Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 13:46
ReklamaFilplast
ReklamaGodyla-wielkanoc 2024

Dwa pokolenia burmistrzów

Urodził się w 1829 r. w Białej Prudnickiej (niem. Zülz). Ehrenfried Gundrum był dziesiątym dzieckiem rękawicznika (a także radnego i prowizora kościelnego), który na Śląsk przywędrował z Nadrenii.
Dwa pokolenia burmistrzów

Samouk
Przyszły burmistrz Strzelec Opolskich uczęszczał do szkoły podstawowej, lecz poza tym był samoukiem. Na kontynuowanie edukacji nie pozwalała sytuacja finansowa rodziny. Ehrenfried uczył się z książek starszego brata, który uczęszczał do gimnazjum w Nysie. Jego ambicją było zostać pruskim urzędnikiem, czego pierwszym etapem było zatrudnienie na stanowisku pisarza sądowego. W wieku 22 lat zdał w Poznaniu egzamin na sekretarza sądowego z oceną dobrą.
W 1861 r. ożenił się z córką burmistrza Białej – Heinricha Engela (1807-1887), co niewątpliwie pomogło mu w dalszej karierze. W 1873 odbył się konkurs na stanowisko burmistrza Wielkich Strzelec, do którego stanął w szranki z jednym przeciwnikiem. Atutami Ehrenfrieda było wykształcenie, doskonałe świadectwo pracy i znajomość śląskiej rzeczywistości. Ważniejszym okazało się jednak poparcie, jakie udzielił mu radny i powiatowy inspektor szkolny, z którym łączyła go długoletnia przyjaźń. Dr Schuster przekonał resztę rady do swego kandydata, tak że wybrano go stosunkiem głosów 11:7.

Trudne wyzwanie
Miasto było w kiepskim stanie. Zadłużone z powodu budowy gimnazjum, które i tak zostało upaństwowione, pozbawione garnizonu wojskowego, który przynosił spore zyski. Paradoksalnie okres, który nastąpił po zwycięskiej wojnie z Francją w 1871 r., był czasem dużego wzrostu gospodarczego Prus. Niestety, Strzelce przeżywały wtedy recesję.
Miasto miało już za sobą okres szybkiego wzrostu z lat 50. i 60. XIX w. Napędzały go wtedy tanie drewno z miejskich lasów i cegły z miejskiej cegielni. Kiedy Ehrenfried Gundrum objął urząd, budownictwo było w stagnacji, a dochody ze sprzedaży materiałów budowlanych znacznie spadły. Sytuację utrudniało spore oddalenie od linii kolejowej. Najbliższa stacja znajdowała się w Gogolinie.
Skomplikowana była też sytuacja polityczna. Trwający w Niemczech Kulturkampf spowodował, że społeczeństwo miasta podzieliło się na dwa wrogie obozy. Z jednej strony „państwowi” katolicy i ewangelicy, z drugiej mieszkańcy, którzy trwali przy wierze katolickiej. Ludzie z obu stron barykady praktycznie ze sobą nie współpracowali, co uniemożliwiało prorozwojowe działania. Nowy gospodarz miasta musiał więc wykazać się wielką zręcznością i roztropnością.
Pierwszym zadaniem było uporządkowanie kasy miejskiej. Podniesiono o 1/3 podatki, co jednak nie przyniosło większych efektów. W 1877 r. burmistrz oświadczył radzie miejskiej, że „prawdopodobnie, mimo wysokich zapasów drewna i cegły przeznaczonych do sprzedaży, od października kasa miejska nie będzie w stanie wypłacać poborów”. Dodatkowo, po powojennym wzroście gospodarczym, całe Niemcy znalazły się w recesji. Szczególnie boleśnie odczuł to Górny Śląsk. Po miastach wędrowały pielgrzymki bezrobotnych i żebraków. Sytuacja była tak tragiczna, że w niektórych rejonach Niemiec przeprowadzano akcje dobroczynne na rzecz Górnego Śląska.
Nadzieją była nowa linia kolejowa Bytom-Opole. Jej otwarcie w 1878 r. nie przyniosło jednak oczekiwanego ożywienia w handlu. Zamiast tego rok później nastąpiła reforma systemu sądowniczego i w Wielkich Strzelcach sąd powiatowy został rozwiązany. Ustanowiono tu siedzibę sądu okręgowego z tylko pięcioma etatami sędziowskimi.

