To też znak czasów: łatwy dostęp do dóbr sprawia, że ich nie doceniamy. Rodzice czasem się denerwują, że dziecko tekturową rurką po ręczniku kuchennym potrafi się bawić dłużej, niż drogą zabawką.
Gotowe zabawki kuszą z ekranów telewizorów, ale nie pozwalają na rozwijanie wyobraźni. Ich funkcje w pewnym momencie się wyczerpują i dziecko się nudzi... Co innego, gdy młody człowiek sam projektuje i wykorzystuje przedmioty. Wspominana tekturowa rolka może być lornetką, wazonikiem, kolumną, mieczem rycerskim... Dlatego warto dzieciom podsuwać do zabawy rzeczy, którym same nadadzą znaczenie, a przy tym nic nie kosztują. Umyte butelki po jogurtach pitnych mogą być kręglami, a kartonowe pudełka - skrzyniami skarbów. Tak zagospodarowane śmieci, gdy już się znudzą dzieciakom, wyrzucimy bez wyrzutów sumienia.
Z rolki po papierze toaletowym, kolorowych kartek i ścinków oraz tekturek można zrobić na przykład papierowego pawia, który może zamieszkać w zoo bądź parku przy królewskim pałacu, a w gorące dni posłuży jako wachlarz. Ten na zdjęciu to robota sześciolatki - więc nic trudnego. Pozwólcie dzieciom na taką kreatywną zabawę!
Komentarze