Skargi na nastoletnich i dorosłych bywalców placu zabaw pojawiają się od lat. Miarka się przebrała w maju, po Święcie Rodziny, gdy na temat „przejęcia” tego miejsca wywiązała się publiczna dyskusja na lokalnym profilu w mediach społecznościowych, opatrzona dokumentacją zdjęciową. Temat został poruszony również na sesji rady gminy 22 maja. Radni zobowiązali wójta do zwrócenia się do policji o informacje dotyczące podejmowanych interwencji oraz o wzmożenie patroli. Na sesji sierpniowej ma zostać przedstawiony raport w tej sprawie.
– Rodzice pisali na Facebooku, że boją się chodzić tam z dziećmi i że policja zna problem, ale miejsce omija. Nie można tego tak zostawić, bo to przestrzeń dla najmłodszych. A jak ktoś zrani się o potłuczone szkło, kto wtedy za to odpowie? – pytała radna Małgorzata Malec.
Na placu zabaw dochodziło do awantur i bójek. Nawet gdy odbywa się tam „tylko” konsumpcja alkoholu, służby komunalne nie nadążają ze sprzątaniem. Obecna na sesji sołtys Adelajda Wiechoczek podkreślała, że liczba koszy na śmieci jest systematycznie zwiększana, ale niewiele to pomaga. W maju ustawiono też w oddaleniu od urządzeń zabawowych – pod drzewami – stoły i ławki, co częściowo odciągnęło starszych bywalców od samego placu.
– Rozumiem, że oni też chcą mieć swoje miejsce, a w Jemielnicy nie ma już pijalni piwa czy kawiarni, gdzie można wieczorem usiąść – broni młodych sołtys Adelajda Wiechoczek. – To miejsce jest blisko Żabki i Dino. Z tego co widać po porzuconych pudełkach, pizzę też tam dowożą. Ale alkoholu spożywać w takich miejscach nie wolno, nie wolno też śmiecić. No i największy problem jest z kulturą osobistą – a jak ktoś zwróci uwagę, to jeszcze odpyskują... My tam znów dostawimy więcej koszy, ale czy to pomoże?
Będzie monitoring?
Podczas majowej sesji mówiono, że najlepszym rozwiązaniem byłby monitoring. Jest on planowany, a wójt podjął już rozmowy z firmą świadczącą usługi związane z internetem, telefonią i telewizją światłowodową.
– Jeśli dojdzie do tej inwestycji, to to miejsce będzie brane pod uwagę. Póki co rozmawiałem z dzielnicowym z prośbą o zwiększenie patroli – komentuje wójt Marcin Wycisło. – To miejsce jest dla wszystkich, ale jeśli ktoś jest świadkiem niewłaściwych zachowań, powinien dzwonić na policję. Wtedy będzie interwencja. Można też zgłaszać problemy przez internet – za pośrednictwem krajowej mapy zagrożeń. Sam to robiłem.
O komentarz w sprawie interwencji i patroli na placu zabaw zwróciliśmy się do strzeleckiej komendy policji. Mł. asp. Justyna Woźniak potwierdziła, że od maja do teraz funkcjonariusze legitymowali osoby przebywające w tym miejscu. Były pouczenia i mandaty. 1 czerwca odnotowano drobną bójkę między nietrzeźwymi osobami – zastosowano wobec nich pouczenia. Były też zgłoszenia o spożywaniu alkoholu na mapie zagrożeń – ostatnie 6 czerwca – ale nie zostały one potwierdzone.
W ocenie policjantów, plac zabaw i jego okolice nie należą jednak do miejsc „szczególnie zagrożonych”.
– Nie dochodzi tam do notorycznych przypadków łamania przepisów porządkowych – mówi mł. asp. Justyna Woźniak.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!











Komentarze