W grudniu do urzędu miejskiego wpłynęła petycja mieszkańców ulicy Sosnowej w Strzelcach Opolskich, podpisało ją 161 osób. Mieszkańcy wnieśli o bezwarunkowe wstrzymanie wycinki drzew i zaprzestanie degradacji terenów zielonych przy ul. Bocznicowej, nasadzenie drzew wokół nowo wybudowanego parkingu oraz zaniechanie lokalizacji dalszych inwestycji w tym terenie, do czasu uzyskania zgody mieszkańców, którą wyrażą w konsultacjach społecznych.
Na sesji w lutym radni przyjęli uchwałę w sprawie rozpatrzenia petycji i uznali ją za bezzasadną. Komisja Skarg, Wniosków i Petycji przeanalizowała pismo mieszkańców na posiedzeniu i ustaliła, że przed przystąpieniem do realizacji inwestycji przy ul. Sosnowej gmina wystąpiła do starostwa o zgodę na usunięcie drzew i krzewów, które rosły na terenach inwestycyjnych. Otrzymała pozwolenie na wycięcie 47 drzew i 4 skupisk krzewów z tej działki i innych należących do gminy.
- Typując drzewa i krzewy do wycinki, wybrano wyłącznie te, które kolidowały w bezpośredni sposób z inwestycją. Nie wycięto 3 szt. drzew i 2 szt. krzewów, które mimo otrzymania zgody na wycinkę, pozostawiono na terenie obiektu inwestycyjnego - czytamy w uzasadnieniu.
Zgodnie z decyzją starosty, gmina musi nasadzić nowe drzewa i krzewy przy ul. Sosnowej. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego w Strzelcach działki, na których powstał już jeden nowy blok, a mają powstać dwa kolejne, oznaczone są jako tereny zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej z zielenią towarzyszącą. Jak czytamy dalej w uzasadnieniu m.in. kiedy w 2003 roku zmieniano plan miejscowy dla tego terenu, nikt nie złożył żadnych wniosków, zarzutów, protestów.
- Rozczarowało mnie to uzasadnienie. W naszej petycji nikt nie kwestionował, że coś zostało zrobione wbrew prawu. Rada nie odniosła się do meritum petycji, czyli zaprzestania wycinki drzew, lecz w swoim uzasadnieniu pisze o zgodności z prawem swojej inwestycji. Dziwi nas to, że tereny Osiedla Piastów Śląskich, które są od dawna przeznaczone i lepiej przystosowane pod zabudowę wielorodzinną (chociażby z uwagi na brak drzew) nie zostały w pierwszej kolejności wykorzystane pod planowaną inwestycję. Cała istniejąca już na Osiedlu Piastów infrastruktura (żłobek, przedszkole, szkoła, przychodnia, sklepy) przemawia za tym, iż ta lokalizacja byłaby lepsza dla młodych rodzin. Nie trzeba by było ścinać ani jednego drzewa - mówi Romana Romanowicz. - Przykre jest to, że mieliśmy tak ładnie zielono, a teraz będzie tu blokowisko. Wiele rodzin kupiło tutaj mieszkania ze względu na walory tej części Strzelec m.in. dużą ilość zieleni, w tym okazałych sosen. Przykre jest również to, że wybrani przez nas radni nie chcą nas usłyszeć i nakazują nam śledzenie zmian planu zagospodarowania przestrzennego. W tak dużych inwestycjach dobrym zwyczajem są konsultacje społeczne - takich nie było. Może nie wszystko jeszcze stracone? Może radni jednak wrócą do tego tematu i zmienią lokalizację budowy kolejnych bloków - dodaje.
Kiedy w grudniu informacja o złożonej petycji obiegła internet, kilka osób napisało, że podpisywało petycję w sprawie wstrzymania wycinki drzew i likwidacji terenów zielonych na osiedlu Sosnowa, a nie przeciwko rozbudowie kolejnych bloków... Romana Romanowicz jednak temu zaprzecza.
- Wszystkie petycje były identyczne, ludzie niekoniecznie czytali całość. Zapewniam, że nic nie zostało zmienione, nikt też nie wycofał żadnego podpisu - podkreśla strzelczanka. - Jest mi przykro, że głos 160 mieszkańców nie znaczy nic dla burmistrza i radnych. Może spróbujemy załatwić tę sprawę jeszcze inaczej, bo skoro raz zmieniono miejscowy plan to można to zrobić ponownie - dodaje.
Sprawie będziemy się przyglądać.
Komentarze