusie płuca chorego są w poważnym stanie. W powietrzu jest tylko 21% tlenu, co przy problemach z płucami i oddychaniem jest niewystarczające. Dlatego choremu, aby miał większą szansę przeżyć, trzeba podawać czysty tlen.
We Włoszech mają miejsce dantejskie sceny. Nie ma wystarczającej liczby łóżek z tlenem, z respiratorem. Dlatego lekarze włoscy muszą wybierać, kto dostanie tlen, a kto nie. Kto na śmierć, a kto będzie żyć.
Ile mamy w Strzelcach łóżek z tlenem, ile jest respiratorów? Ta jedna cyfra nam powie, czy jesteśmy przygotowani na pandemię. Bo w TVP mówią, że jesteśmy dobrze przygotowani, ale ja nie wierzę - napisał w mailu do redakcji pan Krzysztof.
Póki zachorowalność na Opolszczyźnie nie przekroczy dwustu osób - do naszego szpitala nie będą kierowani pacjenci z podejrzeniem koronawirusa. Specjalny szpital dla takich pacjentów został utworzony w Kędzierzynie-Koźlu (piszemy o tym powyżej).
W strzeleckiej lecznicy od dwóch lat funkcjonuje zmodernizowany oddział anestezjologii i intensywnej terapii, są tam nowoczesne łóżka (w sumie 7), wyposażone między innymi w sprzęt do wspomagania oddychania. Jest też izolatka dla jednej osoby chorej zakaźnie, gdzie pacjent i otoczenie są zabezpieczeni epidemiologicznie. Respirator jest dostępny na szpitalnym oddziale ratunkowym.
Powodów do paniki jeszcze nie ma... Problem z leczeniem zakażonych w regionie może jednak nastąpić szybciej niż się spodziewamy, na poniedziałkowej konferencji prasowej minister zdrowia Łukasz Szumowski stwierdził, że w kraju liczba chorych na COVID-19 już w tym tygodniu może osiągnąć liczbę czterocyfrową... Tymczasem na Opolszczyźnie jest tylko 6 lekarzy-zakaźników.
- Gdy jeden z nich zachorował w ubiegłym tygodniu, oddział zakaźny w szpitalu wojewódzkim w Opolu miał kłopot z ciągłością pracy - przyznaje wicemarszałek województwa opolskiego Roman Kolek. Jego zdaniem, najważniejsze w dobie zaistniałego kryzysu jest dbanie o kadrę.
- Z danych NFZ wynika, że we wszystkich placówkach w województwie mamy 382 respiratory, w placówce podległej marszałkowi, czyli szpitalu wojewódzkim w Opolu jest ich 18, rozproszonych na 3 oddziałach. Ten sprzęt musi ktoś obsługiwać - wyjaśnia Kolek. - Tymczasem rozpaczliwie brakuje środków ochrony indywidualnej dla pracowników, maseczek z odpowiednim filtrem, kombinezonów - wylicza. - Szpital wojewódzki miał zabezpieczenie do końca ubiegłego tygodnia, teraz otrzymał nowych 70 kombinezonów. Tymczasem na jednego pacjenta zużywa się ich 10 na dzień, potrzebne są przy każdym wejściu do chorego - wylicza wicemarszałek.
W środki ochrony osobistej powinni być wyposażeni pracownicy ośrodków zdrowia, laboratoriów diagnostycznych, strażacy, policjanci - wszyscy, którzy mogą mieć kontakt z osobami podejrzanymi o zakażenie wirusem z Wuhan.
- Zwróciłem się do wojewody o odpowiedni sprzęt z rezerw państwowych - przyznaje starosta Józef Swaczyna. - Na razie nie dotarł.
Od ubiegłego tygodnia Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Opolu otrzymała zakupiony ze środków wojewody opolskiego specjalistyczny aparat laboratoryjny, dzięki któremu możliwe jest wykonywanie badań w kierunku wyizolowania materiału genetycznego koronawirusa. Próbki będą badane przez całą dobę. Do tej pory były wysyłane do laboratoriów w województwie śląskim lub we Wrocławiu - co wydłużało diagnostykę.
Komentarze