ASPR Zawadzkie ma już za sobą ostatnie spotkanie w grupie mistrzowskiej II ligi mężczyzn. Planowo pojedynek z SMS II Kielce powinien zostać rozegrany na początku kwietnia. Kielczanie mieli jednak dłuższą przerwę w meczach, dlatego z ASPR zmierzyli się dopiero półtora miesiąca później. Po regulaminowych sześćdziesięciu minutach na tablicy wyników widniał remis, dlatego o zwycięstwie musiały zadecydować rzuty karne. Tutaj lepsi okazali się gospodarze, którzy triumfowali również w całym spotkaniu.
Pojedynek nie rozpoczął się dobrze dla naszych szczypiornistów, bowiem już po sześciu minutach przegrywali oni 1:4. Szybko jednak udało się zminimalizować straty do jednego trafienia (3:4), po celnych rzutach Łukasza Smyka oraz Michała Krygowskiego. Potem w ciągu czterech minut kielczanie odzyskali z nawiązką swoje prowadzenie, gdy między 10 a 14 minutą po dwa trafienia zaliczyli Jakub Makuła i Kacper Kacprzyński, a jedną bramkę dołożyli Filip Wawrzyniak i Paweł Stempin (10:5). Do dwudziestej minuty do bramki rywali trafiali tylko podopieczni Łukasza Morzyka, a konkretnie dwa razy Mateusz Czaja i raz Mateusz Damas (8:10). Do końca pierwszej połowy Zawadzkiemu nie udało się dojść na mniej niż dwie bramki. Przy zmianie stron SMS prowadziła 17:14.
Drugie trzydzieści minut rozpoczęło się od dwóch trafień gospodarzy, przez co do pięciu oczek zwiększyła się ich przewaga (19:14). Następnie podopieczni Łukasza Morzyka rozpoczęli mozolne, ale także cierpliwe odrabianie strat. Zaczęło się od trzech trafień z rzędu, dwóch Daniela Koprka i jednego Mateusza Czai (20:18), by pięć minut później nasi zawodnicy cztery razy z rzędu pokonali bramkarza z Kielc. Najpierw uczynił to Piotr Damas, potem dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Mateusz Damas (w tym raz z rzutu karnego), zaś serię zakończył Łukasz Smyk. Ostatnie trzynaście minut obfitowało w emocje i zwroty akcji. W 55. minucie gospodarze prowadzili nawet trzema trafieniami (28:25), udało nam się jednak doprowadzić do wyrównania. Dwukrotnie w samej końcówkę bramki na wagę remisu rzucał Paweł Zagórowicz.
Sześćdziesiąt minut obie drużyny zagrały na remis, o zwycięstwie tego dnia miały zatem zadecydować rzuty karne. Zaczęło się od nietrafionej siódemki Mateusza Damasa, potem punktowali odpowiednio Łukasz Smyk, Adam Wacławczyk, Paweł Zagórowicz oraz Michał Krygowski. Kielczanie wykorzystali jednak stuprocentowo swoje rzuty karne i to oni zapisali na swoim koncie po tym meczu dwa punkty.
Aktualnie w ligowej tabeli ASPR zajmuje drugie miejsce, wyprzedzając właśnie SMS II Kielce, która ma jeszcze jedno zaległe spotkanie. Jeśli kielczanie sięgną po trzy punkty w swoim ostatnim pojedynku, zrównają się punktami z naszą drużyną, a o ostatecznej kolejności w ligowej tabeli zadecyduje bilans bramkowy.
Komentarze