Druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Rozmierce mają powody do dumy - w tym roku ich jednostka obchodzi setne urodziny.
W sobotę, 19 czerwca, strażacy świętowali - najpierw w kościele odbyła się uroczysta msza święta, później wszyscy przeszli do remizy. Zasłużeni strażacy otrzymali medale - Jan Bytomski, który w rozmiereckiej straży służy blisko 50 lat, a funkcję prezesa piastuje niezmiennie od 25, został wyróżniony Złotym Znakiem Związku. To samo odznaczenie otrzymała OSP Rozmierka oraz Edward Dalibóg, zasłużony strzelecki strażak, kronikarz, muzealnik. Następnie wyróżnienia trafiły do najbardziej zasłużonych strażaków z całej gminy.
W OSP Rozmierka jest 44 druhów.
- Część jest czynnych i biorą udział w akcjach, a część jest strażakami wspierającymi - mówi Jan Bytomski. - Jako strażak ochotnik brałem udział w wielu wyjazdach, a kilka z nich szczególnie utknęło mi w pamięci. Wśród nich są pożar w Kuźni Raciborskiej, powodzie w 1997 i 2010 roku czy tornado, które przeszło nad naszym powiatem w 2008 roku. Bardzo cieszę się też, że dwa lata temu udało nam się zakończyć remont naszej remizy. Teraz wszystkie pomieszczenia są odnowione i będą służyły druhom jeszcze wiele lat. Nie byłoby tego jednak bez wsparcia finansowego gminy oraz wielu godzin naszej społecznej pracy - dodaje pan Jan.
***
Jak czytamy w książce „Dzieje pożarnictwa na ziemi strzeleckiej 1863-2013” autorstwa Piotra Smykały i Edwarda Daliboga, pierwsze informacje o ochronie przeciwpożarowej w Rozmierce pochodzą już z drugiej połowy XIX wieku, kiedy to na folwarku miał znajdować się punkt przeciwpożarowy ze sprzętem. Ochotnicza Straż Pożarna w Rozmierce miała powstać w 1921 roku. Założenia jednostki podjął się Franz Piontek, który poświęcił wiele czasu, żeby przekonać ówczesnego sołtysa do swojego pomysłu. Po zakończeniu I wojny światowej w listopadzie 1918 roku, a także w czasie plebiscytu i III powstania śląskiego w 1921 roku mieszkańcy byli bardzo podzieleni, co do pomysłu utworzenia straży. Jednak upór kilku osób, a także poparcie Wilhelma Retta, komendanta powiatowego i zaprzyjaźnionego z Rozmierką strażaka z Kadłuba, Paula Kokotta, doprowadziły do założenia OSP. Ludzie społecznie wykonywali sprzęt potrzebny do akcji i przekazywali mundury.
W 1928 roku strażacy z Rozmierki zakupili na raty ręczną sikawkę czterokołową z 1906 roku do zaprzęgu konnego wyprodukowaną w firmie Braci Kieslich w Paczkowie. Co ciekawe, sikawka do dziś jest na stanie jednostki. Znajduje się na niej napis „Rosmierka 1906”. Sikawka została ujęta w spisie z 1929 roku podczas Powiatowego Zjazdu Straży Pożarnych.
W trakcie II wojny światowej większość strażaków podlegała przymusowemu obowiązkowi służby wojskowej i wysyłano ich na front. Jednostka strażacka podlegała wtedy Urzędowi Gminy w Rozmierce, który starał się chronić druhów od frontu. Choć w OSP były braki, funkcjonowała ona normalnie.
Na przestrzeni lat wiele się działo w straży np. w 1977 i 1978 roku prowadzona była przebudowa remizy - 60 % prac druhowie wykonali w czynie społecznym...
***
Drodzy strażacy, życzymy Wam kolejnych pięknych jubileuszy, dużo zdrowia oraz niekończących się sił do pomagania mieszkańcom w potrzebie. Służcie Bogu na chwałę, a ludziom na pożytek.












Komentarze