W marcu na łamach „Strzelca” poruszaliśmy temat kradzieży wrzosów przy jednym z bloków na ul. Rychla. Jak przekazała nam nasza Czytelnicza, w dalszym ciągu w tym miejscu dochodzi – już nie tyle do kradzieży, ile do notorycznego wyrywania kwiatów i niszczenia pracy osób, które za swoje pieniądze kupują rośliny i o nie dbają.
– Na początku myślałam, że ktoś się połasił o sadzonki – informuje pani Joanna. – Ale teraz zauważam, że albo komuś się nudzi, albo działa z pełną premedytacją. Co posadzę kwiaty, to po kilku dniach są one wyrwane i rzucone parę metrów dalej. Jest w sumie sześć takich donic i z każdej są wyrywane kwiaty.
Pani Joanna jest zbulwersowana całą sytuacją.
– Jak tak można!? Ktoś się stara, dba o kwiaty, żeby cieszyły oko mieszkańców – mówi.
Pani Joanna ma nadzieję, że osoba niszcząca kwiaty się opamięta, ale również apeluje do innych mieszkańców, żeby reagowali, gdy widzą, że ktoś niszczy wspólne mienie.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!











Komentarze