Od dziecka lubiłaś malować?
Tak, już od najmłodszych lat każdą wolną chwilę poświęcałam twórczej pracy, czyli właśnie rysowaniu i malowaniu. Sprawiało mi to ogromną przyjemność i bardzo mnie cieszyło. Mój dziadek i rodzice zawsze mi mówili, że w życiu trzeba robić to, co się lubi. Rodzina zawsze była dla mnie ogromnym wsparciem i pokierowała mnie właśnie w tę dobrą stronę. Od małego zbierałam pochwały, innym podobało się to, co maluję. Podchodziłam do tego z dużym sercem, a to przekładało się na jakość.
W rodzinnym domu też byli artyści?
Artyści może nie, ale mój tata ma ogromny talent, pięknie maluje i rysuje. Wybrał jednak inną ścieżkę zawodową. Zawsze mogłam liczyć na jego pomoc, doradzał mi szczególnie przy pierwszych rysunkach. To tata nauczył mnie, jak narysować twarz, czyli jeden z najtrudniejszych elementów, oraz jak zachować proporcje. Jego rady zawsze były i będą cenne.
Jeszcze studiujesz, ale już pracujesz w zawodzie.
Od pewnego czasu pracuję w firmie, która zajmuje się projektowaniem kuchni i garderób. Bardzo się cieszę, że dostałam tę pracę i że mam możliwość przeobrażenia swojej wizji na materialny wyrób. Robię coś, co jest jednocześnie użytkowe, ale i piękne.
W Powiatowym Centrum Kultury w Strzelcach Opolskich do końca stycznia można oglądać twoje prace. Co możesz powiedzieć o wystawie?
Nazwałam ją „Wokół przestrzeni”, ponieważ szeroko rozumiana przestrzeń jest różnorodna - ma różną wielkość, koncept, atmosferę. Każde miejsce jest wyjątkowe, niepowtarzalne, ma swój klimat. Na wystawie jest około 30 prac, które wykonałam od początku nauki w liceum aż do czwartego roku studiów. Jak dla mnie, najbardziej fascynujące jest to, że za pomocą obrazu mogę zabrać odbiorcę do przestrzeni, którą widziałam. To są miejsca, które odwiedziłam, ale jest też martwa natura. Lubię różnorodność. Prace odzwierciedlają również moje uczucia, ponieważ humor wpływa na to, co i jak się maluje. Jeden z obrazów, które można zobaczyć w PCK, co rzuca się w oczy, jest w ciemniejszych barwach, powstał wiosną zeszłego roku, kiedy wybuchła pandemia... Zachęcam do obejrzenia wystawy, najlepiej przeżyć ją samemu.
Masz ulubionego malarza, kogoś na kim się wzorujesz, kim się inspirujesz?
Uważam, że nie da się wzorować na kimś, a przynajmniej ja nie potrafię. Mogę się zainspirować danym obrazem, ale bardziej pod względem tego, jak artysta rozwiązał jakiś malarski problem. Z doświadczenia wiem, że mogę podpatrzeć różne rzeczy, ale w praktyce wiem, że to i tak wyjdzie inaczej i będzie moje. Lubię malarstwo impresjonistyczne i twórczość Stanisława Wyspiańskiego, ponieważ to jest właśnie sztuka łapiąca chwile, oddająca atmosferę momentu i to bardzo mi się podoba. Może też dlatego wybrałam właśnie uczelnię w Krakowie, a nie inne miasto.
Gdzie tworzysz swoje dzieła?
Jeśli chodzi o rysowanie, to mogę to robić wszędzie: w pociągu, w pokoju, podczas zajęć. Z malowaniem jest gorzej, bo farby specyficznie pachną. Na co dzień maluję w pracowni na uczelni, kiedy wracam do Rozmierki, to maluję w swoim pokoju. Ale marzy mi się miejsce, które zaprojektuję według własnych potrzeb i właśnie tam będę tworzyć. Marzenia trzeba spełniać i ja będę swoje powoli realizować.
Komentarze