Kiermasz jest organizowany z inicjatywy Związku Śląskich Kobiet Wiejskich, który zrzesza panie z województw opolskiego i śląskiego. Odbył się już po raz 14., ale pierwszy raz w Dolnej. Wydarzenie to prawdzie święto jesiennych smakołyków.
- Jesień jest cudowną porą roku, która zachwyca nie tylko kolorowymi liśćmi, ale również wyjątkowymi smakami oraz aromatami - mówi Urszula Plachetka, przewodnicząca koła ZŚKW w Dolnej, które - jako gospodarz - było organizatorem imprezy. - I właśnie to podczas kiermaszu starałyśmy się pokazać.
Swojskie, czyli najlepsze
Do Dolnej zjechało kilka kół, które działają pod szyldem ZŚKW. Były to panie z powiatów prudnickiego, krapkowickiego i kędzierzyńsko-kozielskiego oraz oczywiście kobiety z powiatu strzeleckiego. A wśród nich reprezentantki Spóroka.
- Przywiozłyśmy ze sobą m.in. kaczkę, pieczeń rzymską, roladę z cukinią, coś na słodko: tort tradycyjny i tort leśny mech, ciasta oraz deserki, a także przetwory w słoikach i ogórki - wymieniają przedstawicielki koła ZŚKW w Spóroku. - Wszystko jest swojskie i robione z sercem. Co ważne, większość naszych smakołyków jest zrobiona z tego, co urosło w naszych ogródkach. Polecamy, aby korzystać z darów, które daje ziemie.
Nie zabrakło też śląskiego akcentu, czyli kartoffelsalatu.
- To nasza tradycyjna potrawa, która może gościć na naszych stołach jesienią, ale i przez cały rok - dodają panie ze Spóroka.
Koło z Dolnej także przygotowało swój stół, na którym królowały zupy dyniowa i cukiniowa.
- Dynia i cukinia niewątpliwe kojarzą się z jesienią - mówią kobiety z Dolnej. - Zachęcamy, żeby spróbować czegoś takiego w swojej kuchni, bo swojskie i domowe potrawy są najlepszymi, jakie mogą być. Oprócz zup i przysmaków proponowałyśmy miody z naszej miejscowej pasieki. Na uwagę zasługuje zwłaszcza miód malinowy, który jest dość nietypowy, a bardzo dobry w smaku.
Z kolei panie z powiatu prudnickiego, a dokładniej z koła ZŚKW w Biedrzychowicach szczególnie polecają nussecki, czyli orzechowe trójkąty, syrop z pigwy - idealny do herbaty i na odporność, a także ciasta z cukinią i marchewką.
- Takie słodkości robi się naprawdę szybko i powinny wyjść każdemu - uśmiechają się przedstawicielki koła.
- Choć trzymamy się tradycji, kobiety idą z duchem czasu i przygotowują nowoczesne potrawy. Kuchnię warto urozmaicać i mieszać smaki - mówi Urszula Plachetka.
Miła biesiada
Swojsko było nie tylko za sprawą smakołyków, ale również biesiady, którą przygotowano i jaka przyciągnęła sporo uczestników. Były atrakcje, jak wyplatanie wianków i makramy, degustacje, występ Adrei Rischki, a także wspólny różaniec w pięciu językach.
- Różaniec to zwyczaj w naszym związku i zawsze podczas kiermaszu jest odprawiany - wyjaśnia szefowa koła z Dolnej. - To bardzo nas łączy, ale też mamy za co dziękować Bogu i o co prosić.
Lokalne produkty też są cenione
Ponadto nie zabrakło stanowisk z rękodziełem oraz lokalnymi produktami: arbuzami z Lichyni i serami z Izbicka.
- Widać, że lokalne produkty są doceniane i cieszą się zainteresowaniem - stwierdza Mirela Paterok, właścicielka Serowarni Wiejskie Dobroci w Izbicku.
Na wydarzenie razem z kołem ZŚKW w Dolnej zaprosili burmistrz Leśnicy, Leśnicki Ośrodek Kultury i Rekreacji oraz sołectwo Dolna.
- Serdecznie dziękujemy za każdą pomoc i zaangażowanie, w tym zwłaszcza dyrektor LOKiR Edycie Goli, jak również wszystkim, którzy zaszczycili nas swoją obecnością - podsumowuje Urszula Plachetka.
Warto dodać, że kiermasz niesie też dobro: panie każdego roku przekazują część przetworów dla Domu Matki i Dziecka w Opolu.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!




























Komentarze