W październiku ukazał się - po 26-letniej przerwie - numer "Głosu Rio" w nakładzie 230 sztuk: po jednym egzemplarzu na każdy dom. Obecnie trwają prace nad kolejnym - grudniowym - wydaniem.
Dlaczego "Rio"
Jedni mają Rio de Janeiro, a inni śląskie Rio rożniątowskie. Stąd nazwa "Głos Rio" - gazetki, która wydawana była dawniej przez szkołę. Dziś szkoły już tu nie ma, ale Adam Peter Kubik powróciwszy po latach do rodzinnej wioski, znalazł w domowych "klamotach" trzy egzemplarze czasopisma, w którym zdarzało mu się publikować, gdy był tu uczniem. I zaproponował we wrześniu na zebraniu wiejskim jego reaktywację.
- Nazwa naszej wsi jest dość trudna do wymówienia i odkąd pamiętam mówiliśmy, że jesteśmy "z Rio", tak też mówiła generacja naszych rodziców i miejscowi z okolicy wiedzą, co to znaczy. Stąd wzięła się nazwa gazetki - wyjaśnia Adam Peter Kubik, który od lat zajmuje się naukowo językiem śląskim, m.in. prowadząc jego lektorat na niemieckim uniwersytecie, publikując po śląsku i prowadząc warsztaty pisania. - To już nie jest ten sam "Głos Rio", co kiedyś, gdy robili go uczniowie, to "Blank Nowy Głos Rio".
Idea przedsięwzięcia jest taka, że mieszkańcy mają pisać sami dla siebie: każdy w takim języku, jakim posługuje się na co dzień. Stąd ta wielojęzyczność, bo i taka jest specyfika tego regionu.
- Przy pierwszym numerze pracowały, licząc razem ze mną, tylko dwie osoby, ale zgłaszają się kolejne, które chcą współpracować, niekoniecznie nawet pisząc, bo jeśli ktoś udostępni nam stare fotografie, informacje, może nagra wywiad ze starzykami ze swojej rodziny, to wszystko będzie ważny wkład w tę inicjatywę. A nawet coś więcej, bo postanowiliśmy przy okazji założyć klub historyczny i mam takie marzenie, żeby za dwa lata na jubileusz 725-lecia naszego Rio zrobić z tego, co nazbieramy, książkę. Czy to się uda, to już zależy od zaangażowania mieszkańców - zaznacza nasz rozmówca. - Ale wierzę, że tak.
Nachrichty i spominki
Gazetka z Rożniątowa ma 6 stron i zawiera m.in. rubrykę "Latojś: co było los" (co się działo) z przeglądem wydarzeń wiejskich spisanych po śląsku począwszy od stycznia, a także artykuł o sołtysce Anicie Ochwat po polsku i pierwszy z wielu z portretów najstarszych mieszkańców z cyklu "Nostarszo generacyji wej wsi a ze wsi" ("Erich Strzalek baje mioł 90. geburstag").
Jest też artykuł naukowy "Rożniątów ośrodkiem rozwoju języka śląskiego i jego kultury" - bo trzeba przyznać, że jest to wieś z ambicjami, a tytuł nawiązuje do idei warsztatów nauki pisania po śląsku. Są wspomnienia dawnej uczennicy lokalnej szkoły Anny Samul, której artykuł był zamieszczony w gazetce "Głos Rio" z 1999 roku, i jest rubryka "Nachrichty/wiadomości", gdzie po śląsku można przeczytać np. o zbieranym podatku od nieruchomości, zapisach na Oktoberfest czy głosowaniu na lokalne zadania w ramach budżetu obywatelskiego gminy Strzelce Opolskie.
Pomysłów na przyszłość nie brakuje.
- Chciałbym, żeby udało się nam na przykład opisać historię naszej kapliczki, która będzie miała niebawem 100 lat, a także kościoła zbudowanego 40 kat temu. Mam taki apel, aby ludzie dostarczali stare fotografie i wspomnienia - mówi Adam Peter Kubik. - Żyją wśród nas tacy, którzy budowali ten kościół, pamiętają jak to było i mogą to opowiedzieć, a była to ciekawa historia: lata komuny, gdy było to bardzo trudne, grunt podarowała jedna z mieszkanek i właściwie to miała tu powstać tylko kaplica, a powstał kościół...
Ciekawych historii jest wiele i najważniejszym etapem ich ocalenia od zapomnienia jest stworzenie mówionego archiwum wsi. Na zebraniu redakcyjnym 23 października były warsztaty, jak je tworzyć i jak robić zapiski.
- Ludzie, którzy nie mają doświadczenia z pisaniem, mają pewne obawy i opory, ale wystarczą notatki i nagrania dyktafonem z komórki, idea jest taka, żeby zaangażować w ten projekt jak najwięcej ludzi ze społeczności wiejskiej, w tym liczę też na młodych, fajnie byłoby, gdyby mieli w gazetce swoją rubrykę - dodaje redaktor naczelny "Blank Nowego Głosu Rio".
Czekali jak na kolędę
Wszyscy, którzy chcieliby dołączyć do zespołu redakcyjnego, są mile widziani. Można zgłaszać się bezpośrednio do redaktora czasopisma, do sołtyski lub mailowo ([email protected]).
Jest też prowadzona zbiórka za pośrednictwem miejscowego OSP na zakup drukarki laserowej do drukowania gazetki. Pierwsze wydanie wydrukowano wyjątkowo w urzędzie miejskim w ramach "aktywizacji społecznej".
Cel integracyjny obok informacyjnego jest tu bardzo ważny. Rożniątów to duża wieś, ale słabo skonsolidowana. Gazetka i klub historyczny mają szansę to zmienić.
- Społeczność jest wymieszana, dużo przyjezdnych i niestety głównie starsza generacja, bo młodzi powyjeżdżali, choć niektórzy wracają po latach. Kiedyś życie wsi skupiało się wokół szkoły, ale ją zamknięto, nie ma karczmy, nie ma takiego miejsca, gdzie ludzi by się spotykali, nie ma też stowarzyszenia, ale może uda się nam je założyć, trzeba ludzi skrzyknąć, połączyć we wspólnym działaniu - mówi Adam Peter Kubik. - Ten pierwszy numer naszej gazetki już trochę zadziałał. Założyliśmy grupę na WhatsAppie "Sołectwo Rożniątów'' i kiedy poinformowaliśmy tam, że roznosimy po domach pierwszy numer "Blank Nowego Głosu Rio", ludzie wychodzili przed domy i czekali na nas jak na kolędę, potem wrzucali tam zdjęcia z gazetką w rękach. To było bardzo miłe.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!












Komentarze