Przedstawiciele opolskiego oddziału Polskiej Spółki Gazownictwa, czyli Agnieszka Michala, Katarzyna Grzyb, Jerzy Detyna i Andrzej Witkowski 20 lutego wzięli udział w posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej i Majątku Gminy w urzędzie miejskim w Strzelcach Opolskich.
- Rozmawialiśmy o rozwoju sieci gazowej, w szczególności na terenach wiejskich gminy Strzelce, bo ciągle pojawiają się o nią pytania ze strony mieszkańców - mówi Henryk Skowronek, przewodniczący komisji, sołtys Szymiszowa-Osiedle.
We wrześniu 2017 roku w tym sołectwie odbyło się jedno z pierwszych spotkań związanych z budową gazociągu.
- W trakcie posiedzenia komisji nie ustaliliśmy żadnych konkretnych dat, ale wiemy, które sołectwa wiejskie w pierwszej kolejności mogą liczyć na przyłączenie. Są to Rożniątów, Szymiszów-Osiedle, Szymiszów-Wieś, Rozmierka, Dziewkowice i Szczepanek. Zostały wyznaczone przez spółkę, bo każda z tych miejscowości znajduje się blisko istniejącej sieci np. Rozmierka byłaby podłączona od strony Kronospanu - wyjaśnia Skowronek.
Dodaje, że nie będzie już zbieranych deklaracji wśród mieszkańców, jak było to robione do tej pory.
- Kiedy w 2017 roku odwiedzili nas przedstawiciele spółki, zbierałem deklaracje. W pierwszym rzucie zebrałem ich ponad 50, co stanowiło ok. 30% domów jednorodzinnych. Z tego, co wiem, to w Rożniątowie było to ponad 100 deklaracji, co stanowi blisko 50%. Później okazało się, że te deklaracje są nieaktualne i trzeba zbierać od nowa. Doszliśmy więc do wniosku, że teraz to samorząd wystąpi do PSG z wnioskiem o sprawdzenie technicznych i ekonomicznych możliwości podłączenia do sieci gazowej poszczególnych sołectw, opierając wniosek o informacje zebrane przez sołtysów z nazwą ulicy i z numerem nieruchomości, gdzie deklarowana jest przez właściciela chęć wykonania przyłącza - wyjaśnia Skowronek.
Dodaje, że spółka przyjmuje pewną zasadę podczas wybierania miejscowości do gazyfikacji - na jej terenie powinny być dwa, trzy duże podmioty odbioru gazu np. kościół, szkoła, restauracja, firma czy DPS i co najmniej kilkadziesiąt posesji jednorodzinnych.
- Są obawy, że zanim w naszych wioskach pojawi się gaz, to mieszkańcy powymieniają stare piece na nowe i później nie będą chcieli znowu inwestować. Warto jednak dobrze to przemyśleć, bo w perspektywie najbliższych lat są szanse na nitkę gazu. Ważne, żeby podczas zebrań wiejskich czy imprez sołeckich zareklamować to, dać mieszkańcom czas do namysłu i zachęcać do wpisywania się na listę - podkreśla Henryk Skowronek.
Komentarze