Radni w Zawadzkiem na razie nie dostaną podwyżek
Na początku listopada 2022 r. informowaliśmy, że na październikowej sesji radni przyjęli uchwałę zatwierdzającą podwyżki diet oraz zwrotu kosztów podróży służbowych. Od nowego roku za udział w sesji rady miasta w Zawadzkiem dieta dla radnego miała wynieść 10 proc. minimalnego wynagrodzenia. Wiceprzewodniczący prowadzący obrady otrzymać miał 20 proc. minimalnego wynagrodzenia, natomiast za udział w posiedzeniu komisji rady jej przewodniczący uzyskałby 13, a pozostali radni 10 proc. minimalnego wynagrodzenia.
Jednak po zagorzałych dyskusjach po listopadowej i w czasie pierwszej grudniowej sesji, radni głosowali nad wnioskiem podjęcia uchwały "o zmianie uchwały w sprawie diet oraz zwrotu kosztów podróży służbowych dla radnych Rady Miejskiej w Zawadzkiem". Zmiana ta dotyczyć ma przede wszystkim tego, iż podwyżki dla radnych mają być wprowadzone nie od stycznia 2023 roku, ale dopiero od momentu wyboru nowej rady miasta w Zawadzkiem.
- Nie doszukałem się żadnego uzasadnienia zmiany uchwały w dostarczonych materiałach. Chciałbym zapytać wnioskodawców o motywy i intencje - pytał radny Andrzej Włóczyk.
- Wystarczy chyba powiedzieć, jak dużej kwoty w budżecie gminy brakuje - odpowiedział radny Michał Rytel. - Jest to chyba w interesie nas wszystkich, by ta dziura była jak najmniejsza. To było intencją, aby wydatki związane z dietami dla radnych utrzymać na takim samym poziomie, jak do tej pory i aby nowa stawka weszła w życie wraz z pierwszym dniem nowej kadencji.
- Chciałbym jeszcze wnioskodawcy zapytać, dlaczego on chce chronić tylko ten budżet, a następnych już nie? - dopytywał radny Włóczyk. - Czyżby po nas był już tylko potop? Albo przewiduje, że sytuacja na tyle się poprawi, że wtedy już będzie można takie wydatki ponieść, a teraz nie można?
- Przede wszystkim będzie można zaplanować, to po pierwsze - ripostował Rytel. - Proszę zwrócić uwagę, kiedy powstał projekt uchwały z podniesieniem diet. Ile czasu było do zbudowania budżetu i jaką mamy obecnie sytuację. A ile będzie czasu do przygotowania się finansowo pod obowiązującą uchwałę w nowej kadencji. Różnice chyba pan widzi znaczne. Następnie mogę zadać panu retoryczne pytanie: A cóż pan takiego zrobił dla gminy, że tak usilnie jak lew walczy pan o podniesieni diet od 1 stycznia?
- Odpowiem w prosty sposób - odpowiedział Andrzej Włóczyk. - Wszystkie gminy w całej Polsce to zrobiły, na podobnym poziomie jak my. Nikt nie odkładał terminów na przyszłość. Oszczędności widzę w mniejszej liczbie sesji, a nie na radnych.
- Co do oszczędności w liczbie sesji, to też tak nie do końca się z tym zgodzę - stwierdził Michał Rytel. - Bo z jednej strony zmniejszamy liczbę sesji, ale z drugiej podnosimy diety. Jaka to oszczędność? Intencje są dobre. Jestem tak samo za tym, by diety utrzymać na tym samym poziomie i żeby było mniej sesji. Natomiast, że wszyscy tak robią w całej Polsce, nie oznacza, że my też musimy.
- Ja jestem za podniesieniem diety, z tego względu, że jak wcześniej było powiedziane, we wszystkich gminach je podniesiono - mówiła radna Maria Miszczyk. - Gdyby te diety na tym poziomie załatały dziurę w budżecie naszej gminy, to też byłabym za, ale to nie są horrendalne kwoty, tym bardziej przy ograniczeniu ilości sesji i komisji. Ustawodawca zastrzegł, że diety radnych nie mogą przekroczyć określonego progu. Diety, które są w uchwale, nie stanowią nawet jednej trzeciej wysokości tego górnego pułapu. Jeśli chodzi o budżety gmin, które mają na podobnym pułapie diety radnych, chociażby gmina Kolonowskie czy Jemielnica, to budżety tych gmin są niższe.
- Jest mi przykro tak po ludzku, jako radnemu tej gminy, do czego doprowadziliśmy w tej radzie - ubolewał radny Józef Romberg. - Cała ta dyskusja, przepychanki i to wszystko, jak to świadczy o nas? W jaki sposób my kształtujemy wizerunek radnego teraz i na przyszłość? Dobrze wszyscy wiemy, jakie były problemy z naborem chętnych do pracy w radzie. Wiemy, że nie ma chętnych. Teraz naszym takim zachowaniem, pyskówkami, jeszcze bardziej utwierdzamy ludzi, że nie warto brać udziału w życiu samorządowym, czy się angażować. Jest mi naprawdę przykro, bo uważam, że ta dyskusja jest niepotrzebna. Wiem, że intencje wnioskodawców są szczere, jednak trzeba wziąć pod uwagę, że mówienie, iż jest to tylko praca społeczna, to już tak nie do końca. My mamy jeszcze to w genach, że chcemy coś robić ale takich ludzi jest już mniej. Nie mówię, że jest to pensja, prędzej taka mała rekompensata za poświęcony czas.
W głosowaniu wzięło udział 13 radnych. Za podjęciem głosowało 7 osób: Hubert Hatlapa, Katarzyna Kanoza, Paweł Małecki, Zuzanna Matusek, Michał Rytel, Jerzy Stasz, Katarzyna Zebrala. Przeciwko zagłosowało 6 radnych: Agnieszka Jamrozik, Andrzej Kotylak, Maria Miszczyk, Józef Romberg, Andrzej Włóczyk, Dariusz Zajdel. Agnieszka Wasik nie brała udziału w głosowaniu.
Tak więc diety radnych zostaną podwyższone dopiero od 1 maja 2024 roku wraz z wyborem nowej rady miasta gminy Zawadzkie.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze