Na początku lipca pisaliście o tym, że rzeka Sucha przepływająca przez Suchodaniec jest strasznie zarośnięta i trzeba ją natychmiast wyczyścić. W sołectwie Sucha jest ten sam problem, kilku mieszkańców dba o rzeczkę przy swoich posesjach i regularnie ją kosi, ale w pozostałych miejscach ciek jest bardzo zaniedbany. Teraz pogoda jest taka niestabilna, a co jeśli kiedyś przyjdzie ulewa, rzeczka nie przyjmie wody i wyleje? Zawczasu trzeba coś z tym zrobić - przestrzega nasz Czytelnik.
Ze sprawą zgłosiliśmy się do Lindy Hofman, rzeczniczki prasowej Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Gliwicach. Poinformowała nas, że wykaszanie skarp i obwałowań rzek oraz zbiorników będących w administracji instytucji odbywa się sukcesywnie.
- Wykaszanie jest prowadzone co do zasady jeden lub dwa razy do roku przez służby terenowe RZGW w Gliwicach lub przez wykonawców wyłonionych w postępowaniach przetargowych. Częstotliwość prowadzenia prac o tym charakterze jest także weryfikowana z uwzględnieniem warunków meteorologicznych - mówi Linda Hofman. - Roślinność porastająca skarpy rzeczne, zwłaszcza w odniesieniu do mniejszych cieków, sprzyja zatrzymaniu wody w gruncie, zmniejszając powierzchnię naturalnego odparowywania i tym samym nie pogłębiając suszy. Ma to szczególne znaczenie przy tegorocznych niskich stanach wód, utrzymujących się mimo okresowych opadów. Kompleksowe koszenie rzeki Suchej miało miejsce w ubiegłym roku, natomiast w tym roku prace o takim zakresie zostały przewidziane w drugiej połowie roku, w III lub IV kwartale - dodaje.
Na terenie województwa opolskiego instytucja administruje ponad 2000 kilometrów obwałowań i skarp cieków.












Komentarze