Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 5 grudnia 2025 14:51
Reklama Filplast
Reklama EBO
Reklama

Rudery straszą i sprawiają kłopot gminom. A samorządy robią porządek ze spadkiem

Często stoją w centrum miejscowości, szpecą krajobraz i stwarzają zagrożenie dla mieszkańców. Mowa o opuszczonych budynkach, w których od lat nikt nie mieszka, nikt się również nimi nie interesuje i o nie nie dba. W powiecie strzeleckim można mnożyć takie przypadki.
Rudery straszą i sprawiają kłopot gminom. A samorządy robią porządek ze spadkiem
Opuszczone budynki stanowią zagrożenie dla mieszkańców, szczególnie najmłodszych

Z perspektywy gminy jest to niekorzystna sytuacja, ponieważ do budżetu nie wpływają podatki, a inni mieszkańcy często proszą o zrobienie porządku w danej sprawie. Nadzór budowlany niewiele może zaradzić, ponieważ skoro nie ma właściciela, nie ma do kogo zwrócić się z decyzją o nałożeniu kary lub nakazie zabezpieczenia miejsca. Gmina sama z siebie również nie może zabezpieczyć danego terenu, nawet jeśli ten stwarza zagrożenie. Samorząd może jednak wszcząć procedurę spadkową, aby sprawę takiej nieruchomości uregulować.

- Tam, gdzie nieruchomość nie korzysta ze zwolnień podatkowych z mocy ustawy (chodzi m.in. o nieruchomości gruntowe klasy V i VI, które są zwolnione z podatku) i gmina chce oraz ma możliwość naliczania podatków (jest wierzycielem podatkowym), to jak najbardziej ma interes prawny, żeby wytaczać postępowania spadkowe i to robi. To jest w interesie gminy, gdyż jeżeli ustali spadkobierców, to ma możliwość wyegzekwowania od nich należnych jej podatków, czy też doprowadzenia do poprawienia estetyki danej nieruchomości i estetyki samej miejscowości. Jeżeli sama stanie się spadkobiercą, bo i takie sytuacje są możliwe, może daną nieruchomość sprzedać lub w inny sposób zagospodarować odziedziczony teren - mówi Gabriela Sklorz, radca prawny.

Nie może być tzw. spadku nieobjętego (niczyjego), co oznacza, że po śmierci właściciela nieruchomość musi mieć kolejnego właściciela. Jeżeli wszyscy spadkobiercy zmarli i nie znajdzie się nikt, kto mógłby dziedziczyć, to ostatecznie majątek przechodzi na rzecz gminy lub Skarbu Państwa - w zależności od tego, kiedy nastąpił zgon właściciela.

- Jeżeli zmarły był z danego terenu i na nim zmarł, to jest szansa, że uda się ustalić wszystkich spadkobierców. Gorzej jest, jeśli ktoś się przyprowadził z innego terenu lub wyjechał za granicę. To tak naprawdę szukanie igły w stogu siana. Nie jest to niemożliwe, ale jest to trudne, pracochłonne i kosztowne - mówi Gabriela Sklorz. 

- Gmina, składając różnorakie zapytania do archiwów czy urzędów stanu cywilnego, nie jest zwolniona z opłat. I tak w przypadku, kiedy trzeba wyciągać akty stanu cywilnego czy to aktualny czy sprzed lat, za każdy dokument trzeba płacić. Płacić trzeba również za ew. tłumaczenia takowych najczęściej poniemieckich aktów stanu cywilnego. Jeżeli dodatkowo okaże się, że dany akt jest pisany tzw. niemieckim gotykiem bądź był sporządzony odręcznie, trzeba szukać tłumacza, który będzie w stanie dane w nim zawarte odczytać i przetłumaczyć. A to są dodatkowe koszty. Samorząd nie jest z tego zwolniony i całkiem sporo kosztów z tym związanych może się z tego tytułu nazbierać - dodaje.

W sytuacji, kiedy uda się ustalić spadkobierców, gmina może odzyskać od nich część poniesionych opłat. Natomiast kiedy gmina sama stanie się spadkobiercą, robiła to we własnym interesie, więc poniosła koszty, ale uzyskała ekwiwalent w postaci nieruchomości. Później ma możliwość zagospodarowania odziedziczonego obiektu, wyremontowania go, wynajęcia lub dalszej odprzedaży. Wszystko zależy od stanu technicznego, jeśli budynek jest w opłakanym stanie, wtedy najczęściej występuje się o pozwolenie na rozbiórkę.

Od czego zaczynamy?

