- Bombki zacząłem zbierać ok. 20 lat temu, robiłem to przede wszystkim dla dzieci. Najwięcej kupiłem ich przez internet, ale zdarzało się również, że sam po nie jechałem. Tak właściwie nie są to bombki, tylko kształtki, bo bombki są okrągłe. Ale wszystkie mają zamocowania i można je zawiesić na choince - mówi Marek Zarębski.
Spora część bombek nawiązuje do Stanów Zjednoczonych, którymi interesuje się strzelczanin.
- Spodobały mi się i oprócz tego, że sam je kupowałem, to korespondowałem również z Amerykanami, którzy chętnie mi je przysyłali. Te bombki nawiązują do poszczególnych stanów np. Kalifornia, Teksas, ale mam też symbolizujące różne profesje i sporty, jest strażak, żołnierz, koszykarz, bejsbolista. Długo by opowiadać - śmieje się.
W domu każdego roku jest inna choinka, tym razem będzie złoto-srebrna, tak wymyśliła pani Renata, lepsza połowa pana Marka.
- Kiedyś miałem trzy choinki, każda w innym kolorze i o innej tematyce. Kilka lat temu przystroiliśmy 12 choinek, w domu i na zewnątrz. Ale nigdy jeszcze nie zdarzyło się tak, żebyśmy mogli zawiesili wszystkie bombki jednocześnie - opowiada strzelczanin. - Pasja jest oderwaniem od szarej rzeczywistości i każdy w życiu powinien odnaleźć to, co lubi robić. Teraz kiedy dzieci dorosły, rzadziej kupuję bombki, ale mam cel, który zwieńczył by moją pasje, a mianowicie marzy mi się posiadać w swoim zbiorze po jednej ozdobie z każdego z pięćdziesięciu stanów USA uśmiecha się Marek Zarębski dodając Merry Christmas and a Happy New Year!

















Komentarze