Do naszej redakcji zgłosił się pan Wojciech, który wynajmuje lokatorom mieszkanie w Strzelcach Opolskich. Na początku grudnia w mieszkaniu odbyła się impreza.
- Jeden z lokatorów miał urodziny, w pomieszczeniu przebywało 11 młodych osób. Goście nie zastosowali się do ustawy antykowidowej, w dużej grupie chodzili po klatce schodowej, nie mieli też maseczek i nie zachowywali dystansu. Na klatce są jeszcze cztery mieszkania i inni lokatorzy zgłaszali mi, że jest głośno, dlatego około 23.00 wezwałem policję - mówi. - Po kilku minutach od zgłoszenia na miejscu pojawił się patrol, ale funkcjonariusze weszli do mieszkania i po 10 minutach wyszli. A impreza trwała do 3 nad ranem... - ubolewa.
Mężczyzna nie był zadowolony z interwencji policji, dlatego złożył w Komendzie Powiatowej Policji w Strzelcach skargę. Chciał dowiedzieć się, dlaczego policjanci nie wylegitymowali uczestników imprezy i dlaczego nie przerwano zabawy.
Pod koniec roku strzelczanin otrzymał odpowiedź na swoje pismo. Czytamy w niej, że po otrzymaniu zgłoszenia, policjanci niezwłocznie udali się we wskazane miejsce. Przed wejściem do budynku spotkali mężczyznę, z którym rozmawiali. Ten powiedział, że nie zgłaszał interwencji, ale na poddaszu słychać głośną muzykę i pewnie tam była impreza. Poinformował policjantów, że prawdopodobnie się już zakończyła, bo przed przyjazdem policji jakieś osoby wychodziły z klatki. Jako, że ciągle było słychać muzykę, policjanci poszli do mieszkania. Funkcjonariusze wylegitymowali mężczyznę, który otworzył im drzwi. Nie widzieli w mieszkaniu żadnych osób, nie słyszeli rozmów. Mieszkaniec przyciszył muzykę i przeprosił za swoje zachowanie, został pouczony przez funkcjonariuszy..
Skarga pana Wojciecha została uznana za bezzasadną. Strzelczanin został też powiadomiony, iż w związku z tym, że poinformował o możliwości popełnienia wykroczenia, które polegało na organizacji imprezy powyżej limitu osób policjanci przeprowadzają czynności wyjaśniające. O efektach dochodzenia mundurowych mieszkaniec zostanie powiadomiony odrębnym pismem.
- Tyle mówi się o zagrożeniach, jakie niesie epidemia. Mamy nosić maseczki, dezynfekować ręce, teraz namawiają nas do szczepienia. Jestem zbulwersowany tym, jak młodzi ludzie bagatelizują wszystkie zakazy. Dałem im już wypowiedzenie, bo nie mogę pozwolić na to, żeby w moim mieszkaniu łamało się przepisy. Jestem zawiedziony postępowaniem policji, choć liczę na to, że te młode osoby poniosą jeszcze konsekwencje swojego zachowania - dodaje pan Wojciech.
Czasem dochodzi do sytuacji, że niektóre osoby oceniają działania mundurowych, nie do końca znając przepisy prawa, które regulują ich pracę, czy faktyczny przebieg zdarzeń.
Swoje niezadowolenie można wyrazić pokojowo, nie trzeba od razu wszczynać awantur. Jeśli uważamy, że policjant naruszył prawo, można złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa. Policja nie bada spraw przeciwko sobie, a prokuratura sprawdzi wszystko niezależnie od policji. Żeby uniknąć zarzutu stronniczości, prokuratura może przekazać sprawę innej prokuraturze.
Można też złożyć skargę na policjanta. Nie można tego zrobić telefonicznie, ważne jest przygotowanie odpowiedniego dokumentu, który będzie zawierał imię i nazwisko wnoszącego, dokładny adres do korespondencji i szczegółowy opis zdarzenia. Skargę składa się do rozpatrzenia w jednostce, w której pracuje policjant.
Komentarze