Cała procedura spadkowa rozpoczyna się od ustalenia daty śmierci właściciela. W tym celu śle się zapytania do urzędu stanu cywilnego lub rejestru PESEL. Jeżeli w akcie zgonu wpisany jest małżonek, to należy ustalić, czy żyje. Następnie ustala się, czy były dzieci. Sprawdza się ich miejsce zamieszkania. Jeżeli nie ma dzieci, żona lub mąż nie żyją, ustala się, czy żyją rodzice. Jeśli nie żyją, to czy było rodzeństwo i zstępni rodzeństwa, a później dalszych krewnych, aż do wyczerpania linii.

- W sytuacji, kiedy ustalimy, że wszyscy spadkobiercy już zmarli albo nie udało się w ogóle odszukać kogokolwiek z rodziny, to jest duża szansa, że majątek trafi do gminy lub Skarbu Państwa, jednakże i w takim przypadku wnioskodawca - w tym przypadku gmina - musi wykazać, że dołożył należytej staranności w poszukiwaniu. W przypadku jeżeli wykaże się, że nikogo nie odnaleziono, trzeba pomimo wszystko złożyć wniosek o odszukanie spadkobierców poprzez ogłoszenia. Robi się to już w samym wniosku spadkowym. Wówczas sąd kieruje stosowne ogłoszenie do ogólnopolskiej i lokalnej prasy, wywiesza się informacje na tablicy ogłoszeń w sądzie i urzędach. Kiedyś musiało to trwać 6 miesięcy, teraz skrócono czas do 3 miesięcy. Jeżeli w tym czasie nikt ze spadkobierców się nie zgłosi, to sąd wyznacza termin kolejnej rozprawy i wydaje postanowienie, że nieruchomość dziedziczy gmina lub Skarb Państwa. Przy czym za ogłoszenia również trzeba zapłacić - wyjaśnia Gabriela Sklorz.

Ustalanie kręgu krewnych trwa czasami kilka miesięcy. Wszystko zależy od tego, czy akty stanu cywilnego są na terenie danej gminy, czy samorząd musi składać zapytania do innych urzędów lub archiwów - głównie chodzi o stare zgony, te nowsze są w systemie elektronicznym. W niektórych sytuacjach sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, ponieważ strony (potencjalni spadkobiercy) poodrzucały spadki, gdyż stwierdziły, że zmarły mógł pozostawić długi.

- Najczęściej dzieje się tak w sytuacji, kiedy rodzina nie utrzymywała ze sobą żadnych kontaktów. W takim przypadku również musimy odczekać, aż upłyną terminy na ewentualne odrzucenie spadku i dopiero przystępujemy do przeprowadzenia sprawy spadkowej - dodaje radczyni.

Co zrobić z majątkiem?

W sytuacji, kiedy nie ma się spadkobiercy albo nie chce się, aby spadek trafił w niepowołane ręce (bo np. chcemy kogoś wydziedziczyć), mamy dwie opcje. Albo po prostu robi się testament i wskazuje w nim jako spadkobiercę konkretną wybraną osobę lub fundację. Albo przepisuje się majątek za życia np. w formie umowy darowizny czy też w formie umowy o dożywocie.

- Oczywiście można również przepisać w formie testamentu nieruchomość na gminę, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się w swojej pracy zawodowej z takim przypadkiem. Natomiast miałam do czynienia z sytuacją, że ktoś przepisał cały majątek na fundację zajmującą się zwierzętami - mówi Gabriela Sklorz. 

- Ludzie nie myślą o śmierci, boją się również cokolwiek robić w sprawach spadkowych. Nie chcą za życia przepisywać majątków, ponieważ obawiają się, że osoba, której przepisano majątek, odda ich do domu opieki społecznej lub co gorsza wyrzuci ich na bruk. Są również sytuacje, że ktoś nadal będzie mógł mieszkać w przepisanym domu w ramach ewentualnej służebności czy w ramach umowy o dożywocie będzie zdany na samego siebie. W swojej długoletniej pracy zawodowej spotkałam się z kilkoma takimi przypadkami i wtedy osoby bardzo żałowały, że za życia przepisały swój majątek. A czasem nieruchomość może być kartą przetargową w relacjach rodzinnych - podkreśla.

Gabriela Sklorz dodaje, że sprawy spadkowe są stałym problemem samorządów. Sporo ludzi wyjechało lata temu za granicę i przestali się martwić tym, co zostało po ich rodzinach albo po prostu zapomnieli o tym, że w Polsce mają rodzinne domy.

