Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 14 sierpnia 2025 19:58
Reklama Filplast

Wracają choroby z przeszłości. Bo rodzice nie szczepią dzieci

ReklamaAugustyn - kampania roczna
Trzynastokrotny wzrost liczby zachorowań na krztusiec. Pięciokrotny wzrost liczby zachorowań na grypę. Do tego stale rosnąca liczba dzieci nieszczepionych, ponieważ ich rodzice uchylają się od tego obowiązku - to porażające wnioski płynące z raportu opolskiego sanepidu za 2024 rok. Lekarze załamują ręce. - Rodzice robią krzywdę dzieciom - alarmuje dr Wiesława Błudzin, konsultantka wojewódzka w dziedzinie chorób zakaźnych.
Wracają choroby z przeszłości. Bo rodzice nie szczepią dzieci
Od 2019 roku liczba dzieci w woj. opolskim, których rodzice uchylają się od szczepień, wzrosła blisko czterokrotnie

Autor: fot. freepik.com / zdjęcie ilustracyjne

W raporcie są przypadki chorób, których miało już nie być. To sześć zachorowań na różyczkę, podczas gdy w 2023 roku nie było ich wcale. W 2024 roku były też cztery przypadki odry - jednej z najbardziej zakaźnych chorób wirusowych - a rok wcześniej jeden.

Reklama

Ale prawdziwie porażający obraz wyłania się ze statystyk związanych z krztuścem i grypą. W tym pierwszym przypadku w 2023 roku sanepid odnotował 40 zachorowań. W minionym roku było to już 527 przypadków. To daje ponad 13-krotny przyrost zachorowań rok do roku! Marnym pocieszeniem jest przy tym to, że zapadalność na krztusiec w województwie opolskim, wynosząca blisko 56,5 na 100 tys. mieszkańców, była znacznie niższa od tej ogólnopolskiej, która wyniosła prawie 86,5 na 100 tys. osób.

- Większa liczba przypadków krztuśca wynika z wygasającej odporności u osób dorosłych - tłumaczy doktor Wiesława Błudzin. - To zresztą przykład błędnego koła. Ludzie nie chorują, więc uważają, że zagrożenia nie ma i się nie szczepią. Odporność z czasem maleje. A o zarażenie się łatwo, ponieważ krztusiec przenosi się drogą kropelkową.

Dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog i mikrobiolog, rzecznik Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, dodaje, że nawet jeśli ktoś przejdzie zachorowanie krztuścem względnie lekko, to staje się "siewcą zarazy”.

- Brak świadomości dorosłych, że powinni się przeciw krztuścowi szczepić, sprawia, że choroba ta rozchodzi się błyskawicznie - podkreśla. - Tylko w minionym roku mieliśmy w całym kraju około 42 tysięcy zachorowań. Do tego dochodzą przypadki, które nie były zgłoszone lub nie doczekały się weryfikacji. Rzeczywista skala zachorowań na krztuśca może być więc większa.

Grypy więcej, niż wynika z danych

Ze sporym wzrostem liczby zachorowań w województwie opolskim mieliśmy też w przypadku grypy. Choć dane sanepidu dla tej choroby wydają się rozbieżne.

Z jednej strony, w raporcie czytamy, że potwierdzonych zachorowań na grypę w 2023 roku było 666, a w 2024 roku 453. A więc na pierwszy rzut oka spadek. Z drugiej strony chwilę później w raporcie czytamy, że z pomocą szybkich testów antygenowych w 2023 roku wykryto w naszym regionie 1 133 przypadki grypy. W minionym roku było ich już 5 386 - a więc blisko pięć razy więcej.

Doktor Wiesława Błudzin tłumaczy, że te pierwsze, niższe liczby to przypadki osób, które ciężko przeszły zachorowanie na grypę i wymagały opieki szpitalnej. Natomiast dane dotyczące przypadków potwierdzonych przez testy antygenowe ukazują skalę zachorowań.

- Przy czym trzeba mieć świadomość, że w praktyce przypadków grypy jest więcej, niż wynika z przytoczonych liczb. Mówi się, że grypa ścina z nóg. Nieraz pacjent z tą chorobą nie trafia nawet do przychodni - zauważa.

Dr Błudzin wskazuje, że dane z raportu sanepidu dotyczą roku kalendarzowego. Tymczasem sezon grypowy zaczyna się jesienią jednego roku, a kończy wiosną roku kolejnego.

