Gromadzimy ciuchy w szafach, często zalegają one nie noszone - jeszcze z metkami ze sklepu, a w końcu trafiają na śmietnik - bo się nie przydały, nie pasowały. Pamiętajmy, że tania odzież produkowana jest często w warunkach szkodliwych dla środowiska (1 kg tkanin generuje średnio 23 kg gazów cieplarnianych, do wyprodukowania 1 T-shirta potrzeba wody 2,5 tys. litra wody!) i z naruszeniem praw człowieka (warto przeczytać książkę: "Życie na miarę. Odzieżowe niewolnictwo" Marka Rabija).
Dlatego warto dbać o ubrania, nosić je dłużej, kupować z rozmysłem i ze sprawdzonych źródeł. Sprawdzajmy metki - wybierajmy tkaniny naturalne i eko. Te ze sztucznych włókien, farbowane, klejone - mogą szkodzić naszemu zdrowiu!
Kierujmy się zasadą minimalizmu, dzięki której zaoszczędzimy pieniądze i przyczynimy się do ochrony naszej planety. Stwórzmy sobie np. tzw. szafę kapsułową. Jej bazę - dla pań stanowią wysokiej jakości spodnie, spódnice, sukienki, okrycia wierzchnie o ponadczasowym kroju, dla panów - będą to koszule, spodnie, garnitury, marynarki, kurtki, płaszcze etc. Na każdą porę roku po dwa, trzy zestawy - w wersji codziennej i bardziej eleganckiej, a także outdoorowej - do uprawiania sportu, czy do innych hobby, plus oczywiście buty i bielizna. Rzeczy powinny być tak dobrane, by większość z nich można było swobodnie komponować ze sobą. Częściej dokupujmy tylko dodatki, które będą urozmaicać nasze stylizacje.
Nie wyrzucajmy ubrań, których nie potrzebujemy! Zamieńmy się z rodziną, znajomymi, sprzedajmy w internecie, oddajmy potrzebującym, a jeśli są zbyt zniszczone - zadbajmy o ich recykling. Reperujmy odzież! Jeśli nie potrafimy tego zrobić sami, skorzystajmy z usługi krawieckiej, by coś zszyć, skrócić, zwęzić... Damy komuś zarobić, a i tak zaoszczędzimy.
Komentarze