- Tacy spadkobiercy są często starsi i po prostu nie chce im się nic z tym zrobić. Jednak zauważam, że młodsze osoby bardziej starają się o to, by regulować stany prawne, ponieważ widzą w tym pieniądze. Od kilku lat ceny nieruchomości stale idą w górę, więc nawet jeśli ktoś zainwestuje kilka tysięcy złotych w przeprowadzenie sprawy spadkowej (chodzi o sprawy bardziej zagmatwane, skomplikowane), to ostatecznie na tym zyskuje. Może bowiem nabyć nieruchomość wartą chociażby kilkadziesiąt tysięcy i w nią zainwestować lub ją sprzedać. Ma zarówno pieniądze, jak i porządek w dokumentach - dodaje Gabriela Sklorz.

Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"! 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
ReklamaHeimat
Reklama
ReklamaMaxima 2
ReklamaHelios
Reklama
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaRe-gat
zachmurzenie duże

Temperatura: 7°C Miasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 5 km/h

Ostatnie komentarze
J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Żeby tylko były dokładne informacje na tych tabliczkach.Data dodania komentarza: 25.11.2025, 06:39Źródło komentarza: W gminie pojawią się nowe tabliczki informacyjne. Turyści powinni być zadowoleni J Autor komentarza: Jerzy S.Treść komentarza: Kacper! Szczerze gratuluję pasji i zaangażowania w historycznych poszukiwaniach. Kontynuuj i rozwijaj zainteresowania związane z przeszłością swojej małej ojczyzny i pamiętaj: per aspera ad astra... Jerzy S.Data dodania komentarza: 23.11.2025, 14:52Źródło komentarza: 18-latek z Piotrówki publikuje unikatowe przedwojenne historie J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Przebudowa ulicy Dzierżonia w dzielnicy FosowskieData dodania komentarza: 17.11.2025, 07:54Źródło komentarza: Kto rządzi w inwestycyjnym wyścigu w powiecie strzeleckim? Oto ranking G Autor komentarza: SkinnyTreść komentarza: Akcja wygląda na ratowanie dopłat z kasy EU. Śpieszą się, bo rok się kończy. Ale i tak można było przecież za te pieniądze inne konieczne remonty wykonać. Te pewnie były zbyt skomplikowane aby je zakończyć jeszcze przed Bożym Narodzeniem.Data dodania komentarza: 4.11.2025, 10:10Źródło komentarza: Drogi po budowie ronda wyglądają jak po wojnie. Kto je naprawi? S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: "Objazd był wytyczony przez Kolonowskie i Ozimek, nie możemy odpowiadać za to, że kierowcy nie stosowali się do niego." - Możecie i odpowiadacie. To ZDW przeprowadził remont i jest odpowiedzialny za wszystko, co się z nim wiąże. Jak bierzecie hydraulika do domu na remont instalacji, to odpowiada on za wszystko, czy przy jego okazji zniszczy. Nie zrobiliście bypassu - to wy za to odpowiadacie. Wytyczyliście nierealny objazd na zasadzie dupochronu - to wy jesteście za niego odpowiadacie. Idziemy dalej - sprapraliście dobrą drogę Kolonowskie - Krasiejów: to wy za to odpowiadacie. Znaleźliście na drodze "mikropęknięcia" i zrobiliście z tego pretekst do przeprowadzenia niepotrzebnego remontu. W tym samym czasie na drodze Kolonowskie - Zawadzkie pęknięcia są już nie tylko mikro, ale i makro, droga zaczyna straszyć dziurami, a most na Małej Panwi tylko czeka, by się zawalić, ale tu remont nie jest potrzebny. W rezultacie zamiast dwóch dobrych dróg mamy teraz dwie spaprane. Na dodatek zabieracie się do remontu dobrej drogi Jemielnica - Piotrówka, kolejny przykład radosnej twórczości, gdzie wywalacie pieniądze w niepotrzebne inwestycje, a drogi, które naprawdę remontu potrzebują, stoją i czekają w kolejce na niewiadomo co. I to niestety wy, ZDW za to odpowiadacie.Data dodania komentarza: 30.10.2025, 08:09Źródło komentarza: Drogi po budowie ronda wyglądają jak po wojnie. Kto je naprawi? G Autor komentarza: SkinnyTreść komentarza: "Artoo-Detoo" ;-) (R2D2)Data dodania komentarza: 20.10.2025, 13:36Źródło komentarza: Od śląskiej godki do globalnej sławy. Synek z Raszowej podbija świat technologii
Reklama
Reklama