Wkrótce wzrośnie zagrożenie pożarowe w lasach
Sezon przeciwpożarowy oznacza intensywne przygotowania nadleśnictw do ochrony przed ogniem. W lasach sezon ten zaczynał się najczęściej w marcu, jednak ze względu na pogodę, jeszcze się nie rozpoczął. Mimo to Nadleśnictwo Zawadzkie jest już przygotowane.
- Od 1 marca jesteśmy przygotowani na różne sytuacje. Wiosna to jest taki czas, który sprzyja wybuchom pożarów i rozprzestrzenianiu się ognia - mówi Agnieszka Jamrozik z Nadleśnictwa w Zawadzkiem. - Trawy są wyschnięte, nie ma jeszcze tej zielonej trawki i zielonych fermentów w lesie. Wszystko jest wysuszone po zimie, a to sprzyja łatwemu zaprószeniu ognia.
Nadleśnictwo w Zawadzkiem w ramach przygotowań do sezonu przeciwpożarowego w tym roku postawiło na piktogramy, gdyż z oznaczonymi tablicami bywało różnie.
- W tym roku mamy nieco zmieniony plan postępowania na wypadek wystąpienia pożaru - dodaje Agnieszka Jamrozik. - Mamy troszeczkę więcej dojazdów pożarowych, a każdy z nich musi być odpowiednio oznaczony. Po to, by tych tablic było mniej, bo niestety czasami na drugi dzień od ich zamieszczenia znikały, postanowiliśmy tam, gdzie się da, namalować na drzewach piktogramy z numerem dojazdu pożarowego i strzałką, w którą stronę służby mają się kierować.
- Jest to trochę chuchanie na zimne, bo jak jest pożar, to zazwyczaj na straż pożarną czeka leśniczy lub inny pracownik terenowy, który prowadzi do miejsca, gdzie występuje zdarzenie lub służy pomocą w odnalezieniu miejsca punktu czerpania wody, by usprawnić działania - dodaje rzeczniczka nadleśnictwa. - Ponadto dojazdy pożarowe muszą spełniać specjalne warunki, a nie wszystkie drogi leśne je spełniają. Muszą być lepiej utwardzone, szersze, nie mogą mieć wystających gałęzi, żeby te duże wozy strażackie nigdzie się nie zakopały lub nie wpadły do rowu. Dlatego zazwyczaj jednostki są asekurowane. Jednak czasami się zdarza, że na danym terenie niektóre jednostki są pierwszy raz i takie oznakowanie im bardzo pomaga.
Ponadto nadleśnictwo apeluje o rozwagę i ostrożność w posługiwaniu się ogniem, a także o przestrzeganie przepisów, które nie pozwalają na używanie ognia czy rozniecanie ognisk w odległości mniejszej niż 100 m od ściany lasu.
- Co roku apelujemy o niewypalanie nieużytków. Ludzie mają w głowach zakodowane, że to użyźnia glebę i niszczy chwasty, a tak nie jest. Natomiast wtedy bardzo łatwo jest o nieszczęście i o przeniesienie tego ognia z pól na las - zauważa Agnieszka Jamrozik.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!











Komentarze