Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 14 grudnia 2025 10:35
Reklama
Reklama

Uchodźcy w Domu Pielgrzyma na Górze św. Anny. Jaka jest ich codzienność?

Uciekli, bo nie wiedzieli, co ich czeka. Bomby spadające na miejscowości, wojsko na ulicach, strach i przede wszystkim niepewność, co przyniesie jutro... zmusiły wielu Ukraińców do ucieczki. Pozostawili cały dorobek życia, rodzinę, przyjaciół. Uciekają głównie kobiety z dziećmi. Spakowane najczęściej w jeden plecak, ruszają do Polski. Przystań znaleźli m.in. w Domu Pielgrzyma na Górze św. Anny.
Uchodźcy w Domu Pielgrzyma na Górze św. Anny. Jaka jest ich codzienność?

Autor: JOK

Tatjana i Swietlana przyjechały do Domu Pielgrzyma na Górze św. Anny ze środkowej Ukrainy.

- Początkowo u nas było jeszcze spokojnie, ale obawiałam się, że działania wojenne bardzo szybko dotrą i do nas - mówi Swietlana.

- Pierwsze informacje otrzymaliśmy z mediów, że wybuchła wojna i zostaliśmy zaatakowani. Wzbudziły w nas strach. Chciałam zostać na Ukrainie, ale gdy zaczęły się pierwsze alarmy przeciwlotnicze, zdecydowałam, że czas uciekać - dodaje Tatjana.

Na Ukrainie Tatjana zostawiła teściową i całą rodzinę męża. Pracowała jako sprzedawczyni w sklepie, jej dzieci są już prawie pełnoletnie, bardzo nie chciały wyjeżdżać, zostawiać swoich przyjaciół...

Wdzięczne za okazaną pomoc

Swietlana w domu zajmowała się z 6-letnią córką i 17-letnim synem. Teraz obie panie przebywają w Domu Pielgrzyma, gdzie znalazły schronienie. Mężowie kobiet pracują jako kierowcy w jednej z firm w Dolnej.

Podróż do Polski to nie była lekka droga.

- Do granicy od nas jest 1000 km, dwa dni jechałyśmy do Lwowa pociągiem. Na terenie dworca są policja, wojsko oraz wolontariusze, którzy chronią cywilów - opowiadają.

Do Katowic dostały się same, a z Katowic odbierali ich koledzy z firmy z Dolnej.

Kobiety chcą wrócić na Ukrainę. - Tylko czy to będzie jeszcze nasza Ukraina? - zastanawiają się.

Są bardzo wdzięczne za okazaną pomoc i dach nad głową. Chętnie sprzątają i pomagają obsłudze, by przynajmniej swoją pracą podziękować za dobre serca Polaków.

Kolejowa loteria

Maryna wraz ze swoją córką przyjechała na Górę św. Anny z Kijowa. Tam była nianią, a hobbystycznie zajmowała się dekoracją wyrobów cukierniczych. Gdy wybuchła wojna, uciekła, by ratować dziecko.

- Od samego początku Kijów był ostrzeliwany. Bardzo dużo ludzi uciekało, nam udało się wsiąść do pociągu do Lwowa. Staliśmy 11 godzin jeden przy drugim - opowiada.

Ukraińska kolej stara się podstawiać pociągi, ale można czekać wiele godzin na stacji i nie wsiąść do pociągu, bo nie ma miejsc.

We Lwowie Maryna z dzieckiem spała u znajomych, z pomocą przyjaciół dotarła na granicę.

- Pokonaliśmy ją na piechotę, wolontariusze pomogli nam zorganizować transport. Mąż został, bo nie mógł wyjechać, ale mamy ze sobą kontakt. Mówi, że w Kijowie to już nie są pojedyncze wybuchy, tylko cały czas jest bombardowanie - opowiada kobieta ze łzami w oczach. - Wielu moich znajomych z Kijowa żyje w metrze, w nieludzkich warunkach.

Córka Maryny na Ukrainie uczyła się w szkole waldorfskiej, by mogła kontynuować naukę, kobiety chcą wyjechać do Niemiec, gdzie jest dużo tego typu placówek. Rodziny z Niemiec zaoferowały im już swoją pomoc.

Dom Pielgrzyma na Górze św. Anny nie ma wolnych miejsc

Kobieta przyznaje, że do końca miała nadzieję, że to wszystko minie i nie będzie musiała uciekać.