- Tak, jak w przypadku krztuśca, tak i grypy ostatnio było mniej, a teraz jest więcej. Zasada jest podobna. Gdy było mniej zachorowań, to mniej ludzi się szczepiło, ponieważ uważali, że problemu nie ma. Skutkiem była zmniejszona odporność na chorobę. A co za tym idzie, znacznie więcej jej przypadków - tłumaczy Wiesława Błudzin.

Szorowanie brzuchem po dnie

Dr hab. Tomasz Dzieciątkowski zauważa, że szczepienia przeciw grypie są dobrowolne, ale mają co najmniej 50 proc. refundacji. A zdarzają się przypadki, gdy pacjenci mogą liczyć na pokrycie stu procent kosztów preparatu.

- Mimo tego wyszczepialność przeciw grypie to około kilku procent - stwierdza. - Ten wskaźnik szoruje po dnie. Trudno to zrozumieć. Argument, że to kłopotliwe, stracił rację bytu, gdy w aptece możemy zarówno preparat kupić, jak i na miejscu się zaszczepić. Argumenty ekonomiczne z racji wspomnianej refundacji też się nie bronią.

Małe zainteresowanie szczepieniami przeciw grypie bierze się też z przeświadczenia, że w gruncie rzeczy nie jest ona bardzo groźna. Poleży się trochę w łóżku, przetrwa najgorszy atak choroby, a potem można dalej funkcjonować.

- Tymczasem w przypadku osób z chorobami układu krążenia czy oddechowego takie podejście może mieć bardzo złe skutki - ostrzega doktor Wiesława Błudzin. - One są bowiem bardzo narażone na powikłania po grypie. Ich skutkiem może być na przykład ciężkie zapalenie płuc, a w ekstremalnych przypadkach nawet śmierć. Śmierć, której można byłoby uniknąć poprzez wcześniejsze szczepienie.

Wtóruje jej dr hab. Tomasz Dzieciątkowski:

- Wiedza na temat zagrożenia zakażeniami układu oddechowego jest mierna. Ludzie wrzucają wszystko do jednego worka o nazwie "katar”. Tymczasem zachorowanie na grypę zwiększa nasilenie chorób współistniejących. Mówimy o powikłaniach kardiologicznych u osób mających problemy z sercem czy glikemii u ludzi cierpiących na cukrzycę. Do tego dochodzi ryzyko zgonu.

Rodzice uchylają się od szczepienia dzieci

Tymczasem niechęć do szczepień przeciw grypie to nie jedyny problem wskazywany przez epidemiologów. Równie istotne jest niewystarczające wyszczepienie obowiązkowymi preparatami ochronnymi dzieci i młodzieży. W 2023 roku wyniosło w naszym regionie średnio 66 proc. W minionym roku odsetek uległe nieznacznej poprawie - 68 proc. Sanepid nie kryje jednak, że to wskaźnik "niezadowalający”.

Na dodatek rośnie liczba dzieci, których rodzice uchylają się od obowiązkowych szczepień. W 2019 roku takich dzieci na Opolszczyźnie było 1 122. W 2020 r. - 1 423, w 2021 r. - 1 649, w 2022 r. - 2 127. Rok 2023 to już 2 999 nieszczepionych dzieci. Zaś rok 2024 - aż 4 109. To blisko czterokrotny wzrost na przestrzeni sześciu lat! Co więcej, widać wyraźnie przyspieszającą dynamikę tego wzrostu.

Elżbieta Domaszewska, starszy asystent Oddziału Epidemiologii WSSE w Opolu, mówi, że w większości przypadków rodzice, którzy nie szczepią dzieci, nie podają ku temu powodu.

- Jednak najczęściej przyczynę stanowią wpływy ruchów antyszczepionkowych oraz obawy rodziców przed niepożądanymi odczynami poszczepiennymi - stwierdza. - Ponadto w nieznacznym stopniu wpływ środowisk propagujących medycynę alternatywną oraz odrębność kulturowa, religijna lub etniczna decyduje o nieszczepieniu dzieci - wylicza.

