Oszustwo na Vinted. Mieszkanka Strzelec Opolskich zorientowała się w ostatniej chwili
Vinted to serwis ogłoszeniowy i platforma internetowa, za pośrednictwem której użytkownicy mogą sprzedawać lub kupować ubrania z drugiej ręki lub różnego rodzaju przedmioty. Działa już w 20 krajach, mając ponad 75 mln użytkowników. A takie liczby przyciągają cyberprzestępców.
- Za namową znajomych, którzy korzystają z platformy, postanowiłam sprzedać kilka rzeczy, które były mi nie potrzebne - opowiada czytelniczka. - Założyłam więc konto na Vinted, chcąc sprzedać wózek dziecięcy. Po minucie od założenia konta i wrzucenia wózka już znalazł się kupiec. Byłam zaskoczona, że tak szybko. Ta osoba nalegała na szybką sprzedaż, zaznaczając, że nie działa jej opcja "Kup teraz" i nie potrafi bezpośrednio wejść na mojego e-maila. Prosiła mnie, bym podała go bez "małpy". Zapytałam wtedy, po co jej taki mail bez "małpy". Odpowiedziała, że wklei go na Vinted, bo może występuje jakiś błąd.
Po chwili do naszej czytelniczki na internetową skrzynkę pocztową przyszła wiadomość.
- Nie zorientowałam się, że nie jest ona z tej prawdziwej platformy - przyznaje mieszkanka Strzelec Opolskich. - Był łudząco podobny, praktycznie identyczny. W wiadomości przeczytałam, żeby zalogować się do bankowości internetowej. Gdy się zalogowałam, chcieli numer karty kredytowej. Już wtedy zastanawiałam się, po co im to, tym bardziej, że posiadaczem karty jest mój mąż. Po naradzie z mężem podałam numery i długo to wszystko się ładowało. Pod spodem wygenerowany był bot systemowy, dotyczący pomocy. Osoba na czacie instruowała o dalszych poczynaniach. Po kolejnych dwóch minutach nie wiedziałam, co dalej więc, znów napisałam. Po dłuższej chwili oddzwoniła do mnie jakiś mężczyzna. Powiedział, że wyśle do mnie zawiadomienie push, jeśli będzie zgodne, to trzeba w 5 sekund potwierdzić wiadomość. Po jej otrzymaniu nie zdążyłam doczytać, dlatego nie zmieściłam się w tym czasie. Okazało się, że była tam inna kwota transakcji. Osoba, z którą rozmawiałam sfrustrowała się, przy drugiej próbie zauważyłam, że jest tam kwota minusowa, którą by pobrali z mojego konta, czyli tzw. wsteczne obciążenie po podaniu kodu blik. Mężczyzna z telefonu zaczął mnie przekonywać na różne sposoby. Jak powiedziałam, że wygląda mi to na próbę oszustwa, to się rozłączył. Później okazało się, że nawet nie mam tej rozmowy w spisie telefonu. Podłożona została lustrzana aplikacja.
Nasza czytelniczka przeszła typową próbę wyłudzenia. Cyberprzestępcy głównie atakują nowych użytkowników portalu. Wykorzystują fakt, że osoby te nie do końca znają zasad obowiązujących na platformie i nie są w stanie zauważyć odstępstw w przebiegu transakcji.
Sama platforma Vinted także przestrzega przed oszustami, informując, jak rozpoznać próby phishingu i spoofingu. Najczęściej są to próby poprzez: wiadomości na Vinted, SMS-y, wiadomości e-mail czy rozmowy telefoniczne. Podszywają się pod pracowników Vinted, pracowników jednej ze współpracujących z platformą firmą kurierskich, osoby zainteresowane twoim ogłoszeniem, a także osoby związane z dowolnymi innymi usługami, z których można korzystać za pośrednictwem platformy.
Ważne jest przede wszystkim, by nikomu nie podawać żadnych dodatkowych danych, numerów kart czy klikać w linki. Warto również dokładnie sprawdzać otrzymane wiadomości mailowe. Jeden błąd kosztować może nas wiele.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!











Komentarze