Mieszała, gotowała, chłodziła, kręciła, aż wreszcie metodą prób i błędów opracowała wyjątkową recepturę na rzemieślnicze lody naturalne, która stosowana jest do dziś. Pierwsze lody były o smaku śmietankowym i owocowym. W 1979 r. została otworzona lodziarnia przy ul. Parkowej i stopniowo zaczęły rodzić się nowe smaki lodów.
Od 2009 roku lodową tradycję kontynuuje rodzina założycielki Zofia i Wiktor Gala. W ofercie znajdziemy tradycyjne lody w rożnych smakach, kawy i shake. W przyszłym sezonie zwiększymy asortyment o deser - lody jogurtowe z musem owocowym - mówią obecni właściciele. Klienci doceniają naturalne lody ze świeżych produktów pozyskiwanych od lokalnych producentów, bez konserwantów i sztucznych barwników. Lodziarnia Urszulka zdobyła I miejsce w plebiscycie "Orły branży" w kategorii cukiernictwo. Laureaci konkursu wybierani są na podstawie opinii klientów, które wystawili w internecie na różnych portalach społecznościowych i stronach branżowych.
Orłem cukiernictwa jest też Katarzyna Nieckarz. Słodkiego bakcyla połknęła niespełna 5 lat temu, gdy po raz pierwszy upiekła tort i tak z każdym kolejnym było już tylko lepiej. Pocztą pantoflową rozeszła się dobra opinia i jej "Moje słodkie fanaberie" z Kędzierzyna - Koźla ma też klientów z naszej okolicy. Prócz tortów i ciast tworzy słodkie box- y, a hitem ubiegłych świąt był piernikowy kalendarz adwentowy. W kategorii "Orły cukiernictwa" w Strzelcach Opolskich zajęła II miejsce.
III miejsce w orłach branży zdobyła Milena Kruczek, która tworzy niezwykłe torty artystyczne w pracowni Milove. Pasję do wypieków odziedziczyła po mamie, ona była jej pierwszym nauczycielem.
- Początkowo piekłam ciasta, ciasteczka dla rodziny, znajomych. Torty artystyczne, to coś co pokochałam chwilę po tym, jak sama zostałam mamą, a z biegiem lat zrodziło się marzenie o własnej pracowni - mówi pani Milena.
Jak w każdym biznesie - nie zawsze jest łatwo.
- Przy każdym torcie bardzo się denerwuję, czy sprostam oczekiwaniom klienta. Czy będzie on na sto procent zadowolony z mojego wypieku. Często nie mogę zasnąć, bo zastanawiam się, czy uda mi się ze wszystkim wyrobić - zdradza cukierniczka.
Katarzyna Solga założyła swoją cukiernię zaraz po ukończeniu studiów. Nie mając doświadczenia w prowadzeniu działalności gospodarczej ani wielkich oczekiwań,
- Uwielbiam wypieki i słodkości. Zaczęłam robić to, co lubię i to stało się moim sposobem na życie. Wiedząc, że klienci mają określone oczekiwania, wymarzone torty i ukochane smaki, stworzyłam miejsce, gdzie wypieki są wyłącznie na zamówienie, co daje gwarancję jakości, świeżości, smaku i zadowolenia Klientów. Obecnie, od dłuższego czasu cukiernia nie realizuje zamówień. Przyczyniły się do tego względy osobiste. W mojej głowie są myśli o ponownym jej otwarciu, być może w zmienionej formie. Jak będzie? Czas pokaże - mówi pani Katarzyna - jej cukiernia zdobyła w "Orłach cukiernictwa" III miejsce.












Komentarze