- Najpiękniejszy prezent, jaki mogliśmy sobie wyobrazić przyszedł niespodziewanie. Otrzymaliśmy informację, że znalazł się dawca szpiku dla naszej Wiktorii. Nic nie wiemy o tej osobie, jedynie tylko, że ma ogromne serce i chce podzielić się życiem z naszym dzieckiem - mówi mama Wiktorii, pani Joanna. - Cała rodzina odetchnęła z ulgą, że ten cały koszmar niebawem może się skończyć i wreszcie będziemy mogli wrócić do życia poza murami szpitala - dodaje.
Przeszczep zostanie przeprowadzony w Klinice Onkologii i Hematologii Dziecięcej"Przylądek Nadziei" we Wrocławiu.
- Przez najbliższe 28 dni Wikusia przyjmować będzie lek Blincyto, który ma pomóc oczyścić szpik z resztek komórek nowotworowych. Niestety ciągle wynik choroby wychodzi dodatni. Córka przeszła już zabieg założenia dojścia centralnego do żyły udowej, dzięki czemu lek może być podawany bez przerwy. Na szczęście nie przeszkadza to małej w rysowaniu i bawieniu się - mówi mama dziewczynki.
Po trzech tygodniach ponownie pobrana zostanie próbka szpiku do badania i wtedy zapadnie decyzja, co dalej. Jeśli wynik będzie zadowalający to lekarze ustalą datę przeszczepu.
- Zarówno przed, jak i po zabiegu, należy być bardzo ostrożnym. Będziemy musieli zostać minimum miesiąc w szpitalu i przestrzegać bardzo wysokiego reżimu sanitarnego - wyjaśnia pani Joanna.
Rodzice po raz kolejny bardzo dziękują za wszelkie wsparcie i proszą o dalszą modlitwę za córeczkę, żeby szybko wróciła do zdrowia.
- Zachęcamy również do rejestracji potencjalnych dawców szpiku w fundacji DKMS. Jeszcze wiele osób czeka na swojego bliźniaka genetycznego - mówi Joanna Skrzypczyk.
Nasza redakcja od początku towarzyszy Wiktorii, przekazując bieżące informacje na temat jej stanu zdrowia. Kilka miesięcy temu przekazaliśmy tę najgorszą, że mała jest chora. Teraz bardzo się cieszymy, że możemy poinformować o znalezieniu dawcy - to najlepsza wiadomość na koniec roku. Nadal trzymamy mocno kciuki za Wiktorię, dasz kochana radę!
Komentarze