- Skazani otrzymują odzież w zależności od pory roku, czyli spodnie, buty, kurtka itd. Osadzeni dostają też zapomogę finansową, która musi im wystarczyć na dojazd do domu - wyjaśnia sierż. sztab. Tomasz Fijałkowski, rzecznik prasowy Dyrektora Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich.
Zakład penitencjarny nie może dopuścić do sytuacji, że osadzony po wyjściu z zakładu nie ma gdzie pójść...
- Zawsze sprawdzamy, czy taka osoba ma dla siebie miejsce pobytu. Jeśli osadzony wraca do swojego domu to rodzina musi przysłać nam zaświadczenie, że go przyjmie. Są takie osoby, które nie mają gdzie się podziać i wtedy z pomocą przychodzi ksiądz Józef Krawiec, który przygotowuje im miejsce w domach Barki. Tam zasada jest prosta, że trzeba pracować i nie wolno pić alkoholu. Już wiele osób znalazło tam schronienie - dodaje Tomasz Fijałkowski.
Zgodnie z kodeksem karnym wykonawczym 6 miesięcy przed przewidywanym zwolnieniem to czas niezbędny na przygotowanie skazanego do życia poza więzieniem.
- Wiemy, którzy skazani opuszczają więzienie i weryfikujemy ich potrzeby. Jeżeli osadzony odbywa karę w systemie półotwartym to może na własną rękę szukać np. pracy. Często takie osoby kierują się do firm, w których pracowały zanim trafiły do więzienia i chcą być ponownie przyjęte. Mamy też taki system, że skazani, którym zbliża się koniec kary, kierowani są przez nas do zakładów pracy poza terenem zakładu. Kiedy poczują wolność bardziej chcą do niej wrócić i dążą do tego, żeby wyjść przedterminowo - dodaje rzecznik ZK nr 1.
Zakłady karne postępują zgodnie z zapisami rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 2017 roku w sprawie Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej - Funduszu Sprawiedliwości. Ich celem jest udzielenie pomocy osobom pozbawionym wolności, zwalnianym z zakładów karnych i aresztów śledczych oraz im najbliższym.












Komentarze