W naszym powiecie grupa siedmiu wolontariuszy z koordynatorką i liderką akcji Katarzyną Krupą miała najtrudniejsze zadanie związane ze znalezieniem potrzebujących rodzin i przeprowadzeniem wizyt-wywiadów dotyczących ich statusu materialnego i niezbędnych potrzeb. Wolontariusze opisywali ich historię oraz potrzeby i marzenia, wprowadzając dane do bazy i publikując w internecie. W ten sposób w naszym powiecie do akcji zakwalifikowano 20 rodzin i osób samotnych.
Każdy wpis do bazy to osobna historia. 64-letnia pani Nadia jest osobą samotną i niepełnosprawną, mieszka w zimnym mieszkaniu, w którym nie ma nawet dostępu do ciepłej wody. Po opłaceniu wszystkich rachunków zostaje jej 570 zł na życie. Schorowana kobieta przekazała wolontariuszom swoje trzy główne potrzeby. Pierwszą z nich była ciepła odzież. Drugą - telefon komórkowy, ponieważ jej stary się popsuł, przez co nie może nawet skontaktować się z lekarzem. Trzecią był grzejnik elektryczny, tak, by w jej domu mogło być przynajmniej ciut cieplej.
Po tym, jak potrzebujący trafili do bazy, trzeba było czekać na ludzi dobrej woli chcących pomóc. Wtedy zaczął się mały thriller. Dni mijały, a darczyńcy się nie pojawiali. Finalnie jednak cała sytuacja zakończyła się happy endem i na krótko przed finałem wszystkie rodziny zniknęły z bazy oczekujących, znajdując swoich dobrodziejów.
Pozytywnym zaskoczeniem była też zmiana miejsca, w którym utworzono magazyn darów. Początkowo miał on się znajdować w szkole podstawowej nr 4 w Strzelcach Opolskich. Ostatecznie stworzono go w Powiatowym Centrum Kultury. Wszystko z racji aktywnego udziału w akcji powiatu.
- My zawsze wspieraliśmy Szlachetną Paczkę jako osoby fizyczne, a teraz z racji tego, że na terenie powiatu pojawiła się koordynatorka, która zaczęła tworzyć listę rodzin i zbierać wolontariuszy, zaproponowaliśmy współpracę instytucjonalną - mówi starosta strzelecki Waldemar Gaida, dodając, że samorząd zapewnia nie tylko miejsce, ale też wspiera wolontariuszy, oferując między innymi ciepły posiłek i słodki poczęstunek.

Oprócz tych działań ludzie ze starostwa, nauczyciele i uczniowie szkół średnich mu podległych pomagali również jako darczyńcy, tworząc paczki dla potrzebujących w regionie. Część z nich działała nawet podczas finału w magazynie. Akcję oprócz samorządu wsparły też podmioty prywatne, jak np. jedna z firm transportowych, która zaoferowała furgonetkę z pełnym bakiem paliwa, by rozwozić dary.
- Doszliśmy do wniosku, że warto pomagać, a szczególnie w okresie świątecznym, kiedy serca inaczej biją - mówią Halina i Michał ze Strzelec Opolskich.
- Ostatnimi czasy bardzo dużo udawało nam się zyskać. Dużo dostawaliśmy, więc w chwili obecnej my też chcieliśmy coś dać od siebie - mówi pani Aneta ze Stowarzyszenia Odnowy Wsi Gąsiorowice, która przywiozła paczkę stworzoną przez mieszkańców swojej miejscowości.
Darczyńcy to tylko jeden z filarów akcji. Drugim są wolontariusze. Podczas minionego Weekendu Cudów, oprócz wspomnianej wyżej siódemki, akcję wsparły również inne osoby, pomagające w pracy magazynowej czy rozwożące paczki.
- Sam doświadczyłem różnych problemów w życiu i postanowiłem pomagać innym - stwierdził Michał, argumentując swoją decyzję o wstąpieniu w szeregi Szlachetnej Paczki.
Na widok paczek obdarowywani reagują całym wachlarzem pozytywnych emocji: od wzruszenia, płaczu ze szczęścia i radości, aż czasem po zdumienie, kiedy nie potrafią uwierzyć, że paczka faktycznie jest dla nich. Wszystkim tym zachwytom towarzyszy jednak zawsze wdzięczność za to, że ktoś zdecydował się im pomóc, odmienić ich los i sprawił, że odzyskali wiarę w ludzi.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!












Komentarze