Najpierw edukacja, potem mandaty

Co robi sanepid, gdy rodzic uchyla się od obowiązkowego szczepienia dzieci? Elżbieta Domaszewska wskazuje, że najpierw są działania informacyjno-edukacyjne, jak rozmowy z przychodniach prowadzone przez ich personel. Potem rodzice bądź opiekunowie otrzymują upomnienia i nakaz wykonania szczepienia w ciągu tygodnia od otrzymania pisma.

- Gdy nie przynosi to efektów, na oboje rodziców nakładane są grzywny, których celem jest wyegzekwowanie wykonania tego obowiązku. Pierwsza grzywna to 800 zł, może ona być wielokrotnie nakładana, do maksymalnej sumy 50 tys. zł na każdego z rodziców za jedno nieszczepione dziecko - wylicza pracownica sanepidu w Opolu. I dodaje: - Jednak nie kary, ale wzrost zachorowań na choroby zakaźne powinien uświadomić rodzicom, jak ważne dla zdrowia dzieci są szczepienia ochronne. Dlatego główny nacisk kładziemy na edukację opartą o badania naukowe i wiarygodne źródła wiedzy.

Ofiary własnego sukcesu

- Rodzice, którzy nie szczepią swoich dzieci, robią im krzywdę - uważa dr hab. Tomasz Dzieciątkowski. - Obowiązkowe szczepienia plus wprowadzenie jednorazowych igieł i strzykawek znacznie zmniejszyły zapadalność dzieci na groźne choroby, jak odra czy różyczka. Koronnym przykładem jest tu choroba Heinego-Medina, szerzej znana jako polio. Jedną z jej najbardziej znanych ofiar w Polsce jest Janina Ochojska, która na pewno chciałaby być przeciw niej zaszczepiona.

- Sporo ludzi uznaje, że skoro czegoś nie ma, to nie ma potrzeby się szczepić. To zresztą paradoks szczepionek, które stały się ofiarą własnego sukcesu - uważa rzecznik WAM. - Walnie przyczyniły się do eliminacji z naszego otoczenia chorób, które były zmorą przez dziesiątki, jeśli nie setki lat. Bo kto widział ostatni przypadek ospy prawdziwej, odnotowany w Polsce 1963 roku?

Z drugiej strony, w minionym roku mieliśmy w Polsce przypadki choroby, o której polscy lekarze uczyli się do tej pory tylko w książkach. To błonica.

- Miało ją niezaszczepione dziecko oraz niedoszczepiony dorosły. Mimo tego, ta sytuacja nie przekonała sceptyków, że brak szczepień to realne zagrożenie - zauważa dr hab. Tomasz Dzieciątkowski. - Zresztą, Polacy to specyficzne społeczeństwo. Pandemia COVID-19 pokazała, że każdy, tak, jak na prawie i piłce nożnej, zna się na medycynie. Wielu uwierzyło, że nowe generacje szczepień to wielkie zło, choć edukacja biologiczna sporej liczby osób zakończyła się na liceum bądź szkole podstawowej. To tak, jakby o fizykę kwantową pytać malarza pokojowego. Skutkiem jest przytaczana już epidemia krztuśca.

Szarlatani mącą w głowach

Sanepid oraz specjaliści winą za rosnącą liczbę rodziców, którzy nie szczepią dzieci, obarczają ruchy antyszczepionkowe i coraz bardziej popularnych szarlatanów różnej maści. Ci pierwsi szerzą pseudonaukowe mity. Jak ten, że lepiej chorobę przejść i nabyć odporność, niż się szczepić, bo to drugie jest mniej skuteczne. Tymczasem w praktyce koszty zdrowotne przebycia choroby potrafią być bardzo wysokie, a efekt ochronny - o ile w ogóle się pojawi - słabszy niż w przypadku szczepienia.

Szarlatani z kolei to znachorzy i "uzdrowiciele", którzy z pomocą mediów społecznościowych kreują się na autorytety w dziedzinie medycyny i zdrowia. Niektórzy stali się celebrytami, zarabiają na ludzkiej naiwności ogromne pieniądze i bywają nawet zapraszani do mediów, gdzie wcielają się w role ekspertów, często w kontrze do nurtu naukowego, oferując terapie zakorzenione w tradycji i naturze. W istocie to niesprawdzone i budzące wątpliwości metody leczenia lub zwykłe bzdury.

- Oni twierdzą, że są w stanie uleczyć nieuleczalne choroby, jak np. cukrzycę - mówi dr hab. Tomasz Dzieciątkowski. - Tymczasem na cukrzycę nie ma lekarstwa. Jeśli kto je zna lub wie, jak cukrzycę wyleczyć, powinien to opatentować. Nagroda Nobla w dziedzinie medycyny gwarantowana. Zaś mówiąc poważniej, szarlatani są niebezpieczni, ponieważ potrafią zagospodarować ludzi mentalnie. Potrafią się na człowieku skupić, dać mu poczucie, że jest w centrum uwagi. Po tym powinna być diagnoza. A jest koktajl z ziółek lub suplementy diety, które nie leczą, a które kosztują tyle samo, jeśli nie więcej, co profesjonalne leczenie.

Skąd więc zaufanie do szarlatanów?

- Są sytuacje, w których medycyna rozkłada ręce i nie może pomóc. Szarlatani potrafią natomiast dać w takiej sytuacji choremu nadzieję. Tyle, że to nadzieja fałszywa - stwierdza.

Szczepionka jak ubezpieczenie

Nad niskim wyszczepieniem dzieci ubolewa doktor Wiesława Błudzin. Zaznacza, że to szkoda dla dziecka.

- Szczepienia są jak ubezpieczenie - mówi pani konsultant. - Teoretycznie szansa na to, że z niego skorzystamy jest niska. Ale jak już coś się stanie, to potem można srogo żałować. Podobnie jest ze szczepieniami. Nie każda osoba, która nie otrzymała preparatu, zachoruje. Ale takie ryzyko istnieje. Osoby zaszczepione nie są oczywiście zabezpieczone na sto procent. Za to mogą liczyć na lżejszy przebieg choroby. Dlatego warto się szczepić!

Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Komentarze

ReklamaHeimat
ReklamaMaxima 2
ReklamaHelios
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaRe-gat
bezchmurnie

Temperatura: 29°C Miasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1019 hPa
Wiatr: 10 km/h

Ostatnie komentarze
J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Pani Baryga. Odnoga ulicy Polnej w dzielnicy Fosowskie.Data dodania komentarza: 13.08.2025, 12:09Źródło komentarza: Gmina Kolonowskie stawia na drogi. Trwa kilka inwestycji, a kolejne są w planach J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Pani Koziak.Dokładnie w gminie Kolonowskie w dzielnicy FosowskieData dodania komentarza: 31.07.2025, 06:46Źródło komentarza: Wjechali na wał na Małej Panwi i go uszkodzili. Jeden próbował uciec J Autor komentarza: tutejszyTreść komentarza: "Kapsuła zostanie uroczyście otwarta za 20 lat - w setną rocznicę wyzwolenia Strzelec Opolskich...". Przywołując ten cytat pozwolę sobie nieśmiało zapytać z jakiej niewoli wyzwolono Strzelce Opolskie.Data dodania komentarza: 22.07.2025, 10:44Źródło komentarza: "Wspólne dobre sąsiedztwo". Nowy projekt strzeleckiej biblioteki D Autor komentarza: DagaTreść komentarza: To jest kolejny aspekt zdrowia intymnego o którym się mało mówi.Tak samo jak o tym że niektóre kobiety nie mogą brać tabletek z hormonami, tak jak ja. I wtedy jest problem. Na szczęście partner mi pomógł i zdecydował się na wazektomię,żebym mogła z nich zrezygnować. Zabieg zrobił na kazachskiej w warszawie, po gruntownym przemyśleniu i rozmowie z lekarzem. Super decyzja dla nas obojga!Data dodania komentarza: 9.07.2025, 18:50Źródło komentarza: Szczepienia przeciwko HPV chronią dziewczynki i chłopców J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Największy błąd w historii Fosowskiego,że zostało dzielnicą a nie pozostało miejscowością tak jak było do 1973 roku.Ale cóż kolonowskie chciało uzyskać prawa miejskie.Data dodania komentarza: 3.07.2025, 20:12Źródło komentarza: Święto dzielnicy i jubileusz straży w Fosowskiem. Ale to było wydarzenie! J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Szkoda że święto dzielnicy a nie święto miejscowości.Data dodania komentarza: 2.07.2025, 19:14Źródło komentarza: Święto dzielnicy i jubileusz straży w Fosowskiem. Ale to było wydarzenie!
Reklama
Reklama