Ponad 200 fotografii na kredowym papierze, 6 stron historii szkoły i 3 strony wspomnień byłych uczniów. W tym gronie znaleźli się m.in. Ernest Jelito, emerytowany prezes zarządu Górażdże Cement SA i członek zarządu koncernu HeidelbergCement, czy Urszula Kałka, założycielka i wieloletnia przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Gąsiorowicach.
Autorem albumu jest Jerzy Skrzypczyk, mieszkaniec wioski, który już kilka lat wcześniej wspólnie z Piotrem Smykałą przygotował monografię poświęconą historii Gąsiorowic. Ale jak podkreślał podczas promocji książki, nie dałby sam rady bez pomocy dawnych nauczycieli, a zwłaszcza Jolanty Knapik - córki wieloletniego dyrektora szkoły Ernestyna Zientka i Heleny Zientek - nauczycielki.
- Dla mnie ta publikacja ma szczególny, bardzo cenny wymiar, bo oglądam ją trochę jak album rodzinny - mówiła wzruszona pani Jolanta. - Moi rodzice są na wielu zdjęciach, na stronie 42. pierwszy raz pojawiam się ja - jako pięcioletni berbeć, razem z nimi na fotografii z 1965 roku, potem jestem na innych jako uczennica, a po latach jako nauczycielka, bo uczyłam tu w latach 1991-2000. Mój tato od 1953 roku prowadził bardzo skrupulatnie kronikę szkolną, na podstawie której opracowany został tu zarys historii placówki.
O wzruszeniach mówiło wiele osób, które przyszły na promocję książki. W tym albumie może się odnaleźć bowiem niemal każdy mieszkaniec wsi.
- Mnie ani mojego męża tu nie ma, bo wprowadziliśmy się tu w roku 2008, szkoła już nie działała - tłumaczyła Elżbieta Daniła. - Ale jest na stronie 14. moja babcia Łucja, to zdjęcie z roku 1950.
Pani Elżbieta też przekazała stare zdjęcia po babci: do albumu i do wiejskiej izby pamięci. Fotografia z 1 kwietnia 1936 roku z uroczystości oddania do użytku budynku szkoły nie znalazła się w albumie, ale została wykorzystana w dużym powiększeniu jako dekoracja uroczystości. Ona oraz drewniana powojenna ławka, w której zasiadł Mateusz Stróżyk, prezes Stowarzyszenia Odnowy Wsi Gąsiorowice. To stowarzyszenie wydało album.
- Ten pomysł pojawił się podczas mojej rozmowy z Jerzym Skrzypczykiem, mówiliśmy o tym, że wiele zdjęć i informacji nie zmieściło się do wydanej przez nas monografii o historii wsi - wspomina Mateusz Stróżyk. - Powiedziałem wtedy do pana Jerzego: jeśli pan to przygotuje, to pieniądze się znajdą. No i pięknie się złożyło: akurat zdążyliśmy z publikacją na jubileusz 700-lecia wsi, który będziemy obchodzić we wrześniu. Ocaleliśmy od zapomnienia duży fragment historii. Szkoła została zamknięta w 2001 roku, z upływem czasu coraz trudniej byłoby ją spisać.
Wydanie albumu to koszt ponad 20 tys. zł, środki na to w znacznej mierze pochodzą z wielu nagród pieniężnych, jakie Gąsiorowice gromadzą od lat w licznych konkursach, między innymi wieś kilkakrotnie była na podium w różnych kategoriach konkursu Piękna Wieś Opolska.
Czytaj wszystkie najważniejsze informacje z powiatu strzeleckiego. Kup aktualne e-wydanie "Strzelca Opolskiego"!











Komentarze