Osiem lat temu u Mateusza wykryto wrodzoną wadę - zwichnięcie rzepek kolanowych, kolana uciekają, a rzepka wyskakuje. Lekarze próbowali ustabilizować rzepki, ale nieskutecznie. Potem odbyły się dwa zabiegi. Niestety nadal w najgorszym stanie jest lewe kolano, ponieważ umieszczona tam śruba nie trzyma się już rzepki. Jedynym wyjściem, żeby chłopak nadal mógł sam się poruszać, jest przeprowadzanie rekonstrukcji rzepki w tym kolanie.
- Inne zabiegi operacyjne nie wchodzą w grę, ponieważ rzepka po tylu operacjach jest wyrobiona, zniekształcona i nic nie można z nią zrobić. Jedynym wyjściem jest rekonstrukcja i wyjęcie tej śruby - mówi pani Aneta, mama Mateusza.
Chłopak był leczony w Piekarach. Kiedy skończył 18 lat, trafił na dalsze leczenie do Krakowa, gdzie potwierdziła się wcześniejsza diagnoza - pilnie wymagana jest rekonstrukcja rzepki lewego kolana.
- Okazało się, ze NFZ refunduje ten zabieg tylko do 18. roku życia. Gdyby lekarze wcześniej się za to zabrali, dziś nie musielibyśmy prosić o pomoc. Jedynym ratunkiem dla Mateusza jest przeprowadzenie zabiegu na nasz koszt, który wstępnie został wyceniony na 15 tys. zł - dodaje pani Aneta.
Rodzina sama nie da rady uzbierać tylu pieniędzy, ponieważ mama chłopaka jest wdową, wychowuje jeszcze jednego niepełnosprawnego syna.
- Utrzymujemy się ze świadczeń rodzinnych, pielęgnacyjnych oraz renty Mateusza. Bardzo prosimy o pomoc, ponieważ zrobimy wszystko, żeby Mateusz mógł samodzielnie chodzić. Chciałby być w ruchu, ale zarówno on, jak i ja, boimy się, żeby spacerował, kiedy jest śnieg, bo może się wywrócić i zrobi się krwiak. Syn uwielbia spacery z psem, bardzo za tym tęskni - dodaje mama.
Przyjaciele z Zespołu Placówek Oświatowych "Ósemka", gdzie uczy się Mateusz, oraz bliscy rodziny robią wszystko, żeby zebrać pieniądze na zabieg. W tym celu uruchomiona została zbiórka "Operacja kolana Mateusza" na portalu zrzutka.pl - tutaj. Liczy się każda złotówka, więc wpłacamy!












Komentarze