Budowniczy
Naprawa finansów trwała latami. Polepszenie nastąpiło dopiero w 1883 r. Wtedy to po raz pierwszy odnotowano nadwyżkę w wysokości 11 641 marek. Gundrum imał się każdego sposobu na pobudzenie gospodarki. W 1874 r. weszło w życie znowelizowane prawo budowlane. Burmistrz namówił radę miejską, by zainwestować 350 talarów w nowy plan zabudowy miasta.
W Strzelcach istniały 3 szkoły. Jedna, katolicka, była szkołą miejską. Ewangelicka i żydowska były utrzymywane przez gminy wyznaniowe. Po długotrwałych negocjacjach postanowiono połączyć je w jedną, do której uczęszczały dzieci niezależnie od wyznania. Powstał nowy problem. Brakowało budynku wystarczająco dużego dla powszechnej szkoły, o czym wielokrotnie debatowano na posiedzeniach rady.
W mieście funkcjonował związek wspierania biednych. Dokonał on samorozwiązania a fundusze w wysokości 339 marek przekazano miastu. Gundrum wykorzystał je, by powołać fundację obywatelską do wpierania biednych, na rzecz której z kasy miejskiej wpłacano corocznie 60 marek. W 1901 r. fundacja dysponowała już funduszem w wysokości 11000 marek. Odsetki z tej sumy pozwalały na dożywotnie wypłacanie szóstce mieszkańców co roku sumy 50 marek zapomogi.
Staraniem burmistrza w 1882 r. powiększono las miejski, do którego dokupiono 101 mórg ziemi przeznaczonej pod zalesienie.
Pierwszy pociąg przejechał przez Strzelce 28 września 1878 r. Burmistrz Gundrum wraz z radcą sanitarnym dr Bruckiem dokonali uroczystego otwarcia terenu, na którym w przyszłości stanąć miała stacja kolejowa (w 1880 r.). Działał już budynek ekspedycji, w którym przez długi czas sprzedawano bilety. By ułatwić mieszkańcom drogę na oddalony dworzec od Ogrodu Ludowego (dziś Jordanowski) poprowadzono prosty chodnik. Nie przetrwał on jednak długo. W 1883 r. znalazł się na terenie budowy więzienia. Został przekazany skarbowi państwa, za co ten oddał miastu w nieodpłatne użytkowanie drogę wzdłuż więzienia.
Więzienie sądu mieściło się w ratuszu, na najniższym piętrze północno-wschodniego skrzydła. Było za małe i miało fatalne warunki sanitarne. Koniecznością stało się wybudowanie nowego. We wrześniu 1885 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zdecydowało się na budowę w Wielkich Strzelcach więzienia dla młodocianych przestępców. Miasto na ten cel odsprzedało za 9000 marek 12 mórg gruntów między szosą do Gogolina a gazownią.
W 1886 r. radni zdecydowaną większością głosów wybrali Ehrenfrieda Gundruma na drugą kadencję. Dzięki swej ciężkiej pracy i wyprowadzeniu miasta z trudnej sytuacji zyskał zaufanie mieszkańców.

Drugie pokolenie
Ehrenfried Gundrum zmarł w 1901 r. Rada miejska jednogłośnie wybrała na stanowisko burmistrza jego syna – Paula. Nastąpiło to 30 maja 1901 r. Rolę grały tu nie tylko sentymenty. Urodzony w 1865 r. Paul był już doświadczonym urzędnikiem. Wcześniej pełnił funkcję burmistrza w Pyskowicach, gdzie poznał swoją żonę – Hedwig z domu Czichorowski.
Podobnie jak ojcu przypadły mu do zarządzania miastem trudne lata. Zmagać musiał się z biedą lat wojennych i powojenną nędzą. Poradził sobie z tym celująco, skoro 3 lutego 1936 r. otrzymał honorowe obywatelstwo Strzelec.
Najważniejszą inwestycją jego kadencji była, opisywana już szczegółowo, budowa wodociągu i kanalizacji. Nadmienimy tylko, że protesty przed tą inwestycją były tak duże, że w sierpniu 1905 r. na posiedzeniu rady miejskiej pojawił się prezydent rejencji, by przełamać opór sceptyków.
Podczas rządów Paula znacznie powiększono las miejski, który miał znaczenie nie tylko gospodarcze, ale i krajobrazowe. Zmodernizowano straż ogniową i wybudowano szpital. W 1911 r. przebudowano ratusz. Paul czynnie popierał przebudowę linii kolejowej ze Strzelec do Fosowskiego w 1912 r.
I wojna światowa oznaczała braki w żywności i konieczność zabezpieczenia licznych transportów wojskowych. W mieście urządzono lazaret wojskowy. Za zasługi w wywiązywaniu się ze swoich obowiązków burmistrz otrzymał Żelazny Krzyż na białej wstążce.
Po wojnie Gundrum zdołał uchronić miasto od zamieszek. Inflacja była tak potężna, że w księgach rachunkowych miasta brakowało miejsca na wpisywanie sum. Strzelce, podobnie jak inne miasta w Niemczech, musiały radzić sobie z ogromną biedą, brakiem mieszkań i bezrobociem.
Ostatnią dużą inwestycją Paula Gundruma było zapoczątkowanie elektryfikacji miasta w 1924 r.
Burmistrz zmarł w 1938 r. Do końca wojny ul. Kościuszki nosiła nazwę Gundrumstraße.
Ciekawostką jest, że Strzelce były pierwszym miastem we wschodnich Niemczech, w którym powstał pomnik z nazwiskami poległych podczas wojny. Stanął na Hindenburgplatz (dziś Plac Żeromskiego).

Tłumaczenie z języka niemieckiego dokonała Anna Smykała
Źródła:
- F. Golasch, Altbürgermeister Paul Gundrum zum Gedächtnis, Heimatkalender Groβ Strehlitz 1939, str. 91-96.
- E. Mücke, Die Groβ Strehlitzer Bürgermeister im 19. Jahrhundert, Aus dem Annaberger Land, April 1935.
- Informacje rodzinne przekazane przez Andreasa Gundruma.


Podziel się
Oceń

Komentarze
ReklamaSkład Opału
ReklamaHeimat
ReklamaHelios
ReklamaOptyk Ptak 1197
ReklamaHospicjum2022
zachmurzenie małe

Temperatura: 16°CMiasto: Strzelce Opolskie

Ciśnienie: 1006 hPa
Wiatr: 33 km/h

Ostatnie komentarze
J Autor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Pani Baryga, nie ma szkoły podstawowej w Staniszczach Wielkich.Proszę nie wprowadzać w błąd czytelników Strzelca Oplskiego. Proszę się dokładnie dowiedzieć gdzie ta szkoła się znajduje.Data dodania komentarza: 25.03.2024, 18:43Źródło komentarza: Młodzież recytowała poezję po niemiecku J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Jaka praca taka płaca.Data dodania komentarza: 14.03.2024, 10:51Źródło komentarza: Coraz mniej chętnych na radnych. Bo się to nie opłaca S Autor komentarza: AdamTreść komentarza: No ciekawe. Niech pokażą te plany.Data dodania komentarza: 05.03.2024, 12:59Źródło komentarza: Ul. Mickiewicza w Zawadzkiem będzie remontowana jeszcze w tym roku J Autor komentarza: JanTreść komentarza: Dokładne miejsce pożaru to dzielnica FosowskieData dodania komentarza: 26.02.2024, 18:35Źródło komentarza: Uratował seniora przed ogniem. Dzielnicowy z Kolonowskiego z ważnym odznaczeniem K Autor komentarza: TommyTreść komentarza: Miasto się wyludnia nie przez brak pracy. Miasto się wyludnia bo w tym mieście nie ma co robić po pracy. Tylko markety, apteki i mini galerie handlowe.Data dodania komentarza: 23.02.2024, 19:55Źródło komentarza: Wybory 2024. Jan Wróblewski po 10 latach robi drugie podejście do władzy S Autor komentarza: Mickiewicz AdamTreść komentarza: Jak będzie, jak będzie.. Tak nie ma.. Wszystko od kilku lat jest na opak robione. Temu Panu juz podziekujemy.Data dodania komentarza: 18.02.2024, 23:05Źródło komentarza: To pole minowe, a nie droga! Tak opisują ul. Mickiewicza mieszkańcy Zawadzkiego
ReklamaMeltmann-święta
Reklama