Czytelnicy skarżą się na brak porządku panujący na i wokół cmentarza w Fosowskiem.
- Wokół cmentarza, w najbliższej okolicy jest istne śmietnisko - pisze pan Rafał. - Wszyscy mówią o czystości i sprzątaniu świata, a tu taki bajzel... Sypiący się płot, druty na furtkach z siatki ogrodzeniowej, na cmentarzu też leży kupa porozrzucanych kwiatów.
Inny Czytelnik zwraca uwagę na bałagan za cmentarzem katolickim.
- Śmieci zamiast w kontenerach leżą obok, wzdłuż rzeki leżą zdjęte z pomników całe wiązanki - wylicza pan Mariusz. - Jest tego tyle, że za chwilę zacznie spadać do Bizniczki. Dlaczego nikt nie reaguje?
Wszystkie uwagi Czytelników są słuszne, choć niektóre można wyjaśnić. Na przykład siatki na furtkach prowadzących na cmentarz są zabezpieczeniem przed zwierzyną, która przez duże szpary wchodziła na teren nekropolii i niszczyła kwiaty na pomnikach. Porozrzucane po cmentarzu kwiaty to nie efekt działania ludzi, ale wiatru, który porywa lekkie plastikowe dekoracje i rozrzuca wokół grobów, a nawet poza ogrodzenie.
Bałagan przy śmietnikach to już jednak efekt działalności ludzi. Za cmentarzem jest tabliczka, która zezwala, aby żywe elementy wiązanek czy ziemię z donic wyrzucać na skarpę przy rzece Bziniczce, aby tam uległy biodegradacji. Mają to jednak być wyłącznie żywe gałązki i kwiaty, a nie plastikowe stelaże i dekoracje! Zdarzało się, że pod cmentarz przywożono śmieci użytkowe albo rozbiórkowe. Niedawno znaleziono tam kilkanaście worków pozostałości z prac izolacyjnych przy domu. Na szczęście - po apelach księdza - śmieci zabrano.
- Takie apele z ambony wygłaszamy regularnie, będę musiał znów to powtórzyć - mówi proboszcz Norbert Nowainski. - Mamy cmentarz oddalony od kościoła, na uboczu, trudno to miejsce upilnować. Ludzie dbają o porządek przy swoich domach, ale na cmentarzu już nie zawsze. Zapominają chyba, że kiedyś będzie to miejsce także ich spoczynku - dodaje.
O porządki na cmentarzu dba Roman Sottopietra - zajmuje się koszeniem trawników, pilnuje też kwestii związanych z wywozem śmieci. To on ustawił tabliczki regulujące kwestie odpadów zielonych i zmieszanych. Niestety, odwiedzający cmentarz, zamiast docenić to rozwiązanie - nadużywają go. Rozważa się, czy wzorem Żędowic nie warto zupełnie zrezygnować z kontenerów na cmentarzu. Ich wywóz rocznie kosztuje parafię nawet 4 tysiące złotych.
Komentarze