Ukraińcy kontaktują się ze swoimi rodzinami, znajomymi przez portale społecznościowe i informują pozostałych na Ukrainie, że jest takie miejsce w Polsce, jak Góra św. Anny i Dom Pielgrzyma, gdzie mogą przyjechać i zostanie im udzielona pomoc.

Dom może przyjąć do 200 osób.

- A jeśli będą większe potrzeby, będziemy dalej myśleć - deklaruje franciszkanin, brat Dominik.

Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama
ReklamaHeimat
Reklama
ReklamaMaxima 2
ReklamaHelios
Reklama
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaRe-gat
zachmurzenie duże

Temperatura: 3°C Miasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 7 km/h

Ostatnie komentarze
J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Żeby tylko były dokładne informacje na tych tabliczkach.Data dodania komentarza: 25.11.2025, 06:39Źródło komentarza: W gminie pojawią się nowe tabliczki informacyjne. Turyści powinni być zadowoleni J Autor komentarza: Jerzy S.Treść komentarza: Kacper! Szczerze gratuluję pasji i zaangażowania w historycznych poszukiwaniach. Kontynuuj i rozwijaj zainteresowania związane z przeszłością swojej małej ojczyzny i pamiętaj: per aspera ad astra... Jerzy S.Data dodania komentarza: 23.11.2025, 14:52Źródło komentarza: 18-latek z Piotrówki publikuje unikatowe przedwojenne historie J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Przebudowa ulicy Dzierżonia w dzielnicy FosowskieData dodania komentarza: 17.11.2025, 07:54Źródło komentarza: Kto rządzi w inwestycyjnym wyścigu w powiecie strzeleckim? Oto ranking G Autor komentarza: SkinnyTreść komentarza: Akcja wygląda na ratowanie dopłat z kasy EU. Śpieszą się, bo rok się kończy. Ale i tak można było przecież za te pieniądze inne konieczne remonty wykonać. Te pewnie były zbyt skomplikowane aby je zakończyć jeszcze przed Bożym Narodzeniem.Data dodania komentarza: 4.11.2025, 10:10Źródło komentarza: Drogi po budowie ronda wyglądają jak po wojnie. Kto je naprawi? S Autor komentarza: SmokTreść komentarza: "Objazd był wytyczony przez Kolonowskie i Ozimek, nie możemy odpowiadać za to, że kierowcy nie stosowali się do niego." - Możecie i odpowiadacie. To ZDW przeprowadził remont i jest odpowiedzialny za wszystko, co się z nim wiąże. Jak bierzecie hydraulika do domu na remont instalacji, to odpowiada on za wszystko, czy przy jego okazji zniszczy. Nie zrobiliście bypassu - to wy za to odpowiadacie. Wytyczyliście nierealny objazd na zasadzie dupochronu - to wy jesteście za niego odpowiadacie. Idziemy dalej - sprapraliście dobrą drogę Kolonowskie - Krasiejów: to wy za to odpowiadacie. Znaleźliście na drodze "mikropęknięcia" i zrobiliście z tego pretekst do przeprowadzenia niepotrzebnego remontu. W tym samym czasie na drodze Kolonowskie - Zawadzkie pęknięcia są już nie tylko mikro, ale i makro, droga zaczyna straszyć dziurami, a most na Małej Panwi tylko czeka, by się zawalić, ale tu remont nie jest potrzebny. W rezultacie zamiast dwóch dobrych dróg mamy teraz dwie spaprane. Na dodatek zabieracie się do remontu dobrej drogi Jemielnica - Piotrówka, kolejny przykład radosnej twórczości, gdzie wywalacie pieniądze w niepotrzebne inwestycje, a drogi, które naprawdę remontu potrzebują, stoją i czekają w kolejce na niewiadomo co. I to niestety wy, ZDW za to odpowiadacie.Data dodania komentarza: 30.10.2025, 08:09Źródło komentarza: Drogi po budowie ronda wyglądają jak po wojnie. Kto je naprawi? G Autor komentarza: SkinnyTreść komentarza: "Artoo-Detoo" ;-) (R2D2)Data dodania komentarza: 20.10.2025, 13:36Źródło komentarza: Od śląskiej godki do globalnej sławy. Synek z Raszowej podbija świat technologii
Reklama
Reklama