Chuligański wybryk w skateparku w Zawadzkiem

Czy czytelnicy faktycznie oczekują "artykułów", których tytuł zajmuje więcej miejsca niż treść? Wydaje mi się, że nie. A jeżeli już takowe się pojawiają, to oczekujemy rzetelnych informacji. Jaki chuligański wybryk miał miejsce? Co się stało? Co zostało zniszczone? I skoro teren jest monitorowany, to znaczy, że sprawcy zostali namierzeni i ukarani? Tego wszystkiego czytelnicy muszą się domyślać. Nie wiemy, czy monitoring się sprawdził, czy okazał się zwykłą atrapą, na której nie dało się nikogo rozpoznać. W artykule pojawia się za to nazwisko burmistrza, co sprawia wrażenie zwykłej laurki - burmistrz apeluje, redakcja przekazuje. Chyba nie o takie informacje się rozchodzi. Chcielibyśmy się dowiedzieć wielu innych, bardziej interesujących kwestii, jak na przykład sprawa miejskiej biblioteki. W listopadzie radni za namową wodza, wbrew woli sporej części mieszkańców przegłosowali likwidację biblioteki. W jej dotychczasowym miejscu. Cała piętnastka radnych poparła uchwałę o jej wyrzuceniu z budynku obok Urzędu Miasta, bo w tym miejscu miał powstać CUW. Niezbyt przemyślana decyzja została podjęta bez konsultacji z zainteresowanymi stronami, którym przedstawiono gotowy pomysł, a co do którego nie pozostawiono pola do wyrażenia wątpliwości. CUW miał powstać od 1 lutego. Dziś mamy połowę maja, a budynek biblioteki stoi pusty. Biblioteka została wyrzucona - wróciliśmy tym samym do czasów PRL-u, w których biblioteka tułała się jak piąte koło u wozu nie mogąc sobie znaleźć godnego miejsca. Tym samym nie mamy już w gminie żadnej normalnie działającej biblioteki. Albo nie działają wcale, albo funkcjonują w prowizorycznych warunkach. Ta ostatnia, zawadczańska, ściska się teraz w pomieszczeniach kina walcząc z brakiem miejsca, a książki, dla których zabrakło miejsca, gniją teraz w piwnicach. Budynek biblioteki stoi pusty, z CUW-em nie wiadomo, co dalej. Nikt mieszkańcom nie mówi, co się dzieje i dlaczego. Mamy piękny, czteromiesięczny już obsuw, a przecież na listopadowej sesji burmistrz i jego rzecznik zarzekali się, że nie mamy już więcej czasu, że musimy działać, bo inaczej zostaniemy w ciemnej ... i uchwały trzeba przegłosować. No i zostały przegłosowane. W jednej z nich radni zobowiązali burmistrza do likwidacji biblioteki i przeniesienia jej do kina, w drugiej, do otwarcia CUW od 1 lutego. I co? I nic. Biblioteka została wyrzucona i tutaj burmistrz z realizacją uchwały się sprawdził. A co z CUW-em? Tak bardzo potrzebnym i tak koniecznym? Jest połowa maja, a CUW-u jak nie ma, tak nie ma. Chyba, że znów czegoś nie wiemy i CUW działa gdzie indziej (więc dało się bez wyrzucania biblioteki?). Chcielibyśmy tego się dowiedzieć, to są ciekawe tematy dla SO, o których mieszkańcy Zawadzkiego chętni by poczytali. A ponieważ nikt nas nie informuje, powstają domysły i plotki. Na przykład takie, że okazało się, że w księgach wieczystych biblioteki jest zapis, że w budynku biblioteki może się mieścić tylko... biblioteka. I teraz jest problem, bo CUW-u nie da się w niej zainstalować. Wcześniej nikt tego nie zauważył, ale była potrzeba, żeby szybko, bo to dobra decyzja jest. Chodzą plotki, że w związku z tym, że budynek biblioteki został pusty i nie da się w nim zainstalować CUW-u, to przeniesie się do niego... Salę Ślubów (!) z budynku gminy. Wyobrażacie sobie? Kolejną