Energia od pierwszych minut
Od rana do hali napływali uczestnicy gotowi zmierzyć się z sześciogodzinnym programem zajęć. Punktualnie o godz. 11.00 światła przygasły, a na scenie pojawił się trener - Kamil Zasada, inaugurując imprezę treningiem Deep Work - łączącym elementy treningu funkcjonalnego, jogi, równowagi yin i yang oraz pracy z oddechem w systemie interwałów.
Po spokojnym początku przyszedł czas na rytmiczną eksplozję energii w postaci treningu Fun Dance, prowadzonego przez Dariusza Madeję. Było muzycznie, tanecznie i na luzie.
Następnie uczestnicy zmierzyli się z klasyką fitness - intensywnym treningiem ABT pod okiem Barbary Damaszek, pomysłodawczyni i organizatorki wydarzenia.
- Taka impreza się nie zwraca, nie jest dla zysku. Robimy ją z pasji i chęci spełniania marzeń - podkreśla Damaszek. - Chciałam, żeby mieszkańcy Strzelec i okolic mogli poczuć tę niezwykłą energię, jaka powstaje podczas wspólnego wysiłku - dodaje.
Energy Day Challenge to nie tylko treningi. Przez cały czas uczestnicy mogli odwiedzać stoiska sponsorów i partnerów. Na panie, bo to one stanowiły znakomitą większość uczestników, czekały m.in. masaże, stoiska z modą, rękodziełem czy bielizną dobieraną przez ekspertki. Po drugiej stronie hali działał zaś bufet z przekąskami, który dostarczał dodatkowej energii ćwiczącym.
Każdy z przybyłych otrzymał pakiet startowy z drobnymi upominkami. O godzinie 14.00 publiczność obejrzała zaś nietypową atrakcję - pokaz bielizny, który podkreślał znaczenie komfortu i pewności siebie kobiet. W połowie wydarzenia zorganizowano też pierwsze losowanie nagród: diet pudełkowych, bonów i voucherów zakupowych, wejściówek na warsztaty czy karnetów na masaże i zabiegi relaksacyjne. Drugie, w którym można było wygrać między innymi ufundowany przez jednego ze sponsorów zegarek sportowy, odbyło się pod koniec wydarzenia.
Po przerwie uczestnicy wrócili na parkiet. Tam czekał na nich, zdaniem wielu, najtrudniejszy trening - Step Dance, wymagający ćwiczeń z wykorzystaniem specjalnego podestu. Następnie, po krótkiej, pięciominutowej pauzie na regenerację, na scenę wszedł Krzysztof Sojka, rozpoczynając intensywny trening funkcjonalny, który sprawił, że pot pojawił się na twarzach uczestników. Mimo zmęczenia uśmiechy jednak nie znikały, a ćwiczący wzajemnie się motywowali.
Finał należał do Ivy Mojziskovej, trenerki z Czech znanej z eleganckich i energetycznych choreografii. Zaprezentowała ona trening Port De Bras, inspirowany baletem, tańcem współczesnym, pilatesem i stretchingiem. Płynność i delikatność tego programu sprawiły, że mimo szóstej godziny ćwiczeń prawie wszyscy dołączyli do zajęć.
- Panuje taka energia, że człowiek bez problemu jest w stanie przeżyć te sześć treningów. Chociaż na drugi dzień czasem wszystko boli - śmieje się organizatorka.
Trud organizacji i radość uczestników
Przygotowania do tegorocznej edycji Energy Day Challenge rozpoczęły się już 11 miesięcy temu.
- Z roku na rok jest trudniej, bo sami zawieszamy sobie poprzeczkę coraz wyżej. To ogromne wyzwanie organizacyjne, ale satysfakcja uczestników rekompensuje cały trud - podkreśla Barbara Damaszek, zaznaczając, że każda kolejna edycja ma być lepsza od poprzedniej.
Jak oceniają uczestnicy?
- Jestem już trzeci raz na tym wydarzeniu i bardzo mi się podoba - mówi Justyna, która stwierdziła, że na półmetku wciąż miała siły i energię na kolejne wyzwania.
- Koleżanki mnie namówiły - śmieje się pani Bożena, która po raz pierwszy wzięła udział w maratonie fitness. - Nie ćwiczę na co dzień, ale daję sobie radę. Jeśli będzie czwarta edycja, na pewno wrócę!
Na zakończenie imprezy uczestnicy nagrodzili organizatorów długimi i głośnymi brawami, a moc uścisków dla Barbary Damaszek była najlepszym podsumowaniem dnia.
Choć program trwał ponad sześć godzin, czas płynął błyskawicznie dzięki świetnej atmosferze, wzajemnemu wsparciu i pozytywnej energii.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!











Komentarze