Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 5 maja 2024 11:40
Reklama Filplast

Co prezes PiS Jarosław Kaczyński przemilczał podczas spotkania z Opolanami

Podczas przedwyborczego spotkania w Opolu prezes Prawa i Sprawiedliwości w trwającym niemal godzinę przemówieniu wiele razy odnosił się do Niemców i polityki Niemiec wobec Polski. Niektóre jego opinie - zwłaszcza w wielokulturowym regionie - muszą budzić nie tylko zdziwienie, ale i niepokój.
Co prezes PiS Jarosław Kaczyński przemilczał podczas spotkania z Opolanami

Kiedy w pierwszej części przemówienia prezes wyraźnie przeciwstawił swoją formację polityczną, którą nazwał partią polską, rzekomo niemieckiej Platformie Obywatelskiej, sądziłem, że niczego bardziej bulwersującego i upraszczającego nie usłyszę. Byłem w błędzie. Naprawdę wbiły mnie w fotel dopiero zdania wygłoszone pod koniec spotkania.

- Im (Niemcom) na poważnie nikt specjalnie nie wierzy - mówił Jarosław Kaczyński. - Dziwne jest, że w kraju, który poniósł największe straty, był najbardziej niszczony, poniżany pod każdym względem, bardzo wielu ludzi ma inny pogląd. To jest jakaś choroba, to jest tak zwany syndrom sztokholmski, miłość ofiary do kata. My, proszę państwa nie jesteśmy partią syndromu sztokholmskiego, my jesteśmy normalni. Bo to jest choroba.

Wolę być chory

Mądrzy ludzie mówią, że zanim nazwiemy kogoś nienormalnym, dobrze jest jasno zdefiniować normę. Trudno się bowiem nie zastanawiać, kto w Polsce cierpiał i cierpi na tę groźną - zdaniem prezesa - chorobę. Pierwsi przyszli mi na myśl polscy biskupi, którzy - nie 72 lata po zakończeniu wojny, gdy zdecydowana większość pokolenia sprawców zeszła już z tego świata - ale ledwo dwie dekady po 1945 roku, gdy pamięć zbrodni i ból ofiar były żywe, napisali list do niemieckich braci. Wyciągnęli do nich ręce w geście pojednania, udzielając przebaczenia i prosząc o nie. Sygnatariusze listu nie mogli mieć złudzeń co do niemieckich zbrodni w czasie wojny, sami byli „niszczeni i poniżani”. Karol Wojtyła - nikt, nawet on sam nie mógł wtedy przypuszczać, że będzie kiedyś papieżem - pracował podczas okupacji fizycznie w podkrakowskim „Solvayu” i jak wielu jego rodaków chodził w drewniakach (opowiadał o tym przejmująco przy poświęceniu sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach). Nieco od niego starszy Stefan Wyszyński był już księdzem i w czasie powstania warszawskiego kapelanem AK. W domu rekolekcyjnym w Laskach zamienionym na szpital powstańczy ks. Wyszyński pełnił posługę wśród rannych, asystował przy operacjach.

Pod koniec powstania Stefan Wyszyński zobaczył na niebie chmurę wirujących kartek niesionych przez wiatr od strony płonącej stolicy. Na jednej z nich widniał niedopalony fragment ze słowami: „Będziesz miłował”. Zaniósł karteczkę do kaplicy, pokazał siostrom i powiedział: - Nic droższego nie mogła nam przysłać ginąca stolica. To najświętszy apel walczącej Warszawy do nas i do całego świata.

Najwyraźniej nie do wszystkich doleciały takie kartki.

Przywołuję to wspomnienie, bo w tym samym wystąpieniu Jarosław Kaczyński wyraził nadzieję na utrzymanie w Polsce i w Europie wartości chrześcijańskich. Podkreślił, że to one pozwoliły tak wielu Polakom przyjąć i to w domach, nie w obozach dla uchodźców, dotkniętych wojną przybyszów z Ukrainy. Podzielam z nim tę diagnozę i tę nadzieję. Wierzę, że obecny kryzys chrześcijaństwa - także w Polsce - uda się z czasem przełamać, ale owych wartości wolałbym się uczyć od św. Jana Pawła II i bł. Stefana Wyszyńskiego.

Jedenaste: Nie upraszczaj

Kto czytał choć raz w życiu tamten list biskupów wie, że jego autorzy bardzo silny nacisk położyli na niemieckie zbrodnie. Nie tylko wojenne.