ugruntowaną tradycją i historią instytucję wyrzuci się z jej pradawnego miejsca, bo ktoś tam czegoś nie doczytał i teraz obudził się z ręką w nocniku. A w Sali Ślubów powstanie co? Może CUW? Albo zostanie puste? Albo przeniesie się do niej resztę książek, które nie mieszczą się w "bibliotece" w kinie? To właśnie takich rzeczy chcielibyśmy się dowiedzieć. W listopadzie burmistrz obiecywał, że banicja biblioteki potrwa nie dłużej niż rok, może półtora, a już na samym starcie mamy 4-miesięczny poślizg. Nie wróży to dobrze. Miały być czynione starania o uzyskanie środków na remont Domu Kultury, w którym docelowo miałaby się znaleźć cała kultura. Minęło już prawie pół roku i chcielibyśmy się dowiedzieć, co w tej sprawie zrobiono. Czy już jakieś środki są? Czy złożono jakieś wnioski? Bo chodzą ploty, że jesteśmy tak samo w tyle, jak pół roku temu. Obiecanki, cacanki - przypomnijmy sobie słowa mieszkańców z listopadowej sesji, jak to szło? - "słyszeliśmy coś takiego: będziemy walczyć o... tam, wyremontowanie, środki, postaramy się, będziemy się ubiegać o środki, będą jakieś konkursy, zapewne będziemy w tym brać udział, wszystko będziemy, będziemy, będziemy. To są same znaki zapytania. Będziemy? Ale może się nie udać. Będziemy? Abo nie będziemy, bo nam się kadencja skończy. Będziemy? Ale może, nie wiem, będą inne priorytety na przykład i my nie otrzymamy tutaj na kulturę, na bibliotekę środków. Owszem one są, ale to, że jakieś środki są do wzięcia i nawet jeżeli tutaj wszystko pójdzie dobrze i wypełnimy wniosek merytorycznie właściwie i w tym, to i tak zawsze jest ryzyko, że nie, że my się nie zmieścimy, nie dostaniemy" - koniec cytatu. Wątpliwości było sporo, ale radni ani burmistrz mieszkańców nie słuchali. A plotki chodzą, że sprawa Domu Kultury stoi jak stała. Podobnie jak pustego budynku biblioteki. Mieliśmy coś, teraz nie mamy nic. Zburzyć coś jest bardzo łatwo, nawet w szlachetnych zamiarach. Zbudować dużo trudniej. A najbardziej przy tym wszystkim wkurza postawa radnych. Nie dość, że nie wysłuchali mieszkańców zdając się na wodza, to teraz jeszcze, gdy burmistrz jawnie nie wykonał ich uchwały, do czego go zobowiązali, nie wykazują zainteresowania przyczynami, dlaczego tak się stało. Bo wydaje się naturalne, że jak szef zobowiązuje pracownika do wykonania pewnego zadania, a ten go nie wykonuje, to woła na dywanik i pyta się, dlaczego. I na przykład ucina mu premię, a przypomnę, że rok temu radni naszemu burmistrzowi przyznali jeszcze podwyżkę. Nie wydaje się wam? Więc może redakcja SO zapyta naszych radnych, co zrobili w sprawie realizacji własnych uchwał? Dlaczego burmistrz nie zainstalował CUW-u w bibliotece od lutego, gdzie jest ten CUW, czy w ogóle działa, może jednak nie jest już potrzebny, czy będzie działać, jeśli nie w bibliotece, to może jednak wróci do niej ... bilioteka, może PTTK wróci do dawnej siedziby, a ten cały CUW może da się zorganizować inaczej, tylko trzeba lepiej się zastanowić? Mieszkańcy o taką dyskusję w listopadzie prosili i zostali odesłani z kwitkiem - teraz wypadałoby wywołać do tablicy radnych - to oni poparli i zarządzili wyrzucenie biblioteki i utworzenie CUW, dziś okazuje się, że zbyt pochopnie I właśnie takich artykułów i takich informacji oczekuję od redakcji SO. I mieszkańcy Zawadzkiego zapewne też. Żebyśmy nie musieli bazować na domysłach i plotkach.