"Zwierzęta czekają na sesję"
Pan Krzysztof fotografuje przyrodę od kilkunastu lat. To jego wielka pasja i okazja na oderwanie się od zabieganej codzienności branży meblarskiej.
- Lubię wędrować po lasach i fotografować ich mieszkańców – opowiada. - Staram się za bardzo nie przeszkadzać w ich domu. Bo las to ich dom, ja jestem w nim tylko gościem. Ale widzę, że coraz bardziej mi ufają i dają podejść bliżej. Żartuję, że czekają na sesję fotograficzną.
Uchwycił m.in. czarną wiewiórkę podczas rozglądania się po okolicy, lisa przechadzającego się leśną drogą, jelenie o imponującym porożu oraz pracujące dzięcioły. Do tego dochodzą imponujące widoki z łąk zasnutych mgłą, leśne ostępy pokryte śniegiem, rosę na pajęczynach oraz rośliny wybielone warstwą szadzi.
Podczas wędrówek po lesie zdarzają mu się nietypowe spotkania z jego mieszkańcami. – Raz jedna łania zachowywała się, jakby miała ADHD. Innym razem byłem praktycznie oko w oko z koziołkiem sarny – opowiada pan Krzysztof.
Białe i czarne daniele w lasach pod Zawadzkiem
Na koncie ma też liczne spotkania z danielami. – Raz stałem około 10 metrów od jednego młodego osobnika. Nie wykonywałem żadnych gwałtownych ruchów. Nie chciałem go spłoszyć. I zacząłem do niego mówić. Gadałem, a on wyglądał tak, jakby stał i słuchał. Do czasu, aż nie postanowił pójść dalej – relacjonuje.
Pan Krzysztof sfotografował też daniele o nietypowym umaszczeniu: białym oraz czarnym. - Często je spotykam podczas moich wędrówek fotograficznych w okolicach Zawadzkiego – przyznaje.
Białe daniele mają umaszczenie leucystyczne. Wynika ono z niewielkich ilości ciemnego pigmentu – melaniny – w skórze i sierści zwierząt.
W przypadku czarnych danieli sytuacja jest odwrotna. Te mają tak ciemne umaszczenie z racji melanizmu, czyli zwiększonej ciemnego pigmentu w komórkach.
- W obu przypadkach mówimy o bardzo rzadkich osobnikach. Wedle mojej wiedzy te bardzo ciemne są jeszcze rzadsze od tych białych. Bardzo się cieszę, że udało mi się je uchwycić – mówi pan Krzysztof.
Daniele są mniejsze od jeleni, ale większe od saren. Do Polski sprowadzono je w okolicach XIII wieku, nie są gatunkiem naturalnie występującym na terenie naszego kraju. Mają bardzo dobry wzrok, lepszy niż rodzime gatunki jeleniowatych. Jednocześnie są mniej płochliwe i bardziej ciekawskie. Szacuje się, że populacja tych zwierząt w rejonie Zawadzkiego wynosi około 200 sztuk.
Zobacz także: Sfotografował Tatry z Góry św. Anny. Szczyty są odległe o około 200 kilometrów!
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!
Komentarze