„Z terenów, na których osiedlili się Krzyżacy, zrodzili się następnie ci Prusacy, którzy doprowadzili do powszechnego skompromitowania na ziemiach polskich wszystkiego, co niemieckie. W dziejowym rozwoju reprezentują ich następujące nazwiska: Albert Pruski, Fryderyk zwany Wielkim, Bismarck i wreszcie Hitler jako punkt szczytowy” - pisali. 

Przypomnieli zbrodnie esesmanów i liczbę - ponad 6 mln - zabitych podczas wojny obywateli polskich. Ale nie zapomnieli również o niemieckich męczennikach II wojny światowej, mordowanych członkach niemieckiego ruchu oporu, a we wcześniejszej historii o przybywających do Polski z misją cywilizacyjną kupcach, architektach, osadnikach, artystach z Witem Stwoszem na czele. O prawie magdeburskim, na którym zakładano polskie miasta, o niosących Ewangelię zakonnikach i o pochodzących z Niemiec, a czczonych w Polsce świętych: Brunonie Bonifacym z Kwerfurtu i św. Jadwidze Śląskiej pochodzącej z bawarskiego Andechs, a pochowanej w Trzebnicy.

„Nikt nie zarzuca naszej wielkiej świętej - pisali biskupi - że była pochodzenia niemieckiego. Przeciwnie, uważa się ją, pomijając nacjonalistycznych fanatyków, za najlepszy wyraz budowania chrześcijańskiego pomostu między Polską a Niemcami”.

Takiego myślenia, które odzwierciedla pełny obraz świata, bez bolesnych uproszczeń, bardzo w przemówieniu pana Kaczyńskiego zabrakło.

Daremnie by tam szukać choćby wzmianki o mających miejsce w historii czy we współczesności dobrych relacjach polsko-niemieckich. O pomocy niemieckiej dyplomacji, kiedy Polska aspirowała do Unii Europejskiej, o korzystnej dla obu krajów współpracy gospodarczej. Ewentualne życzliwe słowa czy gesty strony niemieckiej pod adresem Polski Jarosław Kaczyński skwitował tekstem zaczerpniętym z dziecięcej zabawy „Cacy, cacy, buch po glacy”. Bo przecież nawet jak coś dobrego powiedzą lub zrobią, to ostatecznie wiadomo (tu cytat z opolskiej wypowiedzi prezesa): "Niemcom silna Polska nie odpowiada". W tak upraszczający obraz mówca wciągnął także kanclerz Angelę Merkel, nie dodając, że wielu politologów i niemcoznawców w Polsce uważało ją i uważa za polityka bardzo Polsce życzliwego.

Takiego przekonania Jarosław Kaczyński nie musi naturalnie z owymi ekspertami dzielić. Ale próba skwitowania nie tylko całości polityki Niemiec wobec Polski po 1989 roku, ale choćby trwającego 16 lat kanclerstwa pani Merkel słowami dziecięcej, podwórkowej rymowanki we mnie budzi wątpliwości. Przypomniały mi się słowa Plastusia, postaci z książki Marii Kownackiej. Czytałem ją w okolicach pierwszej klasy podstawówki. Ten plastelinowy ludzik mieszkał w piórniku, ale jak z niego wyszedł i trochę po klasie i po szkole pobrykał, to nasunął mu się taki wniosek, że świat jest o wiele większy i bardziej złożony od piórnika. Święte słowa.

Nie jest bowiem dobrze świat upraszczać tak, żeby nam pasował. Nie mam pretensji, gdy Jarosław Kaczyński mówi: - Zgodnie ze sprawiedliwością, zwykłą przyzwoitością i naszymi świętymi prawami zażądaliśmy odszkodowań od Niemiec.

Wcale też nie wykluczam, że państwo niemieckie - po negocjacjach - zdecyduje się na jakieś finansowe zadośćuczynienie, choć być może nie w kwocie przekraczającej 6 bilionów złotych. Powtarzam, nie mam z tym problemu. Mam go wtedy, gdy prezes PiS dowodzi, że w 1953 nie było żadnego zrzeczenia się reparacji ze strony władz PRL-u, bo to jest wiedza podręcznikowa. Niepokoi mnie, kiedy przypominając, że w 1970 Gomułce tak bardzo zależało na uznaniu przez Niemcy granicy na Odrze i Nysie, że sprawy reparacji w ogóle wtedy nie podniesiono, prezes podkreśla, że przy tych rokowaniach Niemcy byli reprezentowani przez dyplomatę, który podczas wojny był ambasadorem III Rzeszy w Danii. No tak, przecież Niemcy powinni się kojarzyć tylko z nazizmem. Jak Krzyżacy w głośnym filmie Forda, którzy przed bitwą pod Grunwaldem wznoszą okrzyki „Sieg Heil”.

