Grasował z siekierą po Kielczy grożąc ludziom. Usłyszał szereg zarzutów
Dziesięć lat pozbawienia wolności grozi mężczyźnie, który w środę, 2 sierpnia grasował w Kielczy z siekierą. Przypomnijmy, że po przyjeździe policji na miejsce, 31-latek wyszedł z terenu jednej z posesji i ruszył w kierunku mundurowych z siekierą w ręku.
Po wielu próbach powstrzymania go, policjanci oddali strzały w jego kierunku. 31-latek został postrzelony w nogę. Na miejscu przez kilka godzin pracowali mundurowi grupy dochodzeniowo – śledczej pod nadzorem prokuratora.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że 31–letni mężczyzna uszkodził drzwi i okna w kilku budynkach. Ponadto swoim zachowaniem chciał zmusić mieszkańców do oddania mu kluczyków do samochodu - informują strzeleccy policjanci.
Choć 31-latek przebywa w szpitalu, to w piątek 4 sierpnia prokuratura przedstawiła mu sześć zarzutów.
- Mężczyzna usłyszał zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy policji z użyciem niebezpiecznego narzędzia, trzy zarzuty dotyczące zmuszania groźbą bezprawną wręczenia kluczyków do samochodu wobec trzech innych osób i dwa zarzuty zniszczenia mienia – wylicza Stanisław Bar rzecznik prokuratury okręgowej w Opolu.
31-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów. Złożył także szczątkowe wyjaśnienia.
- Sześć okoliczności faktycznych potwierdził. Zaprzeczył jednak, by miał komukolwiek grozić. Nie powiedział, co nim kierowało. Prokurator skierował wniosek o tymczasowe aresztowanie. – dodaje Stanisław Bar.
Śledczy nadal czekają na wyniki badań krwi 31-latka. Chodzi o sprawdzenie, czy w czasie grasowania po Kielczy z siekierą znajdował się pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!











Komentarze