Według Filipińczyków nie wypada chować zmarłych w ziemi, dlatego dawno temu wymyślono alternatywę - trumny przenoszone były do jaskiń, które trzeba było wykorzystać w jakiś sposób, by nie stały puste. Kolejna filipińska tradycja wydaje się być nieco przerażająca - osoby starsze powinny same przygotować dla siebie trumnę. Wyjątkiem są sytuacje, gdy ze względu na wiek czy stan zdrowia nie są już w stanie same tego zrobić. Czasem trumny były zbyt duże i nie mieściły się w jaskiniach, dlatego przypinało się je do skały łańcuchami. Od kilkudziesięciu lat jest to jednak zakazane. Podobnie pochówek praktykowano w Indonezji oraz Chinach wierząc, że dzięki temu zmarli znajdą się automatycznie bliżej nieba.
Niecodzienne tradycje spotkać można w Gruzji. Rolę zniczy przejęły bowiem w tym kraju... butelki z winem! Taki a nie inny zwyczaj da się wytłumaczyć w bardzo prosty sposób - powinno się bowiem wypić zdrowie zmarłego. Święto zmarłych w Gruzji obchodzi się w poniedziałek wielkanocny, choć wielu mieszkańców tego kraju świętowanie rozpoczyna już dzień wcześniej. Zobaczyć można wtedy obrazki znane także z niektórych polskich cmentarzy, czyli picie wina, a nawet całe pikniki wokół grobów najbliższej rodziny i przyjaciół.
W Korei Południowej obowiązuje prawo, według którego szczątki osób pogrzebanych przez 60 lat muszą zostać usunięte. Wszystko to z uwagi na duże zaludnienie tego niewielkiego kraju. Najczęściej szczątki poddawane są wtedy kremacji. Coraz bardziej zyskuje jednak na popularności kompresowania ciał do wielkości koralików, wyglądem przypominających kamienie. By utrzymać kontakt ze zmarłymi zostawia się je w domach.
Tybet, Mongolia, Indie czy Persja - tam tradycja grzebania zmarłych jest zupełnie inna od tej, którą znamy. W tych krajach trudno jest wykopać dziurę na grób, uważa się ponadto, że ziemia jest rzeczą święta. Dlatego ciała zmarłych wystawia się na pożarcie sępom na specjalnych wieżach. Taka metoda pochówku nazywana jest powietrznym pogrzebem.
Boliwijczycy także mogą pochwalić się nietuzinkowymi zwyczajami. 8 listopada obchodzą tzw. Święto czaszki, gdyż wierzą, że czaszki przynoszą szczęście, pomyślność i bogactwo. Z tego powodu przechowywane one są w domach, a także traktowane z niezwykłą czcią. W przeciwnym razie zmarły ściągnie na domowników nieszczęście. Raz w roku, właśnie na początku listopada, trzeba nieco czaszkę przewietrzyć i wyjść z nią na zewnątrz, chociażby do kościoła czy na cmentarz. W pozostałe dni roku przystraja się je kwiatami lub wiankami, wkłada do ust papierosy czy skrapia alkoholem.
Święto zmarłych w Gwatemali jest z kolei niezwykle kolorowe. Puszczane są wtedy do nieba ogromne latawce. Im bardziej kolorowe i jaskrawe - tym lepiej. Tego jednego dnia w roku, dusze zmarłych przybywają na ziemię, a latawce mają być dla nich drogowskazem. Następnego dnia wracają z powrotem.












Komentarze