Takie propagandowe chwyty w czasach PRL-u (film „Krzyżacy” postał w 1960 roku) nie dziwiły. Ale w wolnym kraju należałoby być może pamiętać i zauważyć także, że układ z 1970 roku podpisali: antyfaszysta Willy Brandt, który już w czasie wojny, na emigracji opowiadał się za istnieniem państwa polskiego i to w zmienionych częściowo granicach, a po stronie polskiej Józef Cyrankiewicz - przy krytycznej ocenie polityki „wiecznego premiera PRL-u” - więzień obozu Auschwitz.

Do podobnie uproszczonego myślenia o Niemcach i Niemczech odwołał się pan Kaczyński także wtedy, gdy mówił o sytuacji w niemieckich kolejach.

- Polscy eurodeputowani jadą w niemieckim pociągu w pierwszej klasie, dosiada się Niemiec, orientuje się, że to Polacy, wzywa konduktora, żeby ich wyrzucił. Bo jak to: Polacy jadą w pierwszej klasie? To jest część świadomości tego narodu i musimy z tym skończyć - przekonywał i zebrał oklaski.

Słowa o świadomości „tego narodu” mają twardość kamienia. Tyle tylko, że na razie nie znalazł się - także w szeregach Zjednoczonej Prawicy - europarlamentarzysta, który by przyznał, że go podobny despekt spotkał.

Wyjaśnienia dotyczące kolejowych problemów Polaków w Niemczech zamieścił portal rynek-kolejowy.pl. Zgłosili się pasażerowie, którzy rzeczywiście mieli problemy z podróżowaniem pierwszą klasą pociągu Deutsche Bahn. Przyczyną nie była jednak czyjakolwiek antypolska niechęć, a błąd systemu sprzedaży biletów PKP Intercity - pisze portal. - Problem dotyczy biletu w formacie PDF, kupionego w Intercity przez internet. W kodzie Aztec nie ma informacji o klasie wykupionego miejsca (mimo że jest taka techniczna możliwość). Gdy bilet pokazujemy w Polsce, nie stanowi to problemu - aplikacja konduktora łączy się z systemem sprzedaży i sprawdza aktualne informacje o bilecie. Niemiecki konduktor dysponuje tylko danymi z biletu, w związku z tym wyświetla mu się klasa druga.

Autor tekstu na portalu przyznaje, że sytuacja była dla pasażerów niezręczna i mogła wywołać niezadowolenie. Ale dodaje także, iż niemiecka obsługa po przeczytaniu całości biletu nie robiła problemów z dalszą podróżą.

Nie zawsze wystarczy widzieć

Na uproszczone myślenie wyborców liczy - jak sądzę - lider PiS i wtedy, kiedy mówi, że za rok staną oni przed jednoznacznym wyborem pomiędzy polską i niemiecką partią. Czy ten zabieg może się udać? Częściowo tak. Jest w Polsce pewna grupa ludzi, którzy mają z Niemcami wyłącznie złe skojarzenia i pielęgnują je. Także z pomocą telewizji publicznej, która nie zapomina często i przy różnych okazjach, także w programach informacyjnych, ożywiać pamięci o zbrodniach niemieckich, obozach koncentracyjnych itd. Ale jest całkiem niemało takich, co widzą polsko-niemieckie relacje w mniej czarnych barwach. W 2021 roku (30 lat po polsko-niemieckim traktacie o dobrym sąsiedztwie) w badaniu przeprowadzonym przez Instytut Spraw Publicznych, Niemiecki Instytut Spraw Polskich w Darmstadt oraz Fundację Konrada Adenauera i Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej aż 65 procent Polaków uznało relacje polsko-niemieckie za bardzo dobre lub dobre. Głównie ze względu na współpracę gospodarczą. W województwach graniczących z Niemcami odsetek ten wyniósł 77 procent.

Mam nadzieję, że dla całkiem wielu Opolan trudne do przyjęcia będzie i to, co Jarosław Kaczyński powiedział o wojnie na Bałkanach. Bo i wtedy bardzo uprościł.

- Była wojna w Jugosławii, ale ona miała szczególny charakter. Tam było wiele frontów, wiele przeciwników, a wszystko działo się na terytorium dość wyraźnie mniejszym niż terytorium Polski (…). Przy czym ta wojna była taka, że tu chwilę postrzelali, tam tańczyli… Ja to mówię z własnego doświadczenia, bo tam byłem - usłyszeliśmy w Opolu.

To ostatnie zdanie: "Bo tam byłem", jest szczególnie ważne. Jest prawdziwe. Lider PiS-u pojechał z konwojem humanitarnym - razem z Janiną Ochojską z Polskiej Akcji Humanitarnej i grupą polityków - i dotarł, jak opowiadają w wywiadach współuczestnicy tej wyprawy - do Mostaru w Bośni i Hercegowinie. Być może wyniósł pod powiekami właśnie taki obraz, jaki przedstawił. Ale to daleko nie cała prawda o trwającej trzy lata wojnie w tym kraju. Wojnie, która pochłonęła ponad 100 tysięcy ofiar, a około 1,8 mln ludzi pozbawiła dachu nad głową.

Chyba więc nie do końca należy ufać swemu „byłem i widziałem”, zwłaszcza jeśli pobyt jest krótki i powierzchowny. Można sobie wyobrazić, że przybysz z zagranicy trafił na kilka godzin do okupowanej przez Niemców podczas wojny Warszawy i znalazł się w działającym tu, dostępnym dla Polaków i przez niektórych uczęszczanym kasynie gry. Gotów nie zauważyć łapanek, publicznych egzekucji, a nawet siedziby gestapo, choć mieściła się ona przy tej samej co przybytek hazardu Alei Szucha. I nie ma wątpliwości, że byłby to obraz niesprawiedliwy.

Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"! 


Podziel się
Oceń

Komentarze
Taki tam 18.10.2022 10:25
do ciekawego:_ Powiedz w osrodku, ze masz 500 zl ale tylko dzisiaj.
ciekawy 18.10.2022 09:28
Mam pytanie czemu jak dzwoni się do ośrodka i mówi,że dziecko jest chore to słyszy się iż dzisiaj już lekarz nie przyjmie bo już ma dużo pacjęntów.Może jutro, a ile to znaczy według lekarzy i recepcjonistek dużo.Po zatem jak boli dzisiaj to czemu to mam przyjść jutro. Czy to znaczy według lekarzy, że mam planować kiedy zachoruję lub dziecko zachoruje by zostać przyjętym w dzień kiedy boli i się dzwoni.Płacę składki uczciwie i nie chodzę do lekarzy co chwilę,a jak potrzebuję pomocy to muszę chodzić prywatnie bo wtedy jestem przyjęty w ten sam dzień w którym źle się czuję. Nie jestem lekarzem i nie wiem czy jak dzisiaj się źle czuję lub moje dziecko źle się czuje to coś poważnego i czy mogę czekać do jutra lub innego terminu który wyznaczy mi pani recepcjonistka.
Fizyczny 17.10.2022 20:49
Prawda , jakby tu rządził Tusk, to już dawno byśmy mieli Rusów u bram.
Hej 17.10.2022 20:58
Fizyczny 17.10.2022 20:49
Prawda , jakby tu rządził Tusk, to już dawno byśmy mieli Rusów u bram.
I nie było by nienawiści inflacji i wielu innych głupot
Hej 17.10.2022 21:03
Hej 17.10.2022 20:58
I nie było by nienawiści inflacji i wielu innych głupot
Nie chodziło o ruskich
Gosc 17.10.2022 21:03
Hej 17.10.2022 20:58
I nie było by nienawiści inflacji i wielu innych głupot
To sobie zobacz jak żyją w Rosji, ale poza Moskwą i Petersburgiem
Ratujmy Polskę 17.10.2022 20:45
Ja nie lubię PiSu , ale na nich głosuję, bo PO i mniejszości niemieckiej (specjalnie napisałem z małych liter) nie lubię bardziej . Wszystko, tylko nie Tusk , niemiecki szpieg. Teraz jest bardzo źle w kraju , ale gdyby ten lis rządził , to byłoby jeszcze gorzej. Nie można go dopuścić z powrotem do koryta.
Oberschlesier. 12.10.2022 22:00
do PL, jestes dla mnie "mniej niz zero".Pozdrawiam.
Strzelczanin 12.10.2022 23:02
do oberka-durnia .. a mnie to ..koło dupy lata ..
***** *** 11.10.2022 21:09
***** ***
Oberschlesier. 10.10.2022 19:19
do PL, jestes patriota i na pewno PiS-owcem.Jestes bardzo prymitywnym czlowiekiem.Twoj IQ=0,0. Nie pisze sie po germansku tylko po niemiecku.Poziom szkoly podstawowej.Pozdrawiam goraco Pana i zycze wszystkiego dobrego z PiS-em
John 10.10.2022 04:58
Bardzo dobry artykuł
Ja 09.10.2022 21:41
Ober no,nie taki porządny człowiek jak ty i tak obraża niewinnych ludzi.Pogadaj z Adolfem i Józefem aby cofneli historię do 1939 roku i po sprawie.
Mieszkaniec 09.10.2022 18:08
Tak czytam te wasze komentarze i stwierdziłem że z historii byliście baranami każdy pisze historie na swoje potrzeby Niemcy , Polacy i Żydzi. może potrzeba zacząć te historię troszeczkę wcześniej dlaczego wogule wybuchła 2 wojna światowa A potem piszcie o pieniądzach
Mariusz 09.10.2022 21:28
Do Mieszkaniec: W ogóle to miałeś w szkole trochę pod górkę.
Mariusz 08.10.2022 20:28
Niemcy, napadli, wymordowali wiele milionów ludzi, kradli, niszczyli, prowadzili eksperymenty medyczne na ludziach, wywozili do pracy przymusowej. Dlatego muszą wypłacić reparacje. Mydlenie oczu upraszczaniem, biskupami, męczennikami, świętymi i biletami DB jest kuriozalne. Trzeba zauważyć również to, że Niemcy chcą wpłynąć na wynik wyborów w Polsce, blokując wypłatę pieniędzy z UE.
John 09.10.2022 07:50
Mariusz gdzie ty byłeś przez taki szmat czasu już się martwiłem ze jesteś na Saksach:)?uff
Mariusz 09.10.2022 21:26
Do John: Dzięki za pamięć, ale saksy nie dla mnie, mam inne zajęcia.
PL 08.10.2022 17:35
siem ..tak ..zastanawiam .. gdzie nie spojrzysz i ucho przyłożysz to ..pluja na pisowców .. a jak przychodzi do wyborów to ..ci wstrętni pisowcy dostaja ok 50% poparcia.. ETO POLSKAJA OBŁUDA
ReklamaSkład Opału
ReklamaHeimat
ReklamaMaxima - grudzień
ReklamaHelios
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaRe-gat
zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 22°CMiasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1011 hPa
Wiatr: 17 km/h

Ostatnie komentarze
J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: OSP Fosowskie jest jedyną atrakcją dla dzieci w Fosowskiem.Dziękujemy OSP Fosowskie i życzymy dużo sukcesów.Data dodania komentarza: 16.04.2024, 11:56Źródło komentarza: Chętnych do Drużyn Pożarniczych nie brakuje J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Pani Baryga, nie ma szkoły podstawowej w Staniszczach Wielkich.Proszę nie wprowadzać w błąd czytelników Strzelca Oplskiego. Proszę się dokładnie dowiedzieć gdzie ta szkoła się znajduje.Data dodania komentarza: 25.03.2024, 18:43Źródło komentarza: Młodzież recytowała poezję po niemiecku J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Jaka praca taka płaca.Data dodania komentarza: 14.03.2024, 10:51Źródło komentarza: Coraz mniej chętnych na radnych. Bo się to nie opłaca S Autor komentarza: AdamTreść komentarza: No ciekawe. Niech pokażą te plany.Data dodania komentarza: 05.03.2024, 12:59Źródło komentarza: Ul. Mickiewicza w Zawadzkiem będzie remontowana jeszcze w tym roku J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Dokładne miejsce pożaru to dzielnica FosowskieData dodania komentarza: 26.02.2024, 18:35Źródło komentarza: Uratował seniora przed ogniem. Dzielnicowy z Kolonowskiego z ważnym odznaczeniem K Autor komentarza: TommyTreść komentarza: Miasto się wyludnia nie przez brak pracy. Miasto się wyludnia bo w tym mieście nie ma co robić po pracy. Tylko markety, apteki i mini galerie handlowe.Data dodania komentarza: 23.02.2024, 19:55Źródło komentarza: Wybory 2024. Jan Wróblewski po 10 latach robi drugie podejście do władzy
Reklama