Tak wyglądało prawdziwe śląskie wesele
W Kinoteatrze w Zawadzkiem znów zabrzmiały stare śląskie pieśni. Scenę po kolei wypełniły postaci, które jeszcze pół wieku temu tworzyły lokalny obrzęd weselny. Widowisko "Śląskie Wesele - reaktywacja” przyciągnęło mieszkańców ciekawych tradycji, które stopniowo znikają z codziennego życia.
Spektakl powstał na podstawie scenariusza Zofii Czech, rodowitej zawadzczanki i poetki zasłużonej dla zachowania opolskich zwyczajów. Na scenie wystąpiło 38 mieszkańców gminy - bez zawodowego przygotowania aktorskiego, ale z ogromnym zaangażowaniem. Wśród nich znalazł się m.in. przewodniczący rady miejskiej Jacek Mateja i radna Izabela Morys.
Jednym z najbardziej symbolicznych momentów były oczepiny. Dyrygentka i inicjatorka widowiska Sybilla Czech przypomniała, że w śląskiej tradycji polegały one na nałożeniu pannie młodej czepca o północy. To chwila przejścia ze stanu panieńskiego w małżeński - bez zdejmowania welonu, z którym wiele osób błędnie kojarzy ten obrzęd.
Za organizacją wydarzenia stoi Stowarzyszenie Rozwoju i Upowszechniania Kultury Metanoya. Projekt uzyskał wsparcie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Duży wkład miały też osoby odpowiedzialne za scenografię, które dostarczyły przedmioty pamiętające czasy dawnych wesel. Warsztaty aktorskie prowadziły Anita Stachowska i Jadwiga Breguła, a za oprawę plastyczną odpowiadała Halina Fleger.
Sybilla Czech w swoim podsumowaniu podziękowała wszystkim twórcom - od młodych uczestników po seniorów. Wspomniała o figlarnych dzieciach, eleganckich druhnach, wzruszonych rodzicach i o całej społeczności, która z energią odtworzyła klimat dawnych uroczystości. Podziękowania skierowała też do burmistrza Michała Rytla za wsparcie finansowe oraz Andrzeja Pruskiego za koordynację projektu.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!













Komentarze