Szacuje się, że nawet 95% mieszkańców Polski ma niedobór witaminy D. Nic dziwnego - zbyt mało czasu spędzamy na słońcu (a to dzięki niemu nasz organizm wytwarza tę witaminę, ponadto nasza dieta jest uboga w ryby - które ją zawierają w dużych ilościach). Zbyt niski poziom wit. D w organizmie może być przyczyną bólów kostnych, zaburzeń nastroju, chorób immunologicznych czy alergii. Badania wskazują, że witamina D może mieć też działanie przeciwmiażdżycowe i zmniejszać ryzyko rozwoju cukrzycy typu II. Zmniejsza też ryzyko powstania infekcji. Wiedzieli już o tym nasi prapradziadkowie, którzy leczyli gruźlicę wystawiając pacjenta na słońce. Komórki układu odpornościowego pod wpływem „witaminy słońca” produkują białka o działaniu bakteriobójczym.
Zanim jednak sięgniemy po suplementację, zbadajmy poziom witaminy D w organizmie - w tym celu wystarczy udać się do laboratorium na badanie krwi. Koszt takiego badania to około 30 złotych. Wyniki pokażmy lekarzowi rodzinnemu, by zlecił odpowiednią suplementację i profilaktykę. Warto nawet zimą i jesienią łapać każdy promień słońca - odsłaniając przynajmniej twarz i przedramiona... I pamiętajmy, że kremy z filtrami UV ograniczają syntezę witaminy D nawet w 90 proc.
Produkty spożywcze, które zawierają witaminę D to tłuste ryby, jajka, pełne mleko, oleje roślinne, wątroba, sery dojrzewające. Ale uwaga, żeby dostarczyć odpowiednią ilość witaminy D dziennie (1000 j.m.) wraz z pożywieniem należałoby zjeść np. pół kilo makreli dziennie albo 20 jajek, kilka kilogramów sera żółtego lub wypić kilkadziesiąt litrów mleka!
☐
Komentarze