W Szczepankowej Krainie, co z czekolady słynie, żyły sobie myszki, co w brzuszku im grały kiszki. Na myśl o tym nabrały wielkiej ochoty na czekoladowe psoty. Wybrały się więc do restauracji, tam pokazały, ile mają w sobie gracji i przekazały komplet informacji. Zamówiły domek czekoladowy i wpadły im ciekawe pomysły do głowy, a gorące kakao im brzuszki rozgrzało. Po powrocie do domu za babcią się stęskniły i czekoladowe placki kupiły. Ubrały najpiękniejsze wdzianka i to była dla dziadków ta cała niespodzianka, a czekoladowe placki pięknie spakowały i ze sobą zabrały. Gdy na miejsce dojechały, to babcię w pięknym kapeluszu ujrzały, a dziadek przy okazji podarował im szczyptę fantazji o czekoladowych planetach i ufoludkach w zielonych skarpetach. Myszki w kosmos się wybrały, bo się dziadkowym pomysłem zainspirowały. Gdy czekoladowe planety ujrzały, to ze szczęścia zupełnie oszalały, w dalszą kosmiczną podróż poleciały i wszystkich planet pokosztowały, a w ich brzuszkach już kiszki marsza nie grały. Po powrocie do swojej krainy, na myśl o czekoladowej wyprawie robiły słodkie miny. No i jak to w bajkach bywa długo i szczęśliwie sobie żyły.
Reklama
Komentarze