Passio w niedzielne popołudnie
Właśnie! Gorzkie żale! Poprzednim razem powiedzieliśmy sobie o powszechnym dla całego Kościoła nabożeństwie pasyjnym – drodze krzyżowej. Dlatego dzisiaj omówmy to typowe dla polskiej pobożności nabożeństwo. Nim jednak zawędrujemy do miejsca, gdzie ono powstało, musimy sobie uświadomić kontekst historyczny. Liturgia (czyli oficjalny sposób sprawowania kultu) Kościoła przez kilkanaście wieków wybrzmiewała po łacinie (miało to swoje wady i zalety, ale o tym innym razem). Zasobne kościoły (w znaczeniu świątyń) stać było na utrzymanie zespołów śpiewaczych. Miało to jednak pewne wady. I to nie chodzi o kasę. Trudnością i kwestią sensu był nieznany przeciętnemu wiernemu język, a także śpiew gregoriański, z pewnością piękny, no i to jest wciąż oficjalny śpiew Kościoła, ale trudny do wykonania przez przeciętnego zjadacza chleba.
Z miasta królewskiego
Jak więc ułatwić przygotowanie do Wielkanocy? Drogi krzyżowe? Ale one są w piątki, ludzie zapracowani (dzisiaj też, ale wtedy pracowano od świtu do zmierzchu, czas na nabożeństwa był jedynie w niedziele). W zacniejszych więc świątyniach organizowano śpiewy o Męce Pańskiej. Jednak i to, z powodów przytoczonych przed chwilą, nie spełniało oczekiwań. Naprzeciw tym trudnościom wyszli księża misjonarze św. Wincentego a Paulo, którzy duszpasterzowali przy warszawskim kościele św. Krzyża (tak, to ta sama świątynia, przed którą ustawiona jest rzeźba Chrystusa niosącego krzyż, a niektórzy próbowali ten wizerunek okrywać kolorową flagą). To ich środowisko z Bractwem Miłosierdzia św. Rocha przygotowało i zaprezentowało 13 marca 1707 r. po raz pierwszy tekst gorzkich żali.
Budowa
Struktura tego nabożeństwa jest generalnie bardzo przejrzysta. Zaczyna się ono od zaśpiewania Pobudki (vel Zachęty), w której jesteśmy zachęcani do rozważania męki Jezusa. W naszej tradycji następuje po niej kazania pasyjne (przynajmniej tak powinno być, jednak nie wszyscy duszpasterze to praktykują). Ważna informacja: całe nabożeństwo jest podzielone na 3 części, które w większości parafii odśpiewuje się w porządku następującym: po trzeciej części (w 3. Niedzielę Wielkiego Postu) następuje powrót do pierwszej (w 4. Ndz. Wlk. P.) Poniżej omówię poszczególne części.
Po pierwsze
Pierwsza partia rozważania dotyczy wydarzeń, które miały miejsce od modlitwy w Ogrodzie Oliwnym przez krwawy pot, zdradę Judasza, pojmanie Jezusa, gwałtowny protest Piotra (i odcięcie ucha nieszczęsnemu Malchusowi), przesłuchania przed Annaszem, Kajfaszem i Piłatem, aż po sfingowany proces. Intencją tej części jest ofiarowanie za Kościół, papieża i duchowieństwo, nieprzyjaciół Chrystusa oraz o wiarę dla tych, którzy dotychczas nie wierzą.
Po drugie
Druga partia wchodzi w szczegóły wydarzeń rozgrywających się w okolicy pretorium. Jest w nim mowa o samym sądzie, biczowaniu Jezusa, obleczeniu legionowym płaszczem i nałożeniu korony cierniowej, aby okpić i wyśmiać skazańca. Wspomina się zdradę pierwszego papieża, św. Piotra, aklamację ludu co do uwolnienia Barabasza. Intencją tej części jest ofiarowanie modlitw za Ojczyznę, pokój i zgodę dla narodów, a dla nas samych o odpuszczenie grzechów, oddalenie klęsk i nieszczęść (w sposób szczególny tych, które są wymieniane w suplikacjach: zarazy, głodu, ognia i wojny).
Po trzecie
W końcu ostatnia, trzecia część rozważania. Przenosimy się w niej od wspomnianego wcześniej cierniem ukoronowania poprzez drogę krzyżową, przybicie do krzyża, wyśmiewanie i szydzenie przez tłum obecny na Golgocie, bluzganie Gezmy (według tradycji było to imię tego skazańca, który szydził z Jezusa, choć sam był też przybity), napojenie octem z żółcią, śmierć i w końcu złożenie do grobu. Intencje ofiarowane są o nawrócenie zatwardziałych grzeszników, za dusze czyśćcowe oraz o szczęśliwą śmierć dla modlących się (to też jest ważne, aby móc odchodzić z tego świata w pokoju, bez strachu).
Dialog
U końca każdej części jest śpiewana pieśń nazwana: „Rozmowa duszy z Matką Bolesną”. Wykonując ją należy pamiętać, że robi się to z podziałem na chór żeński (zwrotki nieparzyste) oraz męski (zwrotki parzyste). Po tym śpiewie następuje kolejny: „Któryś za nas cierpiał rany”, co kończy właściwie to nabożeństwo. Tam, gdzie jest duchowny, wskazane jest, aby po kazaniu dokonać wystawienia Najświętszego Sakramentu i wymienionymi treściami modlić się przed Jezusem ukrytym w Eucharystii. Na koniec udziela się błogosławieństwa sakramentalnego.
To jest męka!
Przyznam, że dopiero na IV roku seminarium uczestniczyłem w gorzkich żalach, gdzie przewodniczący był ubrany w szaty koloru czerwonego. Z jednej strony było pewne zdziwienie, bo przecież wszędzie i zawsze robiono to w kolorze fioletowym (podobnie, jak drogę krzyżową). Jednak logika musi tu zwyciężyć. Charakterystyka tych dwu nabożeństw opiewa Mękę Pańską. Przez analogię do liturgii i przepisów z nią związanych, które w formularzach mówiących o krzyżu, męce i cierpieniu Jezusa, można wywnioskować w prosty sposób, że i one powinny być odprawiane w kolorze czerwonym. Być może narażę się niektórym, bo przecież nigdy tak nie było!, ale zachęcam by odprawiać je, używając szat odpowiedniego koloru, tzn. czerwonego (który symbolizuje krew), nie fioletowego (który symbolizuje pokutę).
Dlaczego? Po co?
Dlaczego warto uczestniczyć w tym nabożeństwie? Może dla tych kilku powodów: 1) bardzo prosta forma, dzięki czemu nawet nie pamiętając Pasji możemy ją sobie przypomnieć w trakcie śpiewu; 2) śpiewając „Lament duszy”, nawet nie mając tekstu, w niemal litanijnej strukturze możemy wspólnie odpowiadać wyznaniem miłości: „Jezu, mój kochany”; 3) „Rozmowa duszy z Matką Bolesną” jest wzruszającym obrazem dialogu człowieka z Maryją.
Z pewnością to nabożeństwo ma ogromny ładunek ekspresji, co pomaga uczestnikowi jednoczyć się z cierpiącym Jezusem (no cóż, odbieramy świat zmysłowo, tak zostaliśmy stworzeni). Jednocześnie jest ono bardzo bogate w treści teologiczne (tworzący je misjonarze, jako zakon, byli przez wiele wieków prowadzącymi seminaria duchowne, wychowawcami i nauczycielami przyszłych księży).
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!












Komentarze