Ósmego lutego w Balcarzowicach odbyło się wodzenie niedźwiedzia.
- Szliśmy w nieco okrojonym składzie z powodu choroby, ale cieszę się, że w ekipie bera pojawiły się też nowe twarze i że młodzi ludzie sami z ochotą włączyli się w tę akcję - mówi sołtyska Klaudia Giemsa.
Trzynastoosobową grupę chętnie przyjmowali w swych progach mieszkańcy.
- Witali nas ciepłym posiłkiem i kawą, za co serdecznie dziękujemy. Jesteśmy wdzięczni za hojność - podkreśla sołtyska. - Mamy nadzieję, że ber każdemu przyniósł szczęście.
Wodzenie niedźwiedzia w Balcarzowicach odbyło się już po raz czwarty. Poprzednio zbierano datki na drzwi do kościółka, które zostały już zakupione i zamontowane, oraz na malowanie jego elewacji.
- Kaplicy nie odmalowaliśmy w zeszłym roku, ale w tym na pewno się uda, pieniądze są zabezpieczone - mówi pani Klaudia. - Datki zebrane w czasie tegorocznego wodzenia bera przeznaczymy na zakup figur do szopki bożonarodzeniowej.
Szopka ma stanąć na placu obok kaplicy przed świętami Bożego Narodzenia.
Komentarze