Składowisko śmieci na Henrykowie w Otmicach zostało ogrodzone. Zrobiła to gmina. Na własny koszt. Zainstalowała też oświetlenie, by śmieci były bardziej widoczne...
Mieszkańcy wioski spodziewali się jednak czegoś innego - że śmieci znikną. Na to w najbliższym czasie się jednak nie zanosi. Nie pomogły ani działania prokuratury, ani medialna wrzawa.
Otmiczanka, radna Barbara Burnos, postanowiła więc, że trzeba wzbudzić inicjatywę oddolną.
- Napisałam petycję do wojewody opolskiego Adriana Czubaka, żeby on podjął jakieś kroki, które doprowadzą do likwidacji tego składowiska. Od kilkunastu lat truje ono glebę, stanowi zagrożenie pożarowe, a przecież w jego pobliżu mieszkają ludzie, znajduje się plac zabaw! - mówi radna. - Właściciele działek (i śmieci) nie spieszą się z usunięciem odpadów, obowiązek ten spadnie w końcu na gminę - dodaje.
Jak podkreślała w mediach wójt Brygida Pytel, koszty likwidacji składowiska to ok. 12 milinów złotych. To połowa gminnego budżetu!
- Nasz samorząd nie da sobie z tym rady. Uważam, że to jest sprawa państwowa i powinien pomóc wojewoda - uzasadnia radna.
Barbara Burnos zbiera pod petycją podpisy mieszkańców Otmic.
- Mam taką nadzieję, że może głos obywateli coś da, jeśli niczego nie wskórały instytucje i urzędy. Może w ten sposób wesprzemy gminę - uważa.
Kto chciałby podpisać petycję, może się skontaktować z radną.
Komentarze