Sołtyska zachowała zimną krew. „Odbierak” trafił w ręce policji
Telefon stacjonarny zadzwonił o drugiej w nocy, kiedy wszyscy już spaliśmy – opowiada pani Iwona, sołtyska Ligoty Dolnej. - Zerwałam się z łóżka i odebrałam. Po drugiej stronie słuchawki usłyszałam płacz i wołanie: „Mamo, pomóż mi”. Sołtyskę próbowano oszukać.
27.03.2025 06:14