Na początku kwietnia Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej wydało decyzję, w której orzeka, że woda w Kanale Hutniczym w Zawadzkiem na odcinku od Żędowic do ujścia do Małej Panwi w Zawadzkiem jest wodą płynącą. Urzędnicze dociekania trwały 10 lat - od powodzi w 2010 roku, kiedy to woda z Małej Panwi przedostała się do zarośniętego kanału i przelała się na niemal całe miasto.
Za stan kanału mogą być odpowiedzialne albo Wody Polskie - jeśli woda płynie, albo Skarb Państwa, którego reprezentantem jest powiat strzelecki - jeśli woda stoi. Obecna decyzja ministerstwa pozwala wnioskować, że podmiotem odpowiedzialnym za stan kanału jest Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Niestety, ze względu na sytuację epidemiczną na razie nie wiadomo, czy Wody Polskie nie odwołały się od tej decyzji... Koronawirus spowodował zatrzymanie biegu wszystkich terminów administracyjnych, przywrócono je 24 maja. Od tej daty liczony jest okres 30 dni na odwołanie się od wydanej w kwietniu decyzji.
Gminie Zawadzkie zależy na ustaleniu właściciela kanału, aby było wiadomo, kto odpowiada za stan tego obiektu. Bezpański kanał właściwie nie jest utrzymywany. Gmina, nawet gdyby miała środki, nie może ingerować na tym terenie - nie ma takich kompetencji, a w sytuacjach kataklizmów, takich jak powódź, to właśnie jej mieszkańcy ponoszą najdotkliwsze szkody i odczuwają konsekwencje ciągnących się latami urzędniczych sporów.
Komentarze