Drzewa tlenowe zamiast zboża na polu
Drzewa oxytree to roślina, która znacząco wpływa na poprawę jakości powietrza i ochronę środowiska - pochłania dwutlenek węgla i produkuje mnóstwo tlenu. Sadzonka powstaje w warunkach laboratoryjnych i jest wynikiem sklonowania dwóch gatunków paulowni: elongata i fortunei. Po ścięciu wyrasta na nowo i jak podają producenci w ciągu 20 lat może dostarczyć 4 razy więcej wysokiej jakości drewna niż inne gatunki.
- Praktycznie wszystkie sadzonki się przyjęły. Mam na nie certyfikat, więc wiem, że są oryginalne. Po roku przeprowadziłem pierwsze cięcie, tzw. technologiczne i teraz dalej o nie dbam - mówi Martin Namyślik. - Pierwsze dwa lata było bardzo ciepło i drzewa ładnie rosły. Oczywiście jak były duże upały to musiałem je podlewać - w tym celu kupiłem mały beczkowóz. Niektórzy na dużych plantacjach mają to zautomatyzowane i wykorzystują linie kroplujące, może też kiedyś w to zainwestuję. Mówi się, że drzewko potrzebuje około 4 litrów tygodniowo - dodaje.
Przy roślinach jest sporo pracy - trzeba pilnować, czy nie pojawia się na nich choroba, czy nie ucierpiały podczas burzy. Regularnie należy też zrywać dzikie pędy.
- Trochę trzeba się przy tym nachodzić, ale nic nie ma za darmo. To też jednak jest przyjemność, bo po pracy idę sobie do drzewek i tam się relaksuję. Mogę też liczyć na pomoc ojca i żony - opowiada pan Martin.
Drzewa tlenowe mają wiele zastosowań
Surowiec pozyskany z drzew tlenowych ma zastosowanie w wielu branżach. Drewno świetnie nadaje się do produkcji desek, mebli i boazerii. Mimo tego, że jest niezwykle lekkie, jest bardzo wytrzymałe. Może również być wykorzystywane jako opał.
- To co już ściąłem przerobiłem w rębaku na drobne kawałki drewna, można ich używać jako rozpałki. Jeśli chodzi o liście z oxytree są ogromne i bardzo bogate w różne składniki. Wykorzystuje się je na paszę dla zwierząt, mogą być też stosowane w uprawach ekologicznych. Jak opadną to ja ich nie zbieram, tylko zostawiam, aż się rozłożą - to następuje bardzo szybko - dodaje Martin Namyślik.
Tak duża liczba drzewek to spora inwestycja. Trzeba też kupić odpowiedni sprzęt oraz, jeśli jest taka potrzeba, ogrodzić uprawę.
- Mam nadzieję, że uda mi się wyhodować piękne drzewa i za jakiś czas inwestycja się zwróci. Chciałbym kiedyś rozszerzyć swoją uprawę i zrobić z tego sposób na życie, ale najpierw muszę się przekonać, że jest to możliwe. Czas pokaże, co będzie za kilka lat - uśmiecha się mieszkaniec Rozmierzy.
I zachęca wszystkich do posadzenia, choćby tylko kilku drzewek na swoich działkach. Jeśli nie będziemy ścinać bocznych pędów to roślina przybierze kształt pięknego krzewu z wielkimi liśćmi